25 marca – dzień odpustu naszej Annuntiaty…
Każde miejsce w naszym domu jest dotknięte modlitwą, cierpieniem i ofiarą. Może dlatego tyle misjonarek wychowało się na tejże glebie wiary i miłości raciborskiej ziemi. Annuntiata – nasza kolebka, Dom Maryi , która zawsze otwarta na potrzeby misyjnego świata, swym Niepokalanym Sercem wysyła swoje służebnice na wszystkie krańce świata.
Dom Maryi – Annuntiata – jest otwarty dla każdego człowieka, niezależnie od statutu społecznego, narodowości, stanowiska społecznego , bo Serce Matki jest gotowe dla każdego, kto zapuka do jej domu, do drzwi Annuntiaty. Jesteśmy misjonarkami, niezależnie gdzie jesteśmy, ponieważ uwierzyłyśmy w Słowa Jezusa : „Cokolwiek uczyniliście jednemu z moich najmniejszych, mnieście uczynili…”. Dlatego każdego ranka, rozpoczynamy nasz dzień wołaniem o dar Ducha Świętego : „Veni Sancte Spiritus”, „Przyjdź Duchu Święty”, by w mocy jego ducha miłości służyć Bogu, światu i Kościołowi w każdej minucie naszego życia. Nasz założyciel, święty ojciec Arnold Janssen napisał: „Najważniejszym i największym aktem miłości bliźniego jest głoszenie Dobrej Nowiny”. Te słowa nadają sens naszym minutom życia w Raciborskiej Annuntiacie, wierząc , że jesteśmy misjonarkami, gdziekolwiek jesteśmy i cokolwiek robimy, a „powołaniem siostry misyjnej”, jak pisze błogosławiona Matka Maria – nasza współzałożycielka, „jest ofiarowanie siebie dla większej chwały Bożej i zbawienia dusz nieśmiertelnych”. To w Domu Maryi codziennie na nowo ofiarowujemy siebie, dla Boga i człowieka naszego świata.
Czasy wojenne…
18 listopada 1940 roku pojawiła się komisja wojsk niemieckich, która zmusiła siostry do zupełnego opuszczenia klasztoru. Część sióstr opuściła Racibórz, parę pozostało i zamieszkało w małym chlewiku w gospodarstwie. 19 listopada została odprawiona ostatnia msza święta w naszej kaplicy. Przenajświętszy Sakrament został przeniesiony do kościoła Matki Bożej, a w naszej kaplicy klasztornej wieczna lampka zgasła. We wspomnieniach sióstr czytamy: „mieszkałyśmy w chlewiku, gdzie ściany były wilgotne, nie było pieca, ale był kocioł do gotowania paszy dla bydła. Była zima i na dworze i w chlewiku było bardzo zimno. Takiej ofiary chciał od nas Bóg… Tam gdzie były kury, zorganizowałyśmy 4 łóżka, potem stary piec, małe miejsce na modlitwę i zaufałyśmy całym sercem Bogu. Klasztor służył do jesieni 1942 roku jako obóz dla uchodźców ze Wschodu, potem dla jeńców cywilnych cudzoziemców i dla ludzi, którzy cierpieli wskutek bombardowania, a w 1945 klasztor był zajęty przez niemieckie wojsko, które było dla nas życzliwe. Często dzielili się z nami chlebem i wszelką żywnością. Już w styczniu Rosjanie wkroczyli na Górny Śląsk. Do 3 października 1945 roku nasz klasztor był zajęty przez Armię Czerwoną. Wtedy większość z nas mieszkała, na plebanii. Wszędzie głód, spustoszenie, gruzy, nędza i wałęsanie się ciemnych postaci”. W tym czasie w klasztorze pozostały trzy dzielne siostry: Mathildis, Anna Schmarzel; Fremunde, Germana Pucala i Gamaliela, Wiktoria Ratka mając przekonanie, że jeśli odejdą, to klasztoru Annuntiata już nigdy nie będzie. Zaufały Bogu do końca… Zaczęło się nowe i bardzo trudne życie. Porządkowanie, budowanie i ponowne wprowadzanie się do naszego klasztoru, który był bardzo zniszczony, szczególnie przez wojska rosyjskie. 15 marca 1946 r. siostry zaczęły etap wprowadzenia się po wygnaniu trwającym 5 lat i 4 miesiące. Ks. proboszcz Alojzy Spyrka poświęcił na nowo nasz dom. 25 marca 1946 roku w dniu Zwiastowania, z radością i łzami w oczach świętowano 25-lecie naszej Annuntiaty. Ludzie z Raciborza płakali po mszy świętej i ciągle powtarzali: „Dzięki Bogu, że jest tak jak dawniej”. Znając dzisiejsze warunki pracy można powiedzieć, że ówczesne warunki były naprawdę prymitywne. Tym bardziej trzeba nam uznać gorliwość, ofiarność sióstr tworzących pierwszą wspólnotę w naszej Annuntiacie, ich wierność Bogu i Zgromadzeniu. Wszystkim Siostrom , które były przed i po II wojnie światowej jesteśmy winne wielką wdzięczność.
Życie dzisiaj…
Tak naprawdę wszystkie zaczynałyśmy życie zakonne w naszej Annuntiacie. Pierwsza wielka uroczystość misyjna i pożegnalna odbyła się 5 lutego 1967 roku. Krzyże misyjne wręczył bp Jan Wosiński z Płocka. W różnym czasie wtedy, 10 sióstr wyjechało na misje. Głównym celem zgromadzenia misyjnego jest przygotowanie i wysyłanie misjonarek do różnych krajów misyjnych. Dla sióstr raciborskich lata 1945 – 67 były okresem, w którym granice Polski były dla misjonarek praktycznie zamknięte. Od roku 1967 około 127 sióstr wyjechało do 54 krajów misyjnych. Obecnie mamy 77 polskich misjonarek w 29 krajach. Jesteśmy obecne w 12 placówkach w Polsce. Rozpoczynałyśmy misję na Ukrainie i w Rosji.
Obecnie każdego dnia odmawiamy w naszej Annuntiatie o 17.30 różaniec święty o pokój na całym świecie, a szczególnie na Ukrainie i o nawrócenie nas samych, całego świata a szczególnie Rosji. Zawierzamy Bogu, przez Niepokalane Serce Maryi – naszą Ojczyznę. Od początku wojny na Ukrainie przez naszą Annuntiatę przeszło ponad 200 Braci i Sióstr z Ukrainy. Dzisiaj również nasz dom jest pełen kobiet i dzieci z Ukrainy, którzy czekają by wrócić do swojej wolnej Ojczyzny. Dzielimy z nimi wszystko, co mamy, ponieważ wierzymy, że „cokolwiek uczyniliście jednym z najmniejszych, mnieście uczynili…”.
W naszej Kaplicy wisi obraz św. Jana Pawła II i mamy jego święte relikwie. To dla nas przywilej, by nasz święty rodak był z nami w tych trudnych czasach, by nam pokazywał drogę, jak iść dalej… zawierzając wszystko Niepokalanej.
Dom Maryi – Annuntiata raciborska, otwarta dla każdego człowieka, tak jak serce Matki żyjącej z miłości i dla miłości.
Siostra Dolores z klasztoru Annuntiata