Kontrola urzędu w H2Ostróg. Odkrycia Polowego nie robią wrażenia na Lenku
To, co włodarz Raciborza uznał za porażające – brak stosownych upoważnień i przekroczenia terminowe przy budowie aquaparku na Ostrogu – były prezydent miasta komentuje potrzebą oszczędzania przy kosztownej inwestycji.
Po tym, jak przed sesją budżetową Dariusz Polowy podał na konferencji prasowej wyniki kontroli urzędowej w krytej pływalni, radny Mirosław Lenk przesłał mediom swoje oświadczenie na temat podanych tam informacji.
Przypomnijmy, że prezydent Raciborza uważa, że choć sprawa dotyczy 2012 roku, to warto było przeprowadzić kontrolę, która wykazała, że doszło do uchybień formalnych w procedurach. Dyrektor OSiR (wówczas Jerzy Kwaśny) nie miał według kontrolujących stosownych upoważnień co do kwoty i terminu budowy.
Okoliczności naruszenia dyscypliny
– Moja kontrola dała wynik porażający. Stwierdzono okoliczności, które stanowią naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Zaciągnięto zobowiązania bez upoważnienia, a umowę zawarto na kwotę i okres wykraczające poza uchwałę budżetową i Wieloletnią Prognozę Finansową – poinformował D. Polowy.
Podkreślił, że mowa jest o inwestycji zaplanowanej, za 12 mln zł kredytu, którego ostatnią ratę spłacono dopiero wiosną tego roku.
– Jakie są okoliczności czynu naruszenia dyscypliny? Chodzi o etap zawierania umów, a zawierał je ówczesny dyrektor Jerzy Kwaśny. Powinien był mieć upoważnienie od ówczesnego prezydenta Mirosława Lenka – objaśniał włodarz.
Podał, że umowa z wykonawcą opiewała na kwotę 29 mln 870 tys. zł, a upoważnienie prezydenta dotyczyło tylko kwoty 26 mln zł.
– Pan Mirosław Lenk udzielił dyrektorowi upoważnienia, na kwotę ponad 4 mln zł niższą niż wynikało z przetargów i postępowań wyłaniania wykonawców. Warto podkreślić, że w tamtym czasie 30 mln zł stanowiło 20% całości budżetu miasta, czyli na dzisiejsze liczby to 55 mln zł – mówił na konferencji prezydent Polowy.
Polowy zawnioskował do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych. Zgłoszenie dotyczy zaistniałej sytuacji i to rzecznik zdecyduje o dalszych działaniach.
Bez taryfy ulgowej
Pytaliśmy wówczas włodarza, czy coś, co dotyczy sprawy sprzed 10 lat, nie podlega przedawnieniu? Przepisy mówią o trzyletnim okresie dla wszczęcia postępowania.
– To rzecznik, a nie ja, o tym zdecyduje. Nie może być tak, że ktoś nie dochował procedur, to my przymkniemy oko. Nie ma taryfy ulgowej dla nikogo. Staramy się wyłapać każde sytuacje. Choćby dla nauki, by się nie powtórzyły. To inwestycja ze środków publicznych i trzeba przestrzegać procedur, zamiast odsuwać je na bok – zaznaczył na konferencji w grudniu D. Polowy. Korzystał z danych doraźnej kontroli, przeprowadzonej przez komórkę audytu i kontroli.
– Sytuacja jest bardzo bulwersująca. Ponadto były jeszcze zalecenia wewnętrzne dla OSiR. Była jeszcze sprawa zamiany urządzeń na inne, o niższych parametrach, ale nie można było wskazać jednoznacznie odpowiedzialnych. Ta odpowiedzialność się rozmyła, a po 7 latach trzeba było naprawić system uzdatniania wody za 1 mln zł – stwierdziła głowa miasta.
Kontrola doraźna przez służby magistratu wynikła z uwag komisji rewizyjnej rady miasta z 2021 roku, która podała, że w 2012 roku mogły być niedochowane procedury.
Rzetelność przy umowach
– Nie zastanawiam się, jaka jest kara, bo wszyscy musimy wymagać od siebie jednakowo w tej samej rzeczywistości prawnej. Żebyśmy mieli świadomość, jak rzetelnym trzeba być przy podpisywaniu umów i upoważnień – podkreślił wtedy włodarz.
Pytano go, czy w różnicy w kwotach, na które zabrakło upoważnienia (to 4 mln zł – przyp. red.) nie chodzi o różnicę netto i brutto? – Ja nie wnikam w takie niuanse. Mam informację o ujawnionych nieprawidłowościach. Z tego, co wiem, to nie wydaje się upoważnień na kwotę netto, spotykam się z tym po raz pierwszy – zaznaczył Polowy.
Oto co napisał, poproszony o komentarz do sprawy, były prezydent Raciborza Mirosław Lenk
Oświadczenie
Przy realizacji inwestycji budowy H2Ostróg poszukiwano możliwości odliczenia podatku VAT.
O ile dobrze pamiętam, miasto zamawiało nawet specjalnie opracowanie dotyczące możliwości odliczenia/odzyskania podatku VAT.
Z tych właśnie powodów zdecydowano się na realizację zadania przez zakład budżetowy, a nie samodzielnie przez gminę.
Zakład budżetowy powiązany jest z budżetem miasta dotacją, jego dochody i wydatki nie są dochodami i wydatkami budżetu. OSIR zgodnie z zapisem WPF otrzymywał dotacje w kwocie netto, ponieważ podatek VAT na etapie realizacji inwestycji był odliczany.
Plan finansowy zakładu budżetowego jest planem przychodów, dotacji i kosztów oraz funduszu obrotowego. Podatek VAT nie jest kosztem, w tym przypadku bowiem podlegał odliczeniu.
Upoważnienie obejmowało kwotę dotacji ujętą w budżecie, oprócz tego dyr. OSIR posiadał upoważnienie do dysponowania budżetem w ramach planu finansowego jako kierownik zakładu.
Inwestycja realizowana była jeszcze przed centralizacją VAT, zakład rozliczał podatek samodzielnie.
Nie wiem, czy było to najlepsze rozwiązanie na świecie, ale pozwoliło na odliczenie VAT i w efekcie zrealizowanie inwestycji po niższych kosztach.
(ma.w)