Miss w mazelonkach i aleja zasłużonych raciborzan. Opozycja z PiS naciska na promocję dziedzictwa historycznego
Ryszard Frączek postuluje organizację powiatowego konkursu wiedzy, a Elżbieta Biskup kreśli scenariusz pokazu mody regionalnej w tradycyjnych strojach. Rządzący Powiatem nie mówią nie, ale chcą się pochylić nad tematem. Tymczasem prawica w radzie powiatu żąda dynamiki działań.
Ochrona dziedzictwa historycznego to w ostatnich miesiącach temat numer jeden u radnego Frączka. Zaczął się od dążeń do udziału w pracach nad kształtem nowego muzeum na Zamku Piastowskim. W starostwie nie chcą, by zajmowali się tym radni, a wynajęci eksperci. Rajca z Oblicz Ziemi Raciborskiej obstaje, że głos jego czy Szymona Bolika jest tu niezbędny.
Frączek zaangażował się w nagłośnienie ostatniej rocznicy Rzezi Wołyńskiej, a wcześniej dyskutował ze starostą na sesjach o słabym jego zdaniem zaangażowaniu samorządu w działania edukujące o historii regionu i jego ludności. W zarządzie powiatu te stwierdzenia uważano za krzywdzące i wskazywano nakłady oraz wydarzenia, w których Powiat pielęgnuje miejscowe tradycje.
Pięć procent stanowi dusza
Za inspiracją przewodniczącego komisji edukacji i kultury Adriana Plury, radny Frączek przygotował na lipcowe posiedzenie pisemne zestawienie na temat ochrony dziedzictwa historycznego. Przyznał, że o materialne wartości zarząd faktycznie dba, jest to prowadzone rzetelnie. – Tu się spisujemy i tu przeznacza się 95% finansów ze 100% na całe dziedzictwo. Te pozostałe 5% to jest ta dusza powiatu i delikatnie mówiąc mamy tutaj trochę do zrobienia – ocenił R. Frączek.
Nadmienił, że o niematerialne tradycje walczy od lat w Studziennej, gdzie mieszka i pracuje. Chciałby tam utworzyć izbę pamięci śląskiej, bo są mazelonki po domach, ale zaraz znikną. – Zwyczaje, folklor, pomniki przyrody i ludzie, którzy tworzyli ziemię raciborską. Im się należy aleja zasłużonych przy zamku, taka ścieżka edukacyjna. Do tego wystawy na Zamku i później puszczać je po szkołach. Warto również poustawiać ławeczki z postaciami historycznymi po gminach oraz tablice z nazwiskami znanych absolwentów, bo z każdej szkoły ktoś znany wyszedł. Czy uczniowie o tym wiedzą? – prowadził swój wywód na posiedzeniu komisji.
Frączek jest też zwolennikiem wydania folderu z krótkimi historiami postaci ziemi raciborskiej. – Jak Eichendorff, Weltzel, ksiądz Pieczka. Zrobić z tego konkurs, do szkół. Rozdać nagród za parę tysięcy. To żadna robota – zachęcał rajca.
Opowiedział o własnej pracy nad książką, gdzie opisuje 800 postaci Raciborza. – Tam będziecie, czy chcecie, czy nie – powiedział radnym.
Co rok to bohater
Według Frączka każdy rok należy poświęcić komuś zasłużonemu dla ziemi raciborskiej. – Te pomysły nie są tylko moje, ja o nich dyskutowałem z radnymi. Bo mi chodzi o to, że w tym dziedzictwie, w niematerialnej jego części to jesteśmy z ręką gdzieś – stwierdził radny z klubu PiS.
Swoją przemową rajca zainspirował Elżbietę Biskup, by ta opowiedziała o pomyśle na konkurs dawnej mody, doroczną rewię młodych dziewcząt w zabytkowych mazelonkach. Ewa Lewandowska z zarządu powiatu nazwała ideę genialną i zaproponowała włączyć doń koła gospodyń wiejskich. – Na taką inicjatywę oddolną znajdą się środki zewnętrzne, jakiś grant. Może MDK mógłby to zrobić – mówiła wicestarościna. Wskazała, że w Kuźni Raciborskiej takimi strojami dysponuje Łukasz Porwoł z teatru senioralnego.
