Złota Jesień podnosi stawkę za pobyt. Podwyżka o 14 procent
Na Grzonki przebywa prawie komplet mieszkańców, a lista oczekujących jest krótka. Wskutek rosnących kosztów utrzymania niezbędna jest tu podwyżka opłaty, która i tak będzie niższa niż w placówkach na terenie Śląska.
W DPS-ie jest teraz 190 miejsc. Pod koniec lutego 188 było zajętych. – Niewielu mamy oczekujących i szybko realizujemy takie wnioski. Można powiedzieć, że mamy constans i myślę, że będzie pozytywnie – przekazała dyrektor Małgorzata Krawczyńska na posiedzeniu komisji zdrowia, która obradowała w domu pomocy.
Personel pyta o podwyżki
Kwota podwyżki za pobyt wynosi 670 zł i tym samym stawka sięgnęła 5377 zł. To o 14 proc. więcej niż dotąd. Konkurencja Złotej Jesieni na terenie województwa ma już opłaty na poziomie 8000 zł i więcej. – Tak ten rynek wygląda, a DPS, żeby funkcjonować, musi kosztować. Notujemy ogromny wzrost stawek gazu i energii. Wynagrodzenia personelu to kolejna rzecz. Były podwyżki o 300 zł w lipcu, a kolejne – o 7 proc. od stycznia, ale ludzie już pytają o kolejne – tłumaczyła M. Krawczyńska.
Jak wygląda relacja między wpływami do budżetu placówki, a jej wydatkami? – Nie jest to łatwa układanka, bo koszty żywności bardzo wzrosły. Mamy renegocjacje cen od dostawców i jest to rzeczywistość, od której nie uciekniemy – skwitowała pani dyrektor. DPS korzystał ze wszelkich tarcz udostępnionych przez państwo, ale nie wszystkie takie ochrony można wykorzystać w kontekście wydatków bieżących placówki.
Marzą o lekarzu na miejscu
Nie jest łatwo pozyskać tu do pracy pielęgniarki. – Od ręki trzy osoby zatrudnię, ale nie ma chętnych. Sprawa rozbija się o wynagrodzenie. My działamy w obszarze pomocy społecznej mamy 77 leżących osób, wymagających pełnej opieki i pielęgnacji – mówiła radnym Krawczyńska.
Pytano ją o Zakład Opiekuńczo-Lecznicy, o którym mówiło się kiedyś w kontekście DPS, ale tam występuje tylko opieka, bez tzw. części społecznej, czyli zajęć terapeutycznych, wyjazdów, zabaw czy świąt.
Złotej Jesieni przydałby się lekarz na miejscu, ale trudno o chętnego medyka dla pacjentów z DPS. Gdy na Grzonki trafia nowy mieszkaniec, np. raciborzanin, który ma już swego lekarza rodzinnego, to ta sama pani doktor, która ma go leczyć z DPS-u, nie chce takiego pacjenta. Według Andrzeja Chroboczka, który kiedyś pracował w Złotej Jesieni, przyczyna jest prosta: bo tu jest robota.
Na granicy demencji
Jak poinformowała radnych dyrektor Krawczyńska, są lekarze współpracujący z DPS, którzy mają tu 30 pacjentów i są tacy, do których zapisanych jest 50 osób. – Wszystko się rozbija o wizyty domowe – uważa szefowa placówki. Odczuwają w niej brak oddziału psychiatrycznego w raciborskim szpitalu. Do Złotej Jesieni trafiają osoby na granicy demencji, z chorobami zakłócającymi codzienne funkcjonowanie. Trzeba takich mieszkańców zabezpieczyć także lekowo, a chodzi o farmakologię dedykowaną, w miejscu zamieszkania. Z kolei dostanie się do rybnickiego „psychiatryka” jest zawsze trudne, są tam długie kolejki.
Temat z brakiem dostępu do lekarzy specjalistów wraca zdaniem Andrzeja Chroboczka jak mantra. – Tu trzeba grzmieć o zmianę prawa, bo to nie jest wina radnych, ale ustawodawców z Warszawy, którzy nie chcą poprawić prawa. Ktoś tam chyba jest głuchy, albo ma uszy nieprzetkane. Prawo kuleje, a nikt nie chce słyszeć o tym problemie, oni tam umyli ręce jak Piłat. Odkąd tu pracowałem, to nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o obsługę medyczną mieszkańców w DPS – powiedział członek zarządu powiatu.
Urodzinowe auto
W tym roku obchodzone będzie 40-lecie DPS. Akcenty urodzinowe mają być obecne cały rok, ale uroczysta gala planowana jest w jego drugiej połowie. Odbędzie się również impreza plenerowa dla rodzin. Prezentem urodzinowym, jakiego tu oczekują, byłby nowy samochód do przewozu mieszkańców, ale wicestarosta Marek Kurpis mówi, że wpierw trzeba myśleć o termomodernizacji budynku, by zmniejszyć koszty utrzymania placówki. Nowe auto to wydatek 200 tys. zł przy dofinansowaniu z PFRON na poziomie 65 tys. zł.
W powiecie raciborskim działają trzy DPS-y, a pozostałe ośrodki to tzw. miejsca senioralne, miejsca pobytu – całodobowe i zarejestrowane u wojewody.
Andrzej Chroboczek żałuje, że między tymi placówkami nie ma zasady równości, co byłoby uczciwe pod względem konkurencyjności placówek. Samorządy mogą dopłacać do pobytu w DPS-ach, ale nie w prywatnych ośrodkach. Gmina zawiera np. ze Złotą Jesienią kontrakt społeczny z rodziną osoby tam umieszczonej.
(ma.w)