W powiecie raciborskim wyrosną kolejne wiatraki jak grzyby po deszczu
I to nie w jednej, ale w kilku miejscowościach. Wiatraki staną w gminach: Rudnik i Pietrowice Wielkie oraz w krzanowickim Pietraszynie.
Przeciwnicy i zwolennicy
Wiatraki, czyli turbiny wiatrowe, są coraz bardziej popularnym źródłem energii odnawialnej na całym świecie. Mają one potencjał dostarczać czystą energię elektryczną, redukując emisję gazów cieplarnianych i zmniejszając zależność od paliw kopalnych. Jednak, jak większość projektów infrastrukturalnych, budowa wiatraków spotyka się zarówno z przeciwnikami, jak i zwolennikami.
Przeciwnicy budowy wiatraków często wyrażają swoje obawy wobec różnych aspektów tego procesu. Wskazują m.in. na lokalną faunę i florę, zauważając, że turbiny mogą negatywnie wpływać na populację ptaków i nietoperzy, które mogą być zabijane przez wirujące łopaty. Dodatkowo podnoszą, że budowa wiatraków może wymagać fragmentacji siedlisk naturalnych, co może prowadzić do utraty bioróżnorodności i zniszczenia ekosystemów.
Zwolennicy budowy wiatraków argumentują z kolei, że jest to jedno z najbardziej zrównoważonych źródeł energii. Wiatraki nie emitują szkodliwych substancji ani gazów cieplarnianych, co przyczynia się do ograniczenia zmian klimatycznych. Ponadto zwolennicy wiatraków argumentują również, że wiele obaw przeciwników może być niedoszacowanych lub niepotrzebnie przesadzonych.
13 wiatraków w pięciu wioskach...
Wójt Andrzej Wawrzynek tłumaczy, że na terenie gminy Pietrowice Wielkie budowy wiatraków podjęła się VSB Energie Odnawialne Polska z Wrocławia – spółka wywodząca się z Niemiec, która inwestycję prowadzi na podstawie pozwoleń uzyskanych w 2014 roku. – Rozpoczęły się już prace związane z przygotowaniem terenu – informował wójt na ostatniej sesji. Jak podał, łącznie na terenie gminy ma powstać 13 wiatraków, co wynika z pozwoleń wydanych 9 lat temu. Turbiny będą rozlokowane między: Cyprzanowem, Makowem, Żerdzinami, Kornicami i Pawłowem, czyli w każdej wiosce staną mniej więcej trzy wiatraki.
Wójt Wawrzynek temat chwali. Mówi, że samorząd w ramach tej inwestycji chce pozyskać energię dla oświetlenia ulicznego. – Chcemy, żeby to przeszło na firmę wiatrakową, która będzie na naszym terenie ją produkowała – mówi.
Temat kilka miesięcy wcześniej pojawił się także na obradach pietrowickiej rady. Kiedy wójt Wawrzynek poinformował o toczących się rozmowach, Ilona Gawlica, radna z Samborowic, zapytała włodarza wprost: „Czy my się chcemy w takie coś bawić?”. Swoje słowa argumentowała nie jako przeciwniczka takiego rozwiązania, ale zwolenniczka inwestycji, które po realizacji są właściwe wykorzystywane. Wskazywała na sąsiednie Krzanowice, gdzie część wiatraków, zamiast się kręcić, tylko stoi. – Czy korzystne dla środowiska jest to, że w naszej okolicy stoją cztery czy pięć wiatraków, a kręcą się tylko wtedy, kiedy wiatr nie wieje, a kiedy wiatr wieje, one stoją. Ja nie mówię, że są one na terenie naszej gminy. Ale czy my – gmina Pietrowice Wielkie też chcemy się w takie coś wkręcać – kontynuowała radna.
Wójt Wawrzynek opierając się na informacjach, które wcześniej powziął, odpowiadał, że są gminy, gdzie energia elektryczna nie wzrosła, co zapewniają im wiatraki. Dodał, że jeżeli nie będą wprowadzane alternatywne źródła wytwarzania energii, to nie ma szansy na to, aby żyć w czystym środowisku. Stwierdził, że jeśli miałby wybierać pomiędzy elektrownią cieplną – jądrową, konwencjonalną, czy wiatrakami, to woli to ostatnie rozwiązanie.
Spokojny o tę inwestycję jest z kolei przewodniczący rady Piotr Bajak. Na podjęty temat przez radną odpowiadał, że jeśli inwestor decyduje się na takie rozwiązanie, to chce, aby jego środki były wydatkowane z sensem.
... cztery dla Pietraszyna...
