Ten fiat jest uwagi wart
Co jakiś czas w szpitalu rejonowym powstaje wykaz mienia ruchomego SP ZOZ do zbycia. Radni powiatowi dostali do rąk nowe zestawienie. Znalazła się na nim wciąż dobra karetka.
Na liście ruchomości do sprzedaży są dwa fiaty: ducato za 108 tys. zł oraz doblo za 7900 zł. Dyrektor szpitala Ryszard Rudnik przekazał radnym z komisji zdrowia w radzie powiatu, że lecznica jest teraz dobrze dosprzętowiona. – Po ocenie stanu musimy część naszego taboru wycofać. Sprzedajmy najstarsze jednostki – wytłumaczył.
Ambulans za milion
Doblo z 2007 roku jest już wysłużonym pojazdem, ale ducato z 2013 roku – karetka – wciąż jest w dobrym stanie. Szef szpitala jest przekonany, że szybko go ktoś kupi. – My takie kiedyś kupowaliśmy. Nowa karetka kosztuje od pół miliona do miliona złotych – zaznaczył Rudnik. Dodał, że pamięta jak na Gamowskiej sprzedawano pojazdy nawet w gorszym stanie.
Ambulans jest do zbycia, ale bez wyposażenia. Jak przyznał dyrektor, mogą w nim zostać nosze, ale inne rzeczy zostają zdemontowane.
Aleksander Kasprzak kierujący referatem społecznym w starostwie wyjaśnił, że po dwóch nieskutecznych przetargach dyrektor może obniżyć cenę nawet o 50%. Ryszard Rudnik zaznaczył, że jak pamięta, to nigdy takiej sytuacji ze sprzedażą mienia szpitalnego nie było.
Jeżdżą po całym Śląsku
Dyrektor scharakteryzował zbywany ambulans jako dobry pojazd. Rocznik nie oddaje jego stanu. Przebieg wynosi 221 tys. km, przy czym karetki pokonują rocznie nawet po 100 tys. km.
Aktualnie sytuacja z dysponowaniem karetkami uległa zmianie w stosunku do lat ubiegłych. – Jeździmy do wszystkiego, nie tak jak kiedyś, jak mieliśmy własne dyspozytorki i to tylko na powiat raciborski. Dzisiaj wyjazdów jest dwa razy więcej. Zgłaszamy to jako dyrektorzy na różnych spotkaniach, bo to zagraża bezpieczeństwu mieszkańców danego powiatu – twierdzi R. Rudnik.
Bywa, że zabraknie karetki, mimo zapotrzebowania. Zespoły ratownicze są rozdysponowane przez scentralizowany system. Nakaz wyjazdu przychodzi bezpośrednio na pojazd i 3 minuty od zgłoszenia trzeba wyjeżdżać. – Jak kogoś mocniej zaboli głowa, to dyspozytor zadysponuje karetkę. Kiedy „S-ka” wyjedzie, to czasem wraca dopiero wieczorem, bo np. jedzie spod Częstochowy. Kiedyś obsługiwaliśmy tylko powiat raciborski i poza ten obszar nie wyjeżdżaliśmy. Dziś tego już nie ma, a dyspozytornia jest w Gliwicach – podał na posiedzeniu komisji zdrowia R. Rudnik.
10 karetek na Gamowskiej
Członek zarządu powiatu Józef Stukator opowiedział z własnego doświadczenia, że gdy sam zgłaszał sytuację z gminy Kornowac, to dyspozytor go dopytywał, gdzie jest taka gmina i pytał jak tam dojechać?
Ryszard Rudnik stwierdził, że system w karetkach działa w oparciu o GPS. Włącza się nawigacja i prowadzi ratowników do celu.
W szpitalu jeździ aktualnie 10 karetek, w tym 5 – tzw. systemowych. Cztery z nich są do dyspozycji cały czas, a jedna jest rezerwowa. Pozostałe służą do transportu sanitarnego.
(ma.w)