Piórem naczelnego: Winnych brak, pieniędzy też
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Z opóźnionym zapłonem zadziałała bomba, jaką odpalili prezydenci, rozsyłając do stowarzyszeń i organizacji listy, że w miejskim skarbcu brakuje pieniędzy na ich projekty. Wskazano tam winowajców – radnych Raciborza, którzy uchwalili taki budżet, tnąc propozycje wydatków przez włodarza miasta. Ten twierdzi teraz, że radni działali, nie myśląc o konsekwencjach, czyli w zaślepieniu niechęcią do głowy miasta i jego zastępców. Radni się bronią, że nie odbierali niczego konkretnym podmiotom, że to prezydent z urzędnikami na nich oszczędzają. Nikt tu nie chce przyznać się do czynów, które mają realne skutki w rzeczywistości. Symbolem tej patowej sytuacji została wielkanocna procesja konna. Dlatego ona, że odbędzie się lada tydzień i organizatorzy pilnie potrzebują obiecanych im wcześniej pieniędzy. Z jednej strony basen, tężnia czy lodowisko i grube miliony, z drugiej – nie ma za co kupić pamiątek uczestnikom święta w dzielnicy. Sytuacja choć absurdalna, to jak najbardziej realna. Gdzie dwóch się bije, tam trzeci oberwie.