Bałwanek na szczycie Ślęży. 23 turystów weszło tam z Andrzejem Kuśnierzem
26 listopada odbyła się wyprawa górska z PTTK Racibórz z cyklu, któremu patronuje starosta raciborski.
Uczestnicy wyruszyli rankiem z Raciborza w kierunku Sobótki. Na miejscu weszli żółtym, a następnie czerwonym szlakiem na szczyt Ślęży. Tam odpoczęli, zjedli posiłek i z pamiątkowym zdjęciem udali się w drogę powrotną. Na Przełęczy Tąpadło czekał na nich autokar. Nim udali się do miejscowości Dobrzkowice, gdzie zwiedzali filmowe domy Kargula i Pawlaka ze słynnych Samych Swoich. Stamtąd wrócili do Raciborza. W wyprawie brały udział 23 osoby. Najmłodszy uczestnik był z rocznika 1984, a najstarszy z rocznika 1956. Kolejną wyprawą będzie kulig w Wiśle 17 i 18 grudnia.
Rozmowa z Andrzejem Kuśnierzem prezesem PTTK z Raciborza
– Na jednym ze zdjęć wsiada pan na rower. Chyba nie po to, by jeździć po górach?
– To jest rower, na którym bohater filmu Wicia jeździł w Samych Swoich. Mój ojciec miał taki rower męski. Ja nim jeździłem w dzieciństwie, ale z jedną nogą pod ramę. Raz nawet rozpędziłem się i zahamowałem tak przednim hamulcem, że z tego, co pamiętam, to tylną ośkę koła rowerowego miałem wbitą w plecy.
– Do zdjęć pozowali państwo z jakimś czworonogiem. Z reguły w wyprawach nie towarzyszą wam zwierzęta.
– Ten pupil pojawił się z nami wyłącznie na zdjęciach upamiętniających tę wyprawę. To jest uczestnik szkolenia w akcji ratowniczej szukający zaginionych turystów, wyposażony w nadajnik GPS. Podczas pobytu na Ślęży ratownicy mieli akurat szkolenie z zakresu odnajdywania zaginionych i udzielania pierwszej pomocy.
– Po drodze na szczyt mijaliście zabytkowe budowle…
– Konkretnie była to masywna granitowa zabytkowa wieża na szczycie Wieżycy 415 m.n.p.m, znana również jako Wieża Bismarcka. Mierzy 15 m wysokości. Jest wyremontowana i udostępniona do zwiedzania przez Towarzystwo Ślężańskie. Podczas dobrej pogody obserwować można z niej Wrocław, a także Karkonosze ze Śnieżką. Z wieży bardzo malowniczy widok rozciąga się na górę Ślęża. Czynna jest od wiosny do jesieni. Znajduje się na szlaku żółtym, idąc np. z miejscowości Sobótka w kierunku na Ślężę.
– Kiedy byliście na Ślęży, nie było zbyt dużo śniegu, a tymczasem ulepiliście sobie bałwanka.
– Jedna z pań turystek tak bardzo była spragniona pierwszego śniegu, że ulepiła takiego bałwanka i przeniosła go na szczyt. Można i tak powitać zimę.
– Musieliście część trasy pokonać w strugach deszczu. Czy to niebezpieczne w górach o tej porze roku? Jak marznące deszcze w mieście?
– Trzeba zadbać o swoje bezpieczeństwo. Obowiązuje oczywiście ubiór na tzw. „cebulkę” i konieczna jest peleryna chroniąca przed opadami. W naszym przypadku była to jedynie drobna mżawka, nie jakiś większy opad. Przy intensywnych opadach w górach, w miarę możliwości należy przeczekać ten czas w bezpiecznym miejscu. Najważniejsze jest bowiem zdrowie i życie ludzkie. A jak to będzie to i wędrowanie będzie.
Pytał ma.w
Beskid też zdobyty
W listopadzie turyści z raciborskiego PTTK zdobyli najwyższy szczyt Beskidu Niskiego – Lackową i najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego – Radziejową. Bawili wówczas w miejscowości Krynica-Zdrój, gdzie spędzili nocleg. W tamtej wyprawie brało udział 30 osób, z których najmłodszy uczestnik miał 8 lat.