W Pietrowicach Wielkich śmieci zdrożeją o 5 złotych
Dotąd mieszkańcy gminy Pietrowice Wielkie płacili 30 złotych, teraz zapłacą o 5 złotych więcej – to pokłosie decyzji, która zapadła na ostatniej sesji rady gminy. Zmiany w życie wejdą wraz z lutym.
– Niesyty, sporą częścią odpadów, są te związane z ogrzewaniem domów, czyli popiół – mówił na sesji przewodniczący rady Piotr Bajak, zauważając, że w gminie po wybudowaniu wagi przy nowym punkcie selektywnej zbiórki odpadów komunalnych i ważeniu śmieciarek przed i po zebraniu odpadów wiedzą ile dokładnie śmieci wytwarzają mieszkańcy (choć w urzędzie mają dane od kwietnia, kiedy wagi zaczęto używać). Oprócz popiołu przewodniczący Bajak wskazał także na wzrost opłat: środowiskowej, płac pracowników czy paliwa – jako czynniki, które wpłynęły na skok cen. W przetargu ogłoszonym przez gminę tradycyjnie stanęła jedna firma – rydułtowski Naprzód, która za realizację zażyczyła sobie 4 363 113,60 zł, czyli o 363 113,60 zł więcej niż samorząd planował przeznaczyć. Umowę zawarto na dwa lata.
Nowe stawki będą obowiązywać od lutego. 35 złotych zapłacą ci mieszkańcy, którzy zbierają śmieci w sposób selektywny. Natomiast 105 złotych ci, którzy się na to nie zdecydują. – Na dwa lata mamy gwarancję ceny – podkreślał Bajak, choć należy dodać, że w tej kwestii nigdy nie można mieć pewności. Bo w trakcie może okazać się, że realizacja umowy jest o wiele droższa. Wtedy samorząd może podwyższyć stawki, albo dołożyć brakującej kwoty z budżetu, który składa się m.in. z podatków, więc koniec końców zapłacą i tak za to mieszkańcy.
Ponownie można skorzystać z ulgi – 1 złotych miesięcznie od osoby zamieszkującej daną nieruchomość, jeśli na posesji kompostuje się bioodpady. I to jedyne zwolnienie, z którego można skorzystać. Radny Piotr Parys zapytał co m.in. z osobami, które nie wytwarzają popiołu. Przewodniczący Bajak odpowiadał, że choć pojawiają się pytania od mieszkańców, to na razie ustawodawca nie przewiduje takiej możliwości. – Uważam, że to nie jest do końca uczciwe podejście, ale niestety my jako rada, czy wójt nie możemy wprowadzać innych ulg – rozkładał ręce. – Inne samorządy mają ten sam problem – dodał wójt Andrzej Wawrzynek.
(mad)