Sudół – dzielnica niedoceniona. Polowy na spotkaniu z mieszkańcami: to nie znaczy, że wydarzy się tak jak pan marzy
Co usłyszał w Sudole prezydent Raciborza? Pochwały za asfalt na Topolowej i remont zabytkowego spichlerza oraz krytykę za brak skutecznych starań o nowe przejście dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Korczaka i Hulczyńskiej.
Co zrobiono w dzielnicy?
Wyasfaltowano ulicę Topolową (prowadzącą od DK45 do Zbiornika Racibórz). – Wielu wydawało się to nierealne, a pokazaliśmy, że „da się” – mówił na spotkaniu D. Polowy.
Prezydent zaznaczył, że samorząd wspiera szkołę dzielnicową, placówkę niepubliczną. – Jesteśmy w urzędzie otwarci na ich inicjatywy, doceniamy, że społeczność prowadzi własną placówkę oświatową – stwierdził Polowy.
Co zrobiono w mieście?
Ważnym wydarzeniem nazwał włodarz wybudowanie przy ul. Bielskiej nowego żłobka miejskiego. Dodał, że rozpoczyna się rozbudowa drugiego ze żłobków – przy Słonecznej.
Poinformował również o otwarciu nowego przedszkola w Markowicach.
Dla Polowego ważne jest zaplanowanie powstania siedziby Zakładu Aktywności Zawodowej. – To specyficzna forma działalności biznesowej, placówka dla tych, co dostaną szansę samodzielnego funkcjonowania, a każdy zna kogoś kto takiego wsparcia wymaga – zauważył D. Polowy.
Co jest planowane w Raciborzu?
Poinformował zebranych (14 osób) o dwóch zapowiedziach na 2024 rok. Po pierwsze zamierza obniżyć stawkę opłaty śmieciowej z 21 zł na 19,50 zł. Tłumaczył, że koszty funkcjonowania systemu zmniejszyły się.
Po drugie chce wprowadzić bezpłatną komunikację miejską. Ta kosztuje Miasto rocznie 6,5 mln zł. Wpływy z biletów wynoszą 900 tys. zł. – 14% uzyskujemy z biletów, a resztę i tak pokrywamy. Patrzymy na doświadczenia np. Żor, które już kilkanaście lat stosują takie przejazdy. Darmową komunikację wprowadzają miasta naszej wielkości. Kierowcy skupią się na prowadzeniu pojazdów, bo teraz muszą jeszcze sprzedawać i rozliczać się – argumentował prezydent.
Polowy wspomniał jeszcze, że na drogach w Raciborzu dzieje się dużo, jeśli chodzi o remonty i dobrze idzie przebudowa dworca, gdzie Miasto wydzierżawi od PKP 700 m powierzchni.
– Powstanie druga tężnia, na Ostrogu, a ta już istniejąca przy Opawskiej do końca października będzie działała – przekazał D. Polowy.
Jeszcze w październiku prezydent zapowiedział przetarg na rozbudowę H2Ostróg – drugi, bo pierwszy został nierozstrzygnięty.
Prezydent „rozliczył się” ze zgłoszonych przed rokiem postulatów mieszkańców.
1. Budowa chodnika przy Hulczyńskiej do końca dzielnicy, gdzie są zabudowania. – Ponownie wystąpiliśmy do GDDKiA by uwzględnić w planach inwestycyjnych takie zadanie, ale nie było pozytywnego odzewu. Ja proponuję, chcę to przeprowadzić, wzorem rozwiązania przy ul. Kozielskiej. To trochę już trwa, chodzi o dodatkową sygnalizację wzbudzaną (docelowo taką, co włącza się przy przekroczeniu dozwolonej prędkości), przy wjeździe na ul. Gdyńską, koło Społem, tam gdzie był śmiertelny wypadek. Takie są zasady, że plan inwestycyjny zatwierdza minister infrastruktury, stąd trudno się przebić z czymś co da się dołożyć do już istniejącego obiektu. Jest jednak ta furtka, gdzie weszliśmy w porozumienie z GDDKiA, wynajęliśmy od nich chodnik i pobocze przy Kozielskiej i robimy naszą inwestycję, a później przekazujemy ją GDDKiA.