Ojcowie powiatu nadadzą treść
Frączek zaproponował utworzenie zespołu roboczego, który przygotuje zestaw konkretnych propozycji do realizacji i ten trafi pod obrady zarządu powiatu. – Jako ojcowie powiatu nadamy temu treść – rzucił.
Piotr Olender uznał, że przydałaby się działalność wydawnicza na Zamku Piastowskim, by wydać historię obiektu. Według niego tematem muszą zająć się fachowcy, a nie radni. Stwierdził, że trzeba zająć się na poważnie reklamą kaplicy zamkowej i nie dublować działań z Muzuem w Raciborzu. Lewandowska zastrzegła, że obecnymi siłami kadrowymi zamek nie udźwignie kolejnych, dodatkowych wyzwań. – Dlatego skłaniam się ku stowarzyszeniom, jak np. KGW – nadmieniła.
Kolegę z Oblicz poparł Roman Wałach nawiązując do efektu wystawy o Rzezi Wołyńskiej, którą z IPN przywiózł pod kościół „Okrąglak” poseł Michał Woś. – Takie wystawy bardzo inspirują, bo człowiek potyka się o historię. Dają ratunek przed zapomnieniem, a młodzi ludzie dosłownie potykają się o historię – przekonywał Wałach.
Żeby nie zgasić ducha
Poruszono też wątek wydania folderu pod turystów weekendowych z „mapą miejsc intrygujących” jak choćby kuźnia kowalska w Bieńkowicach.
Wicestarosta Marek Kurpis zaznaczył, że obecnie determinacja samorządowców jest skupiona na inwestycjach na Zamku Piastowskim. – Siły logistyczne i osobowe są tym związane. To jest priorytet, pierwsze zadanie. W dłuższej perspektywie możemy zająć się propozycjami pana radnego, ale to nie będą tygodnie, tylko dłużej. Potrzebujemy dłuższej perspektywy – mówił Kurpis.
Frączek uparł się, że należy pilnie powołać przy komisji zespół roboczy. – Przygotujemy projekt. Dajcie nam szansę. Temat się przemagluje, przekłóci i złoży na zarząd. Nie gaście ducha! – apelował.
Wicestarosta uspokajał: nie gasimy ducha, zarząd się nad tym zastanowi.
– Ja jestem od roboty, a nie pindolenia – wypalił Frączek.
Kurpisa wspomagała Lewandowska, mówiąc, że wielkie rzeczy rodzą się powoli.
Remis strzałem w stopę
Artur Wierzbicki uznał, że „taka mapa drogowa” przyda się zarządowi.
Adrian Plura odmówił powoływania zespołu, bo przepisy – ustawa i statut powiatu nie przewidują takich rozwiązań. Podał, że Frączek musi się zwrócić z tym do rady.
– Gdyby tu był starosta Swoboda to by to przeszło – zagrzmiał nestor raciborskiego samorządu. Był rozżalony, że „coś przygotował, odwołał urlop”, a rządzący blokują jego propozycje.
Wniosek o utworzenie zespołu nie przeszedł, bo w głosowaniu padł remis 4:4.
– Strzeliliście sobie w stopę – skwitował Frączek. Adrian Plura zadeklarował, że jest gotów na rozmowy o szczegółach planu Frączka, ale w nie w formule zespołu powoływanego na poziomie komisji edukacji. Piotr Olender zwrócił opozycjoniście uwagę, że temu zależy wyłącznie na konfrontacji.
Elżbieta Biskup uznała, że storpedowano ciekawą ideę radnego Oblicz. Plura odparł, że brak zgody dotyczył jedynie sprawy zespołu, a nie pomysłów Frączka.
(ma.w)