Radny Wyglenda: w Ogródku Jordanowskim mama wysyła dziecko pod drzewko zamiast do toalety
Z informacji, jakie podał na sesji radny Eugeniusz Wyglenda wynika, że szalety w tzw. Jordanie są tak zanieczyszczone, że rodzice wolą, aby ich pociechy z nich nie korzystały.
– To są spostrzeżenia, głosy od mieszkańców, jakie do mnie dotarły. Wiem, że parkiem Jordanowskim zajmuje się OSiR, dlatego proszę pana prezydenta, żeby ta opieka OSiR była o wiele bardziej aktywna w tym miejscu – wygłosił swą interpelację na sesji jeden z nestorów raciborskiego samorządu.
Przyznał, że rankiem parkowe WC jest czyściutkie. – Wszystko wtedy tam gra, ale jak nadchodzi południe, to mama mówi do dziecka: idź się załatwić pod drzewko. Bo tak jest zanieczyszczona toaleta. Ktoś ją zaśmieca, a sprzątający nie nadążają. Proszę przekazać do OSiR, żeby tam była jakaś kontrola, żeby ktoś z Zamkowej podjechał i zobaczył co się dzieje w ogródku – zaapelował do prezydenta Polowego radny ze Studziennej.
Dodał, że tzw. Jordan ma ogromne obłożenie i taką wizytówkę Miasta należy dopilnować, a zwłaszcza szalety powinny tam być na odpowiednim poziomie.
– Zwrócimy uwagę dyrektorowi OSiR. Struktura utrzymania obiektu jest, jaka jest i nie ma nikogo na stałe, żeby tam przypilnował. Myślę jednak, że można zintensyfikować tam nadzór i jesteśmy w stanie o to zadbać – odpowiedział radnemu prezydent Dariusz Polowy.
(ma.w)