Druga edycja festiwalu OFF-ka. Tygodniowe święto teatru. W Raciborzu korowody – maskarady
W białych strojach i w gipsowych maskach przeszedł po rynku i skwerze prałata Pieczki teatralny korowód promujący festiwal – święto teatru alternatywnego. Kilkudniowe wydarzenie ma swoją kulminację w weekend i pokazuje współczesny, światowy teatr alternatywny.
– Właściwie to już czwarty raz mamy święto teatru, ale jako OFF-ka jest to drugi taki festiwal z Tetraedrem w tle. Zostaliśmy jako RCK wsparci ze środków budżetu Miasta, bo tygodniowy festiwal na barkach samej instytucji kultury byłby niemożliwy do realizacji – mówiła nam w trakcie przemarszu korowodu dyrektor centrum kultury Joanna Maksym-Benczew.
Idea teatru antycznego
Podkreślała, że za organizację wydarzenia zabrała się świetna, jej zdaniem, ekipa, która „łapie wszystkie te faktory i tworzy święto teatru trwające cały tydzień”. – Nosimy maski zgodnie z tegoroczną ideą małej OFF-ki. W tym roku przyświeca nam idea teatru antycznego, stąd nasze białe ubiory oraz maski na twarzach młodych uczestników – tłumaczyła pani dyrektor.
W środę 20 września wieńczono warsztaty teatralne w Strzesze i w Brzeziu. Z tej okazji odbyły się dwa korowody – w dzielnicy i w centrum Raciborza.
Na co zwróciła uwagę dyrektor Maksym-Benczew w repertuarze festiwalowym?
Według niej warta polecenia jest Parada zmysłów – inicjatywa, której przez obostrzenia COVID-owe nie można było wcześniej zorganizować – to piątkowe wydarzenie. – Dla tych, którzy nie do końca rozumieją teatr alternatywny, mamy tradycyjną potańcówkę w Tęczowej w sobotę. Do tego jest też projekcja filmu niemego z muzyką na żywo. Wszędzie pojawiają się akcenty raciborskie. Mateusz Przyłęcki reżyseruje spektakl Drzewo życzeń. On jest związany z Tetraedrem. Grażyna Tabor gra w międzynarodowym spektaklu. My się cieszymy, że to jest tak różnorodne – podkreślała Joanna Maksym-Benczew.
Grażyna Tabor została odtwórczynią roli w polsko-norweskim spektaklu na dużej scenie RCK. To przedstawienie bez użycia mowy. Pojawiają się w nim pieśni. – Mój partner z Norwegii przypomina Vikinga, ma taką urodę, jest dużym mężczyzną – tłumaczyła nam twórczyni Tetraedru.
Marzą o dwóch edycjach
Racibórz dzięki OFF-ce staje się na tydzień stolicą teatru alternatywnego, a sam festiwal marką kulturalną napędzającą Racibórz. – Mamy okazję obserwować najciekawsze zjawiska tego teatru na świecie. Dlatego zapraszamy te teatry do siebie, możemy ściągać do Raciborza świat. Zmierzamy ku rozszerzeniu festiwalu, może będą dwie edycje w roku. Chcemy ściągać widza, przekonywać go do innej kultury niż ta pop-kultura. Żeby się z tymi widzami zaprzyjaźnić, żeby nie bali się teatru – mówiła nam pani Grażyna.
– My szukamy dobrego teatru i zapraszamy do nas te, które bazują na dobrych nauczycielach, na mistrzach, opowiadają historie – dodała Tabor, wskazując przy okazji na wyjątkowy instrument – lirę korbową na swych plecach, stworzoną przez Stanisława Wyrzykowskiego 96-letniego mistrza. – Dla mnie ją skonstruował, a dziś jestem w korowodzie dodatkowo jako lirniczka i bębniarka. Lira została odtworzona ze świata antycznego, a bęben jest kapryśny, nie zawsze chce grać – uśmiechała się miłośniczka teatru.
Chodzące uszy, śpiewający nos
Wicedyrektor RCK Anna Kokolus też przeszła w korowodzie. Informowała, że to podsumowanie małej OFF-ki – warsztatów odbywających się od poniedziałku do środy pod kierunkiem Andrzeja Śliwickiego i Sabiny Nowak. – Takim korowodem budzimy mieszkańców żeby zakochali się w teatrze, tak zapraszamy na wydarzenia festiwalowe – mówiła nam Kokolus. Polecała m.in. muzykę Waldemara Rychłego do niemego filmu i opowieść twórcy muzyki o jej komponowaniu. Ciekawy jej zdaniem punkt repertuaru to wykład o trendach w światowym teatrze. – Wygłasza go Darek Skibiński, aktor, co tworzy teatr. No i ten niesamowity pochód chodzących uszów, nosa, które śpiewają i żonglują, czyli Parada zmysłów – podsumowała A. Kokolus.
(ma.w)