Tania droga benzyna, czyli ryzykowna promocja
Złośliwy komentarz tygodnia.
Okazuje się, że ruch w naszych miastach mogą sparaliżować nie tylko opady śniegu w grudniu, ale także… promocja na benzynę. W ubiegły czwartek (15 grudnia) od 14.00 do 17.00 na 369 stacjach benzynowych sieci Circle K można było kupić benzynę i ropę taniej o złotówkę na litrze. Taniej? Hmmm, dla kogo taniej to taniej!
Jak łatwo zauważyć, godziny promocji zaplanowano mniej więcej na tzw. godziny szczytu w wielu miastach, a już na pewno w Raciborzu. Nic dziwnego, że przy takim, a nie innym usytuowaniu stacji (dawnego Statoilu) z tego powodu zakorkowało się główne rondo. Wskutek tego w korkach stali i ci, których skusiła promocja i ci, którzy albo o niej nie wiedzieli, albo nie byli nią zainteresowani.
Mój znajomy zadał mi w związku z tym filozoficzne pytanie, kto jemu zapłaci za to, że przez czyjś pomysł na promocję w godzinach, w których ludzie masowo wracają z roboty przez newralgiczne rondo, on musiał stracić czas i spalić więcej paliwa. I czy policja kogoś ukarała mandatem, np. za utrudnianie ruchu poprzez stanie w kolejce na drodze publicznej przed wjazdem na zablokowaną stację benzynową?
Oczywiście zadane pytania są retoryczne, przynajmniej dopóki wspomniana sieć nie zechce regularnie kontynuować promocji. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że ustawiamy się dziś w długie kolejki, żeby kupić paliwo, które wydaje nam się tanie, a jest ono po tej jednorazowej obniżce i tak o złotówkę droższe niż jeszcze dwa lata temu. Nie mówiąc już o tym, że ceny ropy na światowych giełdach spadają już od kilku miesięcy (jest już taniej niż przed agresją Rosji na Ukrainę), a na naszych stacjach jak było drogo, tak jest.
Sądząc po relacjach medialnych z całej Polski, efekty promocji (przynajmniej te mierzone kolejkami i korkami w pobliżu stacji) przerosły wszelkie wyobrażenia. Czy w związku z tym cele organizatorów zostały spełnione? Nie wiem. Ale, jak dopowiada mój znajomek, przypominanie narodowi, jak to jeszcze niedawno było tanio, a jak teraz jest drogo (i w dodatku nie wiadomo dlaczego) to jest jednak ryzyko.
bozydar.nosacz@outlook.com