2. Wykaszenie traw w padole przy ul. Czynu Społecznego.
– Słabo to idzie, byli raz i to niecałe wykosili. Myślałem, że będzie lepiej. Sami kosimy, wygląda jak wygląda – narzekał tu proboszcz Norbert Nowotny. Polowy obiecał dopilnować, a z sali żartowano, że wpisano za mało koszeń, bo gdyby zaplanować, że będą 4, to dwa by się odbyły. Mieszkanka prosiła jeszcze by dopisać do wykoszenia trawy przy ul. Topolowej, bo odbywa się to tam za rzadko.
3. Złożenie wniosku do wójta Krzyżanowic, żeby obwodnica Raciborza łączyła się z obwodnicą Tworkowa i Bieńkowic. – To nie było analizowane, pozostajemy przy aktualnym proponowanym przebiegu – stwierdził włodarz.
Miejscowi irytowali się, że przed tygodniem odbyło się spotkanie dotyczące przebiegu obwodnicy, ale nie było na nim projektanta. Konieczny wyjaśnił, że ten zachorował. Polowy wyjaśnił, że Miasto zleca przygotowanie projektu i w urzędzie nie wyznacza się przebiegu trasy. – To projektant przeprowadza wszystkie elementy i on to musi zrobić, bo jak nie, to nie zapłacimy – przekazał.
Prezydent oznajmił, że dojdzie do spotkania z projektantem.
4. Zalewanie posesji od strony ulicy Piotra Skargi w stronę Hulczyńskiej.
Problem rozwiązałby zbiornik retencyjny. 13 marca odbyło się spotkanie z właścicielem posesji, oględziny w terenie. Okazało się, że woda spływa z pól należących do osób prywatnych. Rozwiązaniem jest na wykonanie niecki retencyjnej i strefy buforowej – roślinnej, albo zwiększenie przepustu pod drogą krajową. Mieszkaniec zgłaszający ten problem zauważył, że z podobną sytuację przy ul. Sobieskiego w Studziennej Miasto poradziło sobie z problemem. W Sudole usłyszeli, że realizacja takiej inwestycji obciąży finansowo mieszkańców, a nie budżet Miasta. – Taki jest zapis w protokole ze spotkania z urzędnikami – podano prezydentowi. Ten odparł, że jak coś płynie przez miejski plac, to jest podstawa, żeby coś tamtędy przeprowadzić. Jednak w tym przypadku nikt nie zaburzył stosunków wodnych i takiej przesłanki brakuje. Miejscowi mówią, że koszt niecki jest potężny, nie na kieszeń kilku rodzin. Co ciekawe, gdy Miasto rozwiązywało podobny problem w Studziennej, to tereny też były prywatne. – Tam nie było nic miejskiego, toczyły się rozmowy o zamianie gruntów, a w końcu właściciel odsprzedał grunt miastu – przekazał radny z dzielnicy. Jego sąsiad z Sudołu stwierdził, że na Starowiejską wydatki idą w milionach, a dla Sudołu nie ma. Polowy odparł, że zgoda na wydatki zależy od zgody rady miejskiej czy inwestować w prywatne sprawy środki publiczne. Obiecał, że spotka się z mieszkańcem i sam oceni sytuację. – To nie znaczy, że wydarzy się tak, jak pan marzy – zaznaczył Polowy.
5. Wykup działek w czaszy zbiornika.
Prezydent poinformował, że odbyło się spotkanie z dyrektorem RZGW i skontaktowano z nim osoby zainteresowane. – Przekazano nam, że jak zbiornik będzie mokry, to w pierwszej kolejności dokonają się takie wykupy. Zatem czekamy na te decyzje – oznajmił rolnik z Sudołu.
