Na wnuczka i na kogo bądź – żeby tylko wyłudzić pieniądze od seniora w emocjach. Debata w Strzesze
Z inicjatywy senator Ewy Gawędy odbyło się już trzecie takie spotkanie, adresowane do seniorów, organizowane z udziałem ekspertów od bezpieczeństwa. Przed południem 6 września w raciborskim domu kultury, na piętrze, wspólnie z Gawędą otworzyli je starosta raciborski Grzegorz Swoboda i prezydent miasta Dariusz Polowy.
– Zaprosiłam tu ekspertów od bezpieczeństwa, by powiedzieli nam, jak chronić się przed sytuacjami, w których przestępcy chcą was oszukać. Przeglądając statystyki widać ciągły wzrost tego typu przestępstw, niestety – mówiła na początku Ewa Gawęda.
Kto pomoże w tym horrorze?
W gronie ekspertów znaleźli się: prof. Robert Socha – moderator, dr Patryk Głasik, inspektor policji Paweł Dratwiński, ksiądz dr Witold Psurek, aspirat sztabowa Edyta Mazur i młodszy aspirant Łukasz Gardas z KPP w Raciborzu, a także brygadier Roland Kotula i mł. brygadier Tomasz Brański z KP PSP w Raciborzu.
Senator podziękowała za gościnę w murach Strzechy dyrektor RCK – Joannie Maksym-Benczew.
– Inicjatywa tego spotkania wyszła od pani senator. Nie sztuka powiedzieć, że są jakieś zagrożenia i mieć poczucie, że nic nam nie grozi, ale sztuką jest wiedzieć, że są zagrożenia i wiedzieć, gdzie sięgnąć po rozwiązanie problemów, do kogo zwrócić się po pomoc – mówił prezydent Raciborza Dariusz Polowy współgospodarz wydarzenia. Dodał, że te zagrożenia nie dotyczą tylko osób starszych i nigdy za dużo, żeby o nich opowiadać. Prezydent dziękował zebranym za liczną obecność. Wydarzenie odbyło się w sali kameralnej w Strzesze.
Przestępcy celują nie tylko w seniorów
Drugi ze współgospodarzy debaty – starosta Grzegorz Swoboda cieszył się, że widzi sporo znajomych twarzy i dziękował inicjatorce. – Powiat to mieszkańcy, a polityka senioralna to ważny element współdziałania. Słyszymy o przypadkach wyłudzeń na wnuczka także w naszym powiecie. Musicie państwo mieć wiedzę do kogo zwrócić się wtedy po pomoc – podał włodarz Powiatu.
Robert Socha gratulował „ciekawej inicjatywy i jakże ważnej debaty”. – Te zagrożenia są nie tylko w mediach. One realnie czyhają na każdego z nas, w każdej grupie wiekowej. Naszła mnie taka refleksja po rozmowie z dyrektor jednego z banków. Ta pani była zdziwiona, że tak często przychodzą do placówki osoby w wieku około 70. lat i chcą pożyczkę, kredyt. Później przekazują te pieniądze osobie praktycznie nieznanej, pod wpływem emocji, uczucia. To są sytuacje występujące systematycznie, to realne zagrożenie, dlatego dziękuję za aktywną państwa obecność – mówił Socha.
Stwierdził, że podstawą bezpieczeństwa jest świadomość. To właśnie jego gwarancja. – Trzeba wiedzieć, co zrobić w sytuacji kryzysowej, żeby nie stać się ofiarą jakiegoś przykrego zdarzenia. Dziś naszym celem jest wskazanie, identyfikowanie wyzwań życia codziennego. Możecie je spotkać w codziennym funkcjonowaniu. Jak poznacie symptomy przestępstwa, obronicie siebie i znajomych – zapewniał moderator.
Jeden z zezem, drugi jąkała
Debatę podzielono na trzy części. W pierwszej zawodowi strażacy z komendy powiatowej opowiedzieli o zagrożeniu czadem, bo niebawem rusza sezon grzewczy. W drugiej części zaproszeni goście, eksperci podzielili się swoją wiedzą i doświadczeniem, a na koniec można było z nimi porozmawiać. – Pamiętajmy, że internet nie jest źródłem wiedzy, a jedynie przekazuje informacje, nie zawsze rzetelne – podsumował R. Socha.
Jak poznacie symptomy przestępstwa, obronicie siebie i znajomych” – policjant z 28-letnim stażem
Inspektor Dratwiński podał przykład z życia wzięty. Na policyjną dyżurkę zadzwoniła starsza kobieta, twierdząc, że przyjechali do niej policyjni przebierańcy. Dyżurny wypytywał, dlaczego tak twierdzi. Zgłaszająca odparła, że przybysze mają mundury, przyjechali radiowozem i mają świetnie podrobione legitymacje służbowe, ale ona wie, że tylko podszywają się pod stróżów prawa. – Po czym pani to poznaje? – dopytywał funkcjonariusz. – Bo jeden z nich ma zeza, a drugi się jąka – podała kobieta. Dratwiński powiedział, że mimo tych cech policjanci byli prawdziwi, ale opowiedział o tym, żeby podkreślić właściwe zachowanie starszej pani. Ta miała wątpliwości i skontaktowała się z komendą.
Metoda na wnuczka nie odchodzi do lamusa
Policjant przestrzegał przed oddawaniem dowodu osobistego na przechowanie. – W jakimś kurorcie, żeby wypożyczyć rower czy rowerek dla wnuczka, ktoś w wypożyczalni zażąda dokumentu jako gwarancji. Nie ma takiego prawa, tego nie wolno robić, chrońmy swój dowód – apelował do seniorów.
Dratwiński prosił też o ostrożne traktowanie SMS-ów z różnych instytucji, pod które podszywają się oszuści. – Przyjdzie informacja o niewielkiej niedopłacie, tylko trzeba kliknąć link w SMS. Nie róbcie tego państwo, to wstęp do przejęcia waszego telefonu, a następnie danych w nim przechowywanych – oznajmił funkcjonariusz z 28-letnim stażem.
– Metoda na wnuczka nie odchodzi do lamusa, jest wciąż modyfikowana, a niedawno w regionie doszło do takiej klasycznej kradzieży. Oszukano seniora na kwotę 30 000 zł – podkreślił prowadzący spotkanie.
(ma.w)