Mistrz olimpijski proponuje policji zajęcia z samoobrony
Ryszard Wolny olimpijczyk, zapaśnik – były zawodnik, trener i prezes Unii, był ciekaw czy policjanci odbywają zajęcia z samoobrony? Bo zdziwił go głośny w kraju przypadek, gdy trzech funkcjonariuszy nie umiało obezwładnić mężczyzny i użyli wobec niego broni.
– Wiem, że ten zawód to ciągłe narażenie życia, dlatego uważam, że niezbędne są tu jakieś zajęcia z samoobrony. Jak jest ze sprawnością fizyczną raciborskich policjantów – pytał komendanta powiatowego na forum komisji bezpieczeństwa.
Marek Ryszka wyjaśnił, że każdy policjant zalicza obowiązkowy test sprawnościowy i co tydzień uczestnicy w zajęciach sportowych. Wymagania co do sprawności zależą od służby, bo funkcjonariusz kryminalny więcej ma pracy biurowej. Szkolenia z samoobrony odbywają się co jakiś czas, w szkole policyjnej.
Ryszka przyznał, że oczywiście sprawność w tej formacji mogłaby być lepsza, ale co do przypadku, na który powołał się Wolny, odparł, że dziennie policjanci wykonują 10 000 interwencji, a media nagłośniły tylko tą jedną – złą.
Sebastian Mikołajczyk radny i raciborski policjant skomentował, że w Raciborzu byłoby w takiej interwencji inaczej i prosił, by nie sugerować się sytuacją z innego garnizonu.
R. Wolny stwierdził, że Unia proponowała zajęcia z samoobrony jako projekt dofinansowany przez samorząd. Prezes klubu zwracał się z ofertą do prezydenta miasta. Chodziło o cykl szkoleń dla policjantów, który odbywałby się w unijnej hali zapaśniczej, a prowadzony byłby przez byłego funkcjonariusza służb specjalnych. Projekt nie doszedł do skutku.
(m)