6. Obwodnica po śladzie Psiny.
Przekazywano to projektantowi, ale z jego punktu widzenia, jak i sztuki budowlanej takie rozwiązanie nie znajduje uznania.
7. Naprawa drogi, przedłużenia ulicy Czynu Społecznego do Wojnowic.
Zarządcą jest Powiat i kiedy ten samorząd zdecyduje się na taki remont, to Miasto się dołoży.
8. Spływ wód opadowych po ulicy Spokojnej, zalewanie posesji.
Prezydent usłyszał podziękowania, że po 5. latach zrobiono to w końcu.
9. Ustawienie znaku – lustra na wyjeździe z ul. Piotra Skargi – wciąż do realizacji.
10. Organizacja koncertów na bulwarach – odbyło się ich wiele.
11. Montaż poręczy przy schodach na bulwary za pomnikiem Matki Polki – wykonano.
12. Problem z brukowaniem terenu przed remizą, niezbędne poprawki – firma wykonawcza uległa likwidacji, źle skonstruowano z nią umowę.
13. Przejście dla pieszych przy tzw. starej szkole, ul. Korczaka/Hulczyńska. – Ostatnio synowa z synem i wózkiem ledwo co zdążyli przejść tamtędy, bo samochód tak szybko jechał – narzekał mieszkaniec, który już 5. rok zgłasza ten temat. Wskazuje na gminę Krzyżanowice i „pasy” w Roszkowie na zakręcie. – Tam można, tu nie można? – pytał Polowego. Przed rokiem użył nawet stwierdzenia, że władza w mieście jest w tym temacie nieudolna, w odróżnieniu od tej w gminie.
Jakie postulaty zgłosili mieszkańcy?
1. Ulica Wiosenna – potrzebna jest naprawa drogi, bo studzienki się w niej pozapadały, a także wycięcie krzaków, które zasłaniają wyjazd z Wiosennej, przy której znajduje się „piękny” budynek miejski. – W urzędzie chyba nie pamiętają, że takie coś jest w mieście – kpili miejscowi.
2. Wykonać remont chodnika – przy Hulczyńskiej od skrzyżowania z ul. Piotra Skargi do przystanku autobusowego.
3. Ulicę Piotra Skargi poprawić tak jak ul. Spokojną – 10 lat temu położono tam asfalt, droga funkcjonuje dobrze, ale „jak teraz pada 80 litrów, to zalewa posesje”. Miejscowi proszą, żeby wykonać obrzeża wjazdowe. Odbyła się już wizja urzędnicza w terenie. – Czekamy, jeszcześmy nie straszyli prezydentem, bo miało być po żniwach, teraz mówi się, że po 5 listopada, ale coś słychać, że nie ma pieniędzy w budżecie, a to tylko góra 200 metrów – przekazał włodarzowi jeden z miejscowych.
4. Obwodnica w korycie Psiny – mieszkańcy uważają, że obecna propozycja przebiegu drogi jest niekorzystna dla rolników. – Przecina pola, dzieli gospodarzom na połowę. Tam nie ma zabudowań, a nas to będzie dotyczyć. Kiedyś powstała Psina, żeby doprowadzić wodę do fabryki cygar Domsa, ale dawno przestała pełnić swoją funkcję. Teren jest miejski, więc od Studziennej do granicy miasta mogłaby biec po Psinie. Rolnicy od siebie dołożą te parę metrów – mówił pan Jan z Sudołu. Wspomniał, że teraz w Psinie są drzewa, chaszcze, śmieci, a ostatnio nawet prowadzono nielegalną produkcję marihuany. – Tam są wierzby stuletnie, te konary. To będą koszty, żeby to Miasto zagospodarowało. Proszę spróbować przepchać to, żeby tamtędy poszła obwodnica – apelowano do włodarza. Sceptyczny wobec pomysłu jest Dominik Konieczny określany jako wiceprezydent drogowy. – To nie jest korzystne, bo to dodatkowe nadłożenie kilkuset metrów wobec propozycji projektanta. Mamy pewne grunty miejskie, które można przeznaczyć jako pewną rekompensatę za te zabrane pod przebieg obwodnicy. Będzie tam jeszcze nowa strefa przemysłowa przy ulicach Sosnowieckiej i Studziennej. Ta droga miałaby korzystny wpływ na przeznaczenie tego obszaru – mówił Konieczny. Miejscowi wypowiedzieli się na temat przebieg obwodnicy przez ul. Topolową, gdzie ma być skrzyżowanie bez świateł. – Kto tam będzie czekał, żeby wjechać na pole? – dziwili się.
