Jarmark w Krainie Górnej Odry. Pierwszy z kołem młyńskim
W pierwszy dzień Jarmarku w Krainie Górnej Odry, w czwartek 15 grudnia, otworzył go oficjalnie starosta raciborski. Rozświetlono choinkę – wyższą niż przed rokiem. Stoisk na początek jest mniej niż wtedy, ale w weekend spodziewani są kolejni wystawcy. Z reguły to ci, którzy chwalą sobie imprezę z 2021 roku.
Tegoroczny jarmark jest wspólnym przedsięwzięciem Powiatu, Miasta, urzędu marszałkowskiego, a także Lasów Państwowych, straży pożarnej i firmy Mieszko.– Udało się nam zorganizować coś dla mieszkańców. Dziękowałem na otwarciu imprezy za wszelkie wsparcie finansowe, za choinki. Miasto Racibórz jest tu naszym ważnym partnerem, dało pieniądze na koło młyńskie – to jest takie symboliczne połączenie Zamku z Rynkiem – mówił nam Grzegorz Swoboda, starosta raciborski.
Cieszył się, że mieszkańcy powiatu mają coś na miejscu. – Są stoiska, są lokalni sprzedawcy. Nowością jest koło młyńskie, byłem, podziwiałem te widoki z wysokości. To ciekawa atrakcja w sercu miasta, widoczna z daleka. Chcemy, żeby ludzie do nas przyjechali, skorzystali, zobaczyli, że Racibórz żyje w święta jarmarkiem – nadmienił włodarz powiatu.
Jego zdaniem zamkowa impreza nie jest konkurencją dla innych jarmarków, np. miejskiego. – Chcemy, żeby nasi mieszkańcy czy Raciborza, czy gmin powiatu poczuli magię świąt na miejscu, nie musieli wyjeżdżać na jarmarki gdzie indziej. To także działanie w ramach marki Kraina Górnej Odry, a zamek jest sercem tej Krainy – zaznaczył włodarz.
Na dziedzińcu spotkaliśmy byłą dyrektor zamku – Grażynę Wójcik. – Najważniejsza na takim jarmarku jest atmosfera świąteczna. Proszę spojrzeć jak tu pięknie, te oświetlone krużganki, światełko na drzewie i wielka choinka. Aura dopisała, bo jest biało. Dopisali też sprzedający w domkach – podkreślała Wójcik. Sama wybrała z oferty kiełbaskę świąteczną i grzaniec.
Grzegorz Nowak z zamku polecał występy młodzieży z MDK, ale i raciborskich artystów, których pokazała w tym roku TVP – Alicję Czerner i Błażeja Klimaszkę. – Lubię Zamek w czasie jarmarku, bo towarzyszy mu fajna otoczka. Wszystko tu się błyszczy i mieni – stwierdził.
– Jestem absolutnie za tym, aby kontynuować jarmarki zamkowe. Przed rokiem mieliśmy bardzo bogaty, wojewódzki. Tegoroczny jest kameralny, to skromniejsza formuła, jednak najważniejsze, niech się jarmark wpisze w dziedziniec na zawsze. Tu promujemy lokalnych artystów, produkty, stowarzyszenia. To wszystko dla mieszkańców. Ważne, by wiedzieli, że przed świętami można tu przyjść, tu gdzie jest pięknie, świątecznie, radośnie. Trzeba to wypromować, żeby z czasem było więcej ludzi – powiedziała nam Ewa Lewandowska, etatowa członkini zarządu powiatu.
Nieco schowani z boku prezentowali się w czwartek pracownicy Zespołu Szkół Specjalnych z własnoręcznie wykonanymi w placówce choineczkami, świecidełkami i ozdobami. Dzięki hojności rady rodziców zakupili materiały i na warsztatach w pracowniach gliny i ceramiki powstało rękodzieło. Wszystko świąteczne, efekt praktyk – włączających i wspomaganych.
(ma.w)