Radny Mainusz: jaki jest sens wydatku by wtarabanić 4 mln zł w strzelnicę?
Przedstawiciele LOK-u i bractwa kurkowego przyszli na marcową sesję, by poinformować radnych, że po dofinansowanej przez MON modernizacji obiektu, może braknąć miejsca dla tych organizacji. Wskazali na przypadek z Myszkowa, gdzie mieszkańcy protestują, odkąd na strzelnicy pojawili się żołnierze. – My strzelamy spokojnie, wojsko prowadzi ogień ciągły – usłyszeli rajcy.
Bartosz Lichtarowicz, prezes raciborskiego LOK przypomniał, że strzelnicę przy Łąkowej wzniesiono w czynie społecznym. Był czas, że członków notowano niewielu w klubie, ale ostatnio zainteresowanie urosło. – Szukamy sposobów rozwoju, ale o pomysłach z Miasta dowiedzieliśmy się z prasy, choć były wcześniej spotkania z prezydentem – zauważył pasjonat strzelectwa.
Kiedy zmieści się Kowalski
Wyjaśnił, że w weekendy istniejące na strzelnicy 10 stanowisk jest tak zajęte, że trzeba zaczekać 1,5 godziny, żeby móc strzelać. Wskazał, że po modernizacji nie będzie 10 stanowisk, a 4. Według niego, nie można mówić w takich warunkach o rozwoju. – Jeśli państwo radni uważacie, że taki klub nie jest potrzebny, a gest wobec MON jest ważniejszy, to nie mam uwag – skwitował Lichtarowicz. Po przeprowadzeniu inwestycji za środki MON strzelnica cywilna zostanie przystosowana do wymogów wojskowych.
Prezes LOK był ciekaw skąd wzięły się szacunki o 100 000 zł rocznie na utrzymanie strzelnicy. – Na co będą wydane te pieniądze? – pytał. Wyjaśniał ten radny, który podał ów szacunkowy koszt – Mirosław Lenk. Podał, że etat pochłonie co najmniej 60 000 zł.
Lichtarowicz tłumaczył, że może braknąć godzin dostępnych dla użytkowników strzelnicy innych niż wojsko. – Kiedy przysłowiowy Kowalski się tam zmieści? – pytał.
– Bo dziś możecie państwo przyjść, jest instruktor, sprzęt i „pobawicie się”, a kto później zapewni wiatrówkę? Na to nie ma pieniędzy w tym projekcie. Dziś można przyjść a później może być 10 organizacji proobronnych, dla których będzie pierwszeństwo – poinformował prezes LOK.
Dodał, że przy 4. stanowiskach nawet dla pasjonatów takie strzelanie nie będzie przyjemnością. Lichtarowicz sięgnął jeszcze po przykład z Rybnika, gdzie służby mundurowe korzystają ze strzelnicy sportowej. – Przebudowa pod wytyczne MON nam utrudnia sporo rzeczy – stwierdził.
Zabraknie miejsca dla braci kurkowych
Głos zabrał także hetman braci kurkowych Józef Pluta, wskazując, że problem zaczął się od tego, że jest plan rozbudowy strzelnicy, ochoczo wspieranej przez bractwo. Bracia są na Łąkowej 20 lat. – Wcześniej w ogóle się tam nic nie działo, dziś są IPA, Bractwo, LOK, ponosimy jakieś nakłady, przeprowadzamy remonty. Dyskusja w sprawie przyszłości jest oczekiwana, a dofinansowanie strzelnicy do nowoczesnego strzelania jest potrzebne – zaznaczył hetman. Jego zdaniem przekształcenie w strzelnicę częściowo podporządkowaną przepisom wojskowym mocno uszczupli część dla organizacji. – Jak ruszy remont, to część 50-metrowa będzie wyłączona z ruchu sportowego i rekreacyjnego. Zabraknie dla nas miejsca i doprowadzi do paraliżu dla innych organizacji – nie krył obaw Pluta. Zaapelował do rady, by przeznaczyła pieniądza na rozbudowę i uporządkowanie strzelnicy, która ma służyć dla miejscowych, a nie za ministerialną dotację dla kogoś, kto będzie tylko przyjeżdżał do Raciborza, bo to jego zdaniem bezcelowe.