5. Co z rondem na mycie? Zbierano podpisy w tej sprawie. Na teraz GDDKiA zarządzająca DK45 nie ma planów przebudowy tego fragmentu, mimo zasygnalizowaniu nadchodzących tam zmian. W Sudole proszą chociaż o prawoskręt na tej krzyżówce.
6. Żeby ulica Topolowa nie służyła jako droga transportowa do budowy obwodnicy. Jest tam małe osiedle mieszkaniowe, a kiedy budowano Zbiornik Racibórz jeździły tam nieustannie ciężarówki – wanny i mimo protestów nie dało się tego odkręcić. – Dlatego mówimy o tym wcześniej – mówili mieszkańcy Topolowej. Przy okazji poproszono, żeby wymienić stary asfalt na tej drodze, która do przepompowni jest popękana. – Po zimie nastąpi wymiana na tym odcinku – obiecał D. Konieczny.
7. Radny Wyglenda wnioskował o 30 000 zł w nowym budżecie Raciborza na remont sanitariatów.
8. Budynek szkoły i przedszkola wymaga napraw. Argumentowano, że taka inwestycja dzielnicy się należy, bo ta jest w pewien sposób niedoceniona. Niemal codziennie wyjeżdża stąd wóz strażacki do akcji lub zabezpieczenia. Poprzedza ten wyjazd głośne wycie syren. Wszyscy w Sudole to słyszą, my robimy coś dla miasta, czas by miasto zrobiło coś dla nas – argumentowali miejscowi.
Spichlerz przetrwał kościół. Procesja ważna jak Lajkonik
Prezydentowi Polowemu podziękowano za to, że spichlerz pięknieje z dnia na dzień. – Byłem sceptycznie nastawiony, ale jak to widzę teraz, to zmieniłem zdanie. On jest z 1780 roku, czyli stał jeszcze przed kościołem na Padole, był przed Psiną. Kościoła nie ma, a spichlerz stoi. O pieniądzach nie będziemy gadać, ile się daje. Dziś zaczynają ludzie patrzeć na to całkiem inaczej – chwalił Jan Płaczek.
Poinformował przy tej okazji, że Wielkanocną Procesję Konną w Sudole wpisano na listę kulturowego dziedzictwa, a on odebrał stosowny dokument na gali w Zakopanem. – Gdyby nie wieś za tym była, to już byśmy nie jeździli. Jako jedni z 12 takich procesji w kraju, na liście liczącej tylko 85 pozycji. Tam są szopki krakowskie, lajkonik – informował Płaczek.
Zapytano o przyszłą funkcję spichlerza, który jest remontowany za środki z Polskiego Ładu. – To będzie coś w rodzaju izby tradycji. Cały czas nie może być otwarte, ale na zasadzie eventu, np. procesja, lekcje muzealne, wizyty szkolne – wymieniał Dariusz Polowy.
Eugeniusz Wyglenda podał, że chwała organizatorom procesji, że z pokolenia na pokolenia, ojciec, córy, synowie dziedziczą tradycję i zamiłowanie, by to robić.