Wiceminister Jabłoński zszokowany, bo posłanka Lenartowicz chce skontrolować dotacje rządowe
Wiceminister Jabłoński, który będzie kandydatem PiS w wyborach parlamentarnych, poinformował na swoim FB, że posłanka Lenartowicz z PO zwróciła się do wójtów o wyjaśnienie dlaczego rządowa pomoc na odbudowę zabytków trafiła do ich gmin. To szokujące – ocenił polityk prawicy. Lenartowicz wskazuje na wykonywanie mandatu poselskiego i przypisane jej uprawnienia kontrolne.
W ubiegłym tygodniu troje polityków prawicy, w tym wiceminister Paweł Jabłoński, przekazało w Rudach informacje o rządowym wsparciu na odbudowę zabytków w subregionie. – To ponad 30 mln zł dla całego zachodniego Śląska – podkreśla członek rządu Zjednoczonej Prawicy.
Rząd pomaga samorządom
Jabłoński nagrał komentarz wideo odnoszący się do działań posłanki. – Żąda szczegółowego uzasadnienia, dlaczego gminy te pieniądze dostały, zapowiada kontrole poselskie. To uzasadnienie jest proste: rząd powinien pomagać samorządom. Te pieniądze są niezależne od barw politycznych. Patrzymy, czy wnioski są dobrze napisane – podał Paweł Jabłoński. Podkreślił, że za rządów PO nie było takiej pomocy dla gmin. – Każdy wójt to powie – podkreślił.
Wiceminister poradził, by Gabriela Lenartowicz – jak podał: zamiast robić kontrole, zamiast straszyć – usiadła z jakimś samorządowcem, z którym współpracuje i napisali razem wniosek o dofinansowanie. – Jak będzie dobry, dostanie dofinansowanie – zapewnił P. Jabłoński, który w Rudach zapowiedział kolejne nabory do programu odbudowy zabytków, jeszcze w tym roku.
Lenartowicz pyta, dlaczego tak dużo na kościoły?
Posłanka skomentowała wystąpienie ministra na jego FB, twierdząc, że jej zapytanie poselskie dotyczy zasad przyznania dotacji na renowację zabytków. – To kasa z naszych pieniędzy i na nasz kredyt. Czemu w 90% na kościół? – podała pani poseł. Wskazała na kontrolną funkcję jej mandatu, na obowiązek poselski.
Wsparł ją członek raciborskiej Platformy Obywatelskiej, radny powiatowy Artur Wierzbicki. Jego zdaniem reakcja Jabłońskiego jest dziwna.
– To pytanie, a nie żądanie. Powiat Raciborski złożył kilka wniosków na odbudowę zabytków. Były w nich m. in. szkoła, budynek urzędu i zamek. Wpadło do Powiatu tylko na kościół (w Tworkowie – przyp. red.). Sam jestem ciekawy jak pomoc rządu pominęła nasz samorząd – napisał Wierzbicki.
Dyrektor biura poselskiego posłanki Lenartowicz wyraziła zdziwienie, że wiceminister używa określeń o straszeniu kontrolami.
– Poniosło pana. Pytać szanowny panie, to różnica! – zamieściła w swoim wpisie Wioletta Organiściok.
Odwołała się do art. 20. ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, tłumacząc, że takie pytanie to jeden z obowiązków jej szefowej.
(oprac. m)
O co prosiła gminy posłanka?
W treści swego pisma Gabriela Lenartowicz poprosiła samorządy o udostępnienie informacji na temat wniosków kierowanych do rządowego programu. Chciała wiedzieć, czy dofinansowane projekty były jedynymi, o które zabiegali włodarze. Interesowały ją charakter i przeznaczenie obiektu, jego lokalizacja. Pani poseł była też ciekawa formy potwierdzenia przyznania dofinansowania oraz ewentualnej odmowy dofinansowania wniosków, które go nie uzyskały i uzasadnienia. Nadmieniła, że informacje te stanowią element szerszej kontroli poselskiej.