Justyna Poznakowska wytknęła prezydentowi, że nie rozmawiał ze środowiskiem strzeleckim. – Najpierw się coś promuje, a dopiero później próbuje konsultować. Wpierw trzeba porozmawiać z ludźmi, którzy w tym siedzą i tak wydać pieniądze, żeby strzelnica służyła – zaproponowała.
Wystarczy tam drobna modernizacja
Henryk Mainusz uznał, że gmina nie musi przesadnie martwić się o mundurówki. – Niech przełożony tych służb im załatwi miejsce, żeby mogli se popukać. Wtarabanić 4 mln zł w strzelnicę? Jaki jest sens tego wydatku? Żeby wtopić takie pieniądze? Tam wystarczy drobna modernizacja – zaznaczył Mainusz.
Dariusz Polowy dziwił się, że Mainusz mówi o tym, że gmina nie musi wspierać sił zbrojnych RP. – Jak sami nie mamy tu jednostki, to żołnierze nie mogą u nas ćwiczyć? To może rada uchwali, żeby żołnierze Raciborza nie bronili? – spytał. Mainusz głośno zareagował, na co Polowy odparł, że krzyczenie nie licuje z funkcją radnego.
Strzelcy nie będą mieli ograniczeń
Prezydent powiedział, że w koncepcji, która nie jest jeszcze projektem, jest 5 stanowisk strzeleckich. Polowy wyjaśnił, jak funkcjonują obecnie stanowiska. – Wszyscy strzelamy, jest przerwa, są sprawdzane tarcze i dopóki wszyscy nie wrócą, to nie wolno broni dotknąć. Tymczasem na nowych stanowiskach z monitoringiem, będzie dowolne ich użytkowanie. Czy sąsiad strzela, czy ładuje, czy ogląda wyniki to inni strzelcy nie mają ograniczeń – oznamił Polowy.
Dodał, że jak pojawia się temat potencjalnej sprzedaży, czy przejęcia, to pozostali użytkownicy stawiają weto. – Mówią, że nie wejdą, że nie będzie dla nich miejsca – podał Polowy.
Mainusz uznał, że Polowy nie powinien traktować radnych „jak gówniarzy, dzieląc ich na lepszych i gorszych”. Na podkreślanie przez prezydenta możliwości pozyskania środków pozabudżetowych Mainusz wypomniał mu „sponiewieranie takich środków na plac Długosza”. Nestor rady dodał, że w wojsku odsłużył swoje i ma prawo domagać się od państwa, zwłaszcza jako autochoton, by wojsko broniło Raciborza tak jak innych terytoriów Polski.
100 butelek z koktajlem Mołotowa
Za kolegą z opozycji ujął się Piotr Klima. Radny zarzucił włodarzowi, że ten daje sygnał mieszkańcom, że ci mają radę miasta która nie chce ich bronić. Jak nie wojsko to kto nas ma bronić? Organizacje strzeleckie mają nas bronić? Pan uformuje jakiś pluton? Jakąś dywizję z panem na czele? A mieszkańcom powie: róbcie koktajle Mołotowa i w domach będą mieli po 100 butelek? – rzucał P. Klima.
Dodał jeszcze, że „jak mężczyzna nie przechodzi przez wojsko to źle to świadczy o mężczyźnie, bo powinien dostać w dupę jako szeregowy”. Michał Kuliga też oznajmił, że prezydent nie traktuje ludzi z szacunkiem, ani poważnie. – Jak nie kpi, to się wyśmiewa, a jak nie wyśmiewa to krzyczy – stwierdził.
Ostatecznie środki potrzebne do rozstrzygnięcia przetargu na dokumentację modernizacji strzelnicy rada miasta rozdzieliła na inne cele.
(ma.w)