Rekord zbiórki WOŚP znów pobity w Raciborzu. Finał ze smakiem żuru od Rączki
W niedzielny wieczór 29 stycznia doliczono się 165 tys. zł z puszek wolontariuszy, a to już było więcej niż całościowa kwota z 2022 roku, kiedy uzbierano ok. 158 tys. zł. – Cieszymy się rekordem, ale równie ważne jest to, że mogliśmy się spotkać razem, być w tym projekcie i przede wszystkim pomagać – mówiła Nowinom szefowa raciborskiego sztabu orkiestry Anna Kokolus.
Kokolus podkreśliła intensywność finałowego dnia – program atrakcji przygotowany przez RCK i partnerów był obfity, a rynek wciąż wypełniali ludzie. W licytacji udało się zebrać m.in. wysokie datki na słodkie wyroby Tomasza Szypuły. Robert Lasak w imieniu kibiców klubu piłkarskiego Wicher Płonia wylicytował tort za 600 zł i podarował go sztabowi orkiestry. – Ze smakiem poczęstujemy się nim jutro – uśmiechała się wicedyrektor.
Mówiła też o ogromnym zaangażowaniu w organizację wydarzeń ze strony Rajmunda Petrzyka piwowara Browaru Zamkowego w Raciborzu. To dzięki niemu można było sprowadzić na rynek słynnego kucharza Remigiusza Rączkę, który wspólnie z uczniami Gastronomika ugotował 100 litrów żuru. Zupa rozeszła się błyskawicznie.
Pełniejszy wynik kwesty w Raciborzu będzie znany w ciągu paru dni, bo działały jeszcze e-skarbonki oraz włączono wpływy z licytacji internetowych. – Bywały spontaniczne akcje, gdy jeden z przedsiębiorców branży gastronomicznej zaoferował część utargu niedzielnego, jeśli sztab podeśle doń wolontariusza. Słowa dotrzymał – zaznaczyła A. Kokolus.
(ma.w)
Bajkowa Dominika i inni wolontariusze
Puszki, identyfikatory i naklejki dla wolontariuszy zaczęto wydawać w Raciborskim Domu Kultury od 7.00, ale pierwszy z zapisanych 140. przyszedł pół godziny wcześniej. Był to Patryk Gucik, który „gra” od 13 lat. Jedną z pierwszych kwestujących była Dominika, mająca za sobą 6 finałów. Zaczynała jako gimnazjalistka, teraz już pracuje, ale WOŚP nie porzuciła. W tym roku przebrała się w strój Stitcha z bajki Disneya, żeby przyciągnąć uwagę podczas kwesty. Wolontariuszem zostali ojciec ze swym 4-letnim synkiem. To maluch chciał koniecznie zostać wolontariuszem. Zbierali do puszki w Studziennej.
Wszędzie dobrze, ale w banku najlepiej. W Spółdzielczym liczą datki 18 lat.
Justyna Wieczorek z Banku Spółdzielczego powiedziała Nowinom, że współpraca z Anną Kokolus i całym sztabem WOŚP w Raciborzu układa się wzorowo, a to już 18 raz jak ten bank gra razem z Orkiestrą. Od dwóch lat liczenie odbywa się w siedzibie banku w Raciborzu, dzięki czemu praca idzie sprawniej. O rolę Banku Spółdzielczego pytaliśmy wiceprezes zarządu Katarzynę Bezymską, która przyznała, że choć banku nie widać na scenie w jakiś spektakularny sposób, to udział w zbiórce jest istotny i trwa jeszcze jakiś czas po przyniesieniu do sztabu ostatniej puszki czy dokonaniu wpłaty. - Wpierw liczyłyśmy w Hotelu Polonia, później w RCK, ale najwygodniej jest w banku. Trzeba dobrze policzyć, podwójnie, później spakować, posegregować i wpłacić gotówkę, a następnie przekazać ją do WOŚP. Tak dokładamy naszą cegiełkę, trochę będąc na zapleczu wydarzeń – mówiła pani wiceprezes.