Świat pożegnał Benedykta XVI. Emerytowany papież kiedyś gościł w Krowiarkach. Jego wizyta była zaskoczeniem
Benedykt XVI zmarł 31 grudnia o 9.34 w swojej rezydencji w Watykanie. Odszedł do wieczności w klasztorze Mater Ecclesiae, którą wybrał na swoją rezydencję po ustąpieniu z urzędu Następcy Apostoła Piotra w 2013 roku.
Papież spoczął w Grotach Watykańskich
Informacje o pogarszającym się stanie zdrowia emerytowanego papieża Benedykta XVI pojawiły się w środę 28 grudnia. Papież Franciszek powiedział podczas audiencji generalnej, że 95-letni papież emeryt jest „bardzo chory”.
31 grudnia Katolicka Agencja Informacyjna podała: „Zmarł papież senior Benedykt XVI. Odszedł o 9.34 do Pana w klasztorze „Mater ecclesiae” w Watykanie, gdzie mieszkał od czasu swojej niespodziewanej abdykacji w 2013 roku. Jako bezpośredni następca papieża św. Jana Pawła II kierował Kościołem katolickim przez osiem lat. Papież senior zmarł w wieku 95 lat”. O śmierci papieża seniora poinformowała też na Twitterze diecezja rzymska.
Uroczystości pogrzebowe pod przewodnictwem Papieża Franciszka odbyły się w czwartek 5 stycznia, o 9.30 na placu św. Piotra. Trumna z ciałem Benedykta XVI została złożona w Grotach Watykańskich pod bazyliką św. Piotra w Watykanie, gdzie znajdują się groby większości papieży. Od 2005 r. spoczywał w nich również Jan Paweł II, zanim po beatyfikacji jego szczątki przeniesiono do bazyliki w 2011 r.
Niespodziewana wizyta
Benedykt XVI, zanim został papieżem, gościł w naszym regionie. Jako kardynał w 1983 roku przyjechał do Krowiarek (gm. Pietrowice Wielkie) na 25-lecie święceń kapłańskich ks. Leonarda Gajdy, bo był bardzo ciekawy, jak obchodzi się u nas takie uroczystości. Gościł wówczas w regionie, odprawiając m.in. na Górze Świętej Anny mszę w ramach pielgrzymki mężczyzn i młodzieży męskiej. Do diecezji opolskiej zaprosił go abp Alfons Nossol, obecnie emerytowany biskup opolski. Tak się złożyło, że kilka dni wcześniej to miejsce odwiedził Jan Paweł II. Kardynał skorzystał nawet wówczas z ołtarza papieskiego, bo jeszcze nie został zdemontowany, podobnie jak i nagłośnienie.
Pochodzący z Krowiarek, ks. Norbert Widok, wspomina w rozmowie z Nowinami, że kiedy kardynał Joseph Ratzinger przyjechał do diecezji, on kończył piąty rok Seminarium Duchownego w Nysie. Pamięta też, jak doszło do spotkania w jego rodzinnej miejscowości.
– Wówczas ks. Leonard Gajda zaprosił biskupa opolskiego jako kaznodzieję na swój jubileusz. Ustalając datę mszy na rok wcześniej, nie spodziewał się, że jego jubileusz pokryje się z wizytą kard. Ratzingera. Biskup mówił wówczas kardynałowi, że będzie musiał wyjechać na pewien czas do wsi pod Raciborzem, zostawiając go, ale ks. Ratzinger chciał pojechać razem z nim – mówi.
Ks. Leonard Gajda, wracając pamięcią do tamtej sytuacji, relacjonuje, że kardynał w Krowiarkach pojawił się niespodziewanie. – W mszy uczestniczył więc ks. Ratzinger, a biskup Nossol wygłosił kazanie, a po jej zakończeniu zabrał głos właśnie przyszły papież. Pamiętam, że życzył błogosławieństwa Bożego oraz silnej wiary parafianom – przypomina.
Później odbyło się przyjęcie w baraku przy plebanii. – Najpierw podano obiad, później kawę, nie zabrakło też pamiątkowych zdjęć. Pamiętam też, że w uroczystościach uczestniczyło mnóstwo księży, m.in. ks. Franciszek Dusza, proboszcz rodzinnej parafii w Otmęcie ks. Gajdy – dodaje.
