Piórem naczelnego: Spodnie proboszcza
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Przy wymarszu spod kościoła na Ostrogu jeden z kapłanów „poskarżył” się żartobliwie na parafiankę, że ta mu podpowiada by zdjął spodnie. Seniorka pospieszyła z wyjaśnieniami, że chodzi jej o dobro kapłana, który musi przejść ponad 20 km w ciemnej sutannie w słońcu, w upale na 30 stopni. Pomyślałem, że księża powinni mieć taki letni strój, najlepiej z krótkimi spodenkami. Tylko powaga kapłana byłaby zachwiana. Choć pielgrzymów naliczyłem ponad pół tysiąca, to miałem wrażenie, które podzielił kolega dziennikarz, że pustawo pod świątynią Jana Chrzciciela w dniu wyjścia pielgrzymki. Może upał odstraszył seniorów, którzy wybierali się na takie wyprawy. Spytałem dziewczynkę z hulajnogą, co przyszła z mamą obejrzeć jak wierni idą pielgrzymować, czy chciałaby kiedyś pójść w taką trasę. Zdecydowanie pokręciła głową. Rodzina z Krowiarek specjalnie przyjechała na wyjście pielgrzymki, by wziąć udział w pierwszym jej etapie. – Ja kiedyś chodziłam, chciałabym, żeby córki poszły moim śladem – mówiła mama. Niełatwo zachęcać do trudów – skwar, zmęczenie, ruch uliczny, długi dystans. Nie każdemu to dziś się podoba, a księży którzy idą bo chcą i nie uciekają się do krótkich spodenek – też jakby mniej tym razem.