Kuźnia Raciborska chce zaciągnąć kredyt. Bo jest problem ze spinaniem przychodów z rozchodami
– Tak jak pewnie wszystkie samorządy, mamy kłopot ze spinaniem przychodów bieżących z rozchodami, więc musimy uważać na te wydatki. Jednocześnie przez wiele lat oddając zobowiązania, które mieliśmy wcześniej, zbudowaliśmy zdolność kredytową, którą mamy w tym roku zamiar wykorzystać – mówi burmistrz Paweł Macha.
Budżet Kuźni Raciborskiej na 2023 rok określono w pozycji planowanych wydatków na 69.411.666,91 zł a dochodów na 59.287.129,69 zł. Deficyt to 10.124.537,22 zł, na rzecz którego ma zostać zaciągnięty kredyt oraz wolne środki, które zostaną wypracowane na przestrzeni roku. Zresztą, jeśli chodzi deficyt, to radni, przyjmując uchwałę budżetową, wyrazili zgodę burmistrzowi na zaciąganie kredytów i pożyczek na pokrycie występującego w ciągu roku budżetowego przejściowego deficytu budżetu do wysokości 3.000.000,00 zł, a także na kredyty i pożyczki przeznaczone na: finansowanie planowanego deficytu budżetu do kwoty 6.236.118,65 zł oraz na planowane rozchody budżetu do 288.255,08 zł.
Burmistrz Macha na sesji mówił, że jeśli wszystkie kontrakty i montaże finansowe ziszczą się tak, jak zostały zaplanowane, to Kuźnię Raciborską czeka rok, w którym gmina będzie prowadziła inwestycje na ponad 40 mln złotych. – To dojść przełomowe dla gminy Kuźnia Raciborska – oceniał. Tłumaczył, że po to samorząd chce skorzystać właśnie ze zdolności kredytowej, aby wykonując zadania, mógł pozwolić sobie na wkład własny, który oczekiwany jest przy realizacji inwestycji ze środków zewnętrznych.
– Jest nas na to stać, a jeśli nie zrobimy tego teraz, to może, bo czasy są inne, dziwne, nie będziemy mogli w jakieś niedalekiej przyszłości tego zrealizować – podsumował.
(mad)