Unia może działać jak Raków. Pomysły z Częstochowy dotarły do Raciborza
Mental jest istotny w piłce. Trener Marek Papszun mówi, że to najważniejsza rzecz, nowy zawodnik nie dostanie nic za darmo, musi się przebić do zespołu. Dlaczego Robert Lewandowski jest ciągle na tym wysokim poziomie? Przecież ma już wszystko. Czy musi grać jeszcze w piłkę? Nie, ale taka jest jego mentalność, mentalność zwycięzcy. Jednak nie wolno się tym zachłysnąć – takie wypowiedzi mogli usłyszeć uczestnicy spotkania z grupą trenerów i działaczy Rakowa Częstochowa, którzy przyjechali w czwartkowy wieczór do biblioteki przy Kasprowicza.
Panel dyskusyjny „Atrakcyjny futbol – jak to zrobić?” zorganizowała biblioteka wspólnie z magistratem i Akademią Nauk Stosowanych. Prelegentami byli członkowie sztabu szkoleniowego Akademii Rakowa Częstochowa. Dyskusja odbyła się w czwartek 8 grudnia w książnicy przy Kasprowicza. Wzięli w niej udział Dariusz Grzegrzółka – dyrektor Akademii Raków Częstochowa; Dawid Krzętowski – koordynator Projektu Klubów Filialnych; Mariusz Mielnicki – trener mentalny; Maciej Strożek – dyrektor Szkoły Mistrzostwa Sportowego; dr Michał Nowak – kierownik Departamentu Nauki Akademii Raków Częstochowa. Moderatorem dyskusji był dr Andrzej Samołyk z Akademii Nauk Stosowanych w Raciborzu (także trener i sędzia piłkarski).
Oto niektóre z kwestii poruszonych podczas dyskusji, która trwała prawie dwie godziny.
– Raków to duży klub, duże fundusze. Jak jego funkcjonowanie można przełożyć na mniejsze kluby? Jak wykorzystać doświadczenia większego klubu np. w Unii Racibórz?
Na te kwestie odpowiadał koordynator Dawid Krzętowski. – Akademia Rakowa współpracuje z Unią Racibórz, dlatego ważny jest temat jak transferować do mniejszych klubów rozwiązania, które sprawdzają się w większych. W lokalnych klubach na pewno jest mniejszy dostęp do specjalistów. Da się przełożyć tych rzeczy całkiem sporo. Pokazujemy naszym partnerom filozofię, program, strukturę i fundamenty działalności. Owszem, w mniejszych ośrodkach nie będzie nikogo stać na zakup nowoczesnych systemów do analizy danych, ale to od dobrej organizacji bierze się dobry trening. Najgorsze są przestoje i zmiany organizacji. Wtedy z zaplanowanych 90 minut robi się tylko 60 minut pracy. Nie trzeba nie wiadomo jak dużych funduszy. Organizację da się poprawić w każdym klubie, na każdym poziomie. To nie wymaga nakładów. Trzeba jednak szukać, dokształcać się. Bo trener uczy się całe życie – mówił Krzętowski.
Jego zdaniem, w mniejszym klubie niż Raków pojawiają się inne problemy. Brakuje sztucznej murawy, a treningi odbywają się w salach gimnastycznych. – Często słyszymy: u nas się nie da. Da się! Tylko trzeba ciężko pracować. I nie wolno oszukiwać rodziców, że większym i bogatszym jest łatwiej. My mamy inne problemy. Gdybyśmy spoczęli na laurach tylko przez tydzień, to odpracowywalibyśmy te braki miesiącami – uważa koordynator klubów filialnych Rakowa.
– Czy można zaprząc naukę do poprawy treningu?
Dr Michał Nowak – kierownik departamentu nauki Akademii Raków Częstochowa twierdzi, że wystarczą do tego najprostsze narzędzia – mejl i telefon.
– Nic więcej nie potrzeba, w kieszeni, w telefonie, macie dostęp do całej wiedzy na świecie. Po lekturze jakiejś książki warto pójść krok dalej – podążyć za jej autorem. Napisać mejla, ktoś odpowie, to otwarta ścieżka. Ja często pracuję tylko na czarnej tablicy z kredą, bo do rozwiązania problemu potrzebna jest chęć. Dlaczego coś nie wychodzi? Zapytajcie tego, któremu wychodzi, jak on to robi. Granice są najczęściej w naszych głowach. To jest takie nasze, polskie „nie da się”. Na świecie na problem jest lawina odpowiedzi i chęć pomocy, pokazania rozwiązań. Na przykładzie – nie ma sztucznej murawy, to zajęcia w sali zmodyfikuj tak, żeby przypominały te na sztucznej murawie – radził Nowak. Mówił, że Raków jest dziś w piłce krajowej wyżej, więc wymaga wyższych standardów. Proces rozwoju klubu zajął 6 lat i wciąż postępuje.
– Odkąd przyszedłem do klubu, to od dwóch lat wiele się w nim zmieniło. Trzeba jeszcze więcej pracować, bo trzeba iść do przodu. Progres w mniejszym klubie jest dłuższy, ale nie martwcie się tym. Choć przegrywamy całe życie, to zwycięstwo jest bardzo wartościowe, jak je odniesiemy – podkreślił dr Nowak.
– Czy trener w małym klubie, który jest tam od wszystkiego, może być też specjalistą od mentalu? Czy trzeba tu poszukać psychologa sportowego?
Dyrektor Grzegrzółka stwierdził, że najlepszym psychologiem powinien być trener, bo cały czas jest przy zawodniku. – Jest z nim na co dzień. Będzie psychologiem, jeśli tylko chce go poznać – mówił.
Trener mentalny w klubie Mariusz Mielnicki zauważył, że nie może zabierać autorytetu trenera, bo byłby regres. – Ja mogę podpowiedzieć. Trzy czwarte potrzebnej wiedzy macie np. w tej bibliotece. Bez problemu polecę listę książek do lektury. Takich, które będą przydatne rodzicom, trenerom i zawodnikom. To są takie perełki, które sprawdzają się w praktyce – przekonywał specjalista.
Doktor Nowak znów zachęcał do kontaktów z autorami tych książek. – Napisałem do autora książki o tym, dlaczego Anglia ostatnio nie wygrywa. To był jeden mejl w marcu. Odpowiedział, korespondowaliśmy i spotkam się z nim niedługo w Polsce. Będzie tu i poświęci mi swój czas. Próbujcie, bo inaczej nie będziecie wiedzieć, czy się uda.
Grzegrzółka mówił jeszcze, że dla niego trener jest najistotniejszym elementem tej układanki. Musi się jednak szkolić i nie zamykać na nowości. – Zawodnik też jest istotny, pod warunkiem że weźmie tę wiedzę. Nawet najmądrzejszy trener nic nie osiągnie, jeśli ta druga osoba nie weźmie tego, co chce mu przekazać. Ojciec mnie nauczył, żeby otaczać się mądrzejszymi od siebie. Ja to stosuję. Nasz doktor Nowak wiedzą naukową nakrywa mnie czapką. Często porusza jakieś tematy, a ja nie wiem, o co mu chodzi. Trener mentalny Mariusz z psychologii jest ode mnie lepszy. Nie można się tego bać, bo tylko z mądrzejszymi się rozwiniecie. Trzeba od nich wyciągnąć to, co najlepsze – podsumował.
(ma.w)