Biskup nie uprzedzał
Na wspomnienia abp Alfonsa Nossola powołuje się z kolei portal www.strzelce360.pl, publikując informacje z rozdziału „Przyjaciel dwóch papieży” zawarte w książce Krzysztofa Zyzika i Krzysztofa Ogioldy „Arcybiskup Nossol. Miałem szczęście w miłości” oraz „Niemiec Polakowi bratem?” z tomu „Arcybiskup Nossol. Radość jednania”.
– Na długo zanim miałem okazję poznać go osobiście, nawiązałem bliski kontakt z jego książkami. Jeszcze na studiach w Lublinie był to jeden z moich ulubionych autorów teologicznych. On ma niesłychany dar chwytania esencji, istoty rzeczy, nie błądzi po peryferiach. Dlatego też swoją pierwszą encyklikę poświęcił miłości, która jest istotą i swego rodzaju definicją Boga. Urzekał mnie też zawsze pięknem swojego języka. Zresztą doceniam to nie tylko ja. Ze względu na piękno jego francuszczyzny został przyjęty – jako jedyny kardynał nie-Francuz – do grona Akademii Francuskiej. Piękno w ogóle pełni w jego teologii ważną rolę. Benedykt XVI porywa tym młodych ludzi, którzy są naturalnie wrażliwi na piękno, niezależnie od tego, czy są wierzący czy niewierzący – wspomina biskup.
Duchowny wraca także do czasów wizyty w powiecie raciborskim. – Pojechaliśmy także do Krowiarek koło Raciborza, na jubileusz 25-lecia święceń ks. Leonarda Gajdy. Kardynał był bardzo ciekawy, jak obchodzi się u nas takie uroczystości. Nie uprzedzałem nikogo, że przyjadę nie sam, ale z samym prefektem Kongregacji Nauki Wiary. A gospodarze, zgodnie z tamtejszym zwyczajem, przysłali na granicę parafii specjalnie przystrojoną na powitanie biskupa bryczkę. Problem w tym, że było w niej tylko jedno biskupie miejsce. Prosiłem ks. kardynała, by usiadł na tym honorowym, przystrojonym kwiatami miejscu, a sam usiadłem na koźle obok pana, który powoził pojazdem. Prosiłem, żeby dał mi choć bat do potrzymania, żebym nie siedział bezczynnie – czytamy we wspomnieniach arcybiskupa Alfonsa Nossola.
Zjadł wszystko, niczego nie odmówił
Wspomnienia dotyczące pamiętnej wizyty odnajdujemy także na archiwalnej stronie sołectwa Krowiarki. Z wpisu tam zamieszczonego dowiadujemy się, że „na granicy parafii, zgodnie z zwyczajem czekała na biskupa bryczka, którą powoził Józef Sobina. Goście rozmawiali podczas jazdy, podziwiali krajobrazy. Na uroczystości przybyło wielu gości, a sam jubilat nie wiedział nawet o szczególnym gościu, jakim był Prefekt Kongregacji Nauki i Wiary”.
– Pod koniec mszy świętej przemówił kard. Ratzinger, a na język polski tłumaczył arcybiskup Nossol. Po całej uroczystości ustawiła się procesja, na końcu której znajdowali się jubilat, arcybiskup i kardynał – wspomniano na stronie old.krowiarki.org.
Dodano, że obiad przygotowała Maria Lasak z pomocą kilku parafianek. Podano tradycyjny śląski obiad z rosołem, kluskami śląskimi, roladą, pieczenią wieprzową, kotletami schabowymi i surówkami, w tym czerwoną i białą kapustą. Natomiast do kawy zaserwowano szpajzę. Ze wspomnień zamieszczonych na sołeckiej stronie dowiadujemy się także, że „kardynał zjadł wszystko, niczego nie odmówił”. Po obiedzie goście pożegnali się ze wszystkimi i ruszyli w drogę powrotną.
– Kronika parafialna tak wspomina to wydarzenie: „Był upalny czerwcowy dzień. Nabożeństwo rozpoczęto procesją do kościoła na 10.00. Śpiewano mszę Schuberta. Grała orkiestra z Pietrowic Wielkich. Kazanie wygłosił biskup ordynariusz Alfons Nossol i przywitał na ziemi śląskiej kard. Ratzingera” – przytoczono na old.krowiarki.org.
Dawid Machecki