O budowie wiatraków mówi się także w Krzanowicach, gdzie inwestycji w Pietraszynie chce niemiecki koncern energetyczny RWE. W zeszłym miesiącu przedstawiciele firmy spotkali się z krzanowickimi urzędnikami w sprawie procedowania zmian w planie zagospodarowania przestrzennego.
– W projekcie zmian do planu są planowane cztery turbiny, które mają być na terenie sołectwa Pietraszyn, za drogą wojewódzką, w kierunku Pietrowic i Gródczanek – mówi burmistrz Andrzej Strzedulla. Przypomina tym samym, że został już zakończony proces legislacyjny ustawy o lokalizacji elektrowni wiatrowych. Zgodnie z założeniami noweli, utrzymana zostaje ustawowa, minimalna odległość elektrowni wiatrowej, która nie może być mniejsza niż wyznaczona zgodnie z zasadą 10 h. Ustawa przewiduje jednak, że plan miejscowy będzie mógł określać inną odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego, mając na uwadze zasięg oddziaływań elektrowni wiatrowej, z uwzględnieniem jednak określonej w nowelizacji bezwzględnej odległości minimalnej, tj. 700 m.
Wcześniej o budowie wiatraków w Pietraszynie mówił inny niemiecki koncern – E.ON. Jednak w ramach skomplikowanej transakcji niemieckie giganty energetyczne wymieniły się akcjami i aktywami. – W rezultacie działalność związana z energią wiatrową, słoneczną i wodną, a także działalność w zakresie magazynowania biomasy, biogazu i gazu zostaje przeniesiona do RWE – poinformował swego czasu koncern. E.ON zaś skoncentrował się na sieci dystrybucyjnej i obsłudze klientów.
Wówczas przedstawiciel E.ON mówił radnym z Krzanowic, że jego firma przeprowadziła rozpoznanie na podstawie ówczesnych przepisów, studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i wyszło, że odpowiednim miejscem na budowę wiatraków jest właśnie Pietraszyn.
W Krzanowicach jednak z dozą niepewności spoglądają na zainteresowanych takimi inwestycjami, bo część wiatraków stojących na terenie gminy, nie kręci się. Swego czasu na łamach Nowin informowaliśmy, że ówczesny inwestor wycofał się z tego terenu, argumentując to protestami ze strony mieszkańców.
... i 15 w gminie Rudnik
Wiatraki staną także na terenie gminy Rudnik, gdzie inwestycję realizuje Tauron. Wójt Piotr Rybka wskazuje, że mowa o sołectwach: Gamów, Modzurów i Sławików.
Polskie przedsiębiorstwo z branży energetycznej zapowiada budowę farmy wiatrowej o łącznej mocy 33 MW; ma składać się na nią 15 turbin wiatrowych, każda o mocy 2,2 MW. Gigant energetyczny informuje, że pierwsza wyprodukowana z instalacji energia popłynie w połowie 2024 roku i pokryje zapotrzebowanie 28 tys. gospodarstw domowych. – Realizacja projektu farm wiatrowych na terenie województwa śląskiego ma duży wpływ na mieszkańców regionu, którzy zyskają dostęp do niskoemisyjnych źródeł energii. Tylko poprzez współpracę z lokalnymi partnerami możemy zapewnić zrównoważoną i odnawialną energię dla mieszkańców regionu – podkreśla Wojciech Więcławek, prezes Tauron Zielona Energia, spółki zajmującej się realizacją inwestycji.
Do tej inwestycji z dozą niepewności podchodzą miejscowi urzędnicy. Wójt Piotr Rybka w rozmowie z Nowinami przypominał, że wszelkie pozwolenia na budowę ze Starostwa Powiatowego w Raciborzu zostały wydane kilka lat temu, a kolejne spółki bazują ciągle na tym samym dokumencie. Bo wcześniej od lat mówiło się o tym, że na terenie gminy Rudnik powstaną wiatraki, ale kończyło się na planach. Tauron kupił udziały, które wcześniej Windpower Gamów odkupiła od poprzedników – EP Gamów. Przedostatnia spółka, sprzedając udziały gigantowi energetycznemu, pozyskała dodatkowo nowe umowy na tereny oraz resztę zgód). – My jako gmina mamy związane ręce, bo decyzje zostały już wydana dużo wcześniej. Myśmy mogli tylko w jakimś stopniu ustalać kwoty związane ze służebnością, ale tylko te umowy, które zostały zawarte ostatnio, nie mówimy o tych sprzed lat. Do każdej działki podchodziliśmy indywidualnie, z jednej strony opierając się na operatach szacunkowych, choć nie były to kwoty z tych dokumentów, zawsze staraliśmy się, aby były wyższe – powiedział nam wójt.
(mad)