List do redakcji poświęcony Jadwidze Kapuścik
Zwracam się z prośbą o zamieszczenie na łamach Nowin Raciborskich sprostowania nieprawdziwych, tendencyjnych i nierzetelnych informacji zawartych w wyjątkowo nieudanym tekście z 13 czerwca br. autorstwa pana Andrzeja Markowskiego-Wedelstetta.
Uwagi moje odnoszą się do fragmentu poświęconego mojej Matce mgr Jadwidze Kapuścik. Otóż autor pisze, że od lat trzydziestych zamieszkała w Raciborzu. Ani słowem autor nie wspomina jednak, że decyzja ta wiązała się z odpowiedzią na apel Związku Polaków w Niemczech, skierowanym do nauczycieli polskich o podjęcie pracy w planowanym w Raciborzu gimnazjum dla mniejszości polskiej w Niemczech. Biorąc pod uwagę sytuację w ówczesnej Rzeszy Niemieckiej, decyzja Matki wynikała z poczucia głębokiego patriotyzmu, gdyż wiązała się ona z podjęciem ryzyka represji ze strony hitlerowskiej władzy oraz dokonania pewnych uzgodnień o współpracy z organami Państwa Polskiego. Ten akt heroizmu mojej Matki autor kwituje stwierdzeniem, że „w Raciborzu mieszkała od lat trzydziestych”.
Sytuacja uległa radykalnej zmianie po napaści Niemiec na Polskę w 1939 roku. Zgoda na budowę gimnazjum polskiego została anulowana i zaczęły się dotkliwe represje w stosunku do Polaków. Po wojnie nowa władza komunistyczna z nie mniejszym zapałem szykanowała członków Związku Polaków w Niemczech. To właśnie zminimalizowanie tych szykan było powodem zapisania się Matki do PPS, a nie jak twierdzi autor do PPR. Gdyby autor miał minimalną wiedzę o sytuacji po wojnie na tzw. Ziemiach Odzyskanych to rozumiałby różnicę między tym co pisze a tym jak to było naprawdę.
Na koniec jeszcze jedna uwaga. Z jakich źródeł autor korzystał, podając do publicznej wiadomości szczegóły z prywatnego życia mojej Matki? Kto upoważniał autora do oceny czy ktoś był zgorzkniały? Czy autora nie interesowały odniesione przez Matkę rany w trakcie działań wojennych, które poważnie i na stałe nadszarpnęły jej zdrowie? Może by autor się zainteresował kto z nauczycieli, oprócz pracy w dziennej szkole, z poświęceniem pracował dodatkowo w wieczorowej szkole, by pomóc odradzającemu się państwu polskiemu w wykształceniu kadry urzędniczej, która umiałaby pisać po polsku.
Tekst autora pokazuje, jak łatwo można niszczyć pamięć o człowieku, który całe swoje życie poświęcił idei polskości.
Z poważaniem Prof. dr hab. Edward Kapuścik