Henryk Siedlaczek: cztery lata na to czekałem
Jedyny z powiatu raciborskiego radny sejmikowy Henryk Siedlaczek udzielił Nowinom komentarza do wydarzeń w Katowicach jeszcze w trakcie sesji Sejmiku. – To bardzo ważny dzień dla Śląska i dla całej Polski – stwierdził były starosta i poseł Platformy Obywatelskiej.
Oto komentarz radnego Siedlaczka uzyskany w przerwie między głosowaniami w trakcie sesji z 21 listopada.
Grupa radnych związana z marszałkiem odchodzi z PiS i chce współpracować. Sami to nam zaproponowali, a koalicja opozycyjna korzysta z sytuacji, żeby skończyć te nieludzkie rządy w województwie śląskim.
To, co się dzisiaj tutaj wydarzyło, to jest ważne. To bardzo ważny dzień dla Śląska i ważny dla całej Polski. Wracamy do żywych i oby to był początek dobrego. Mam nadzieję, że to się teraz rozleje w Polskę, że będzie miało dalszy ciąg.
Wojciech Kałuża płaci swoją dziejową cenę, za to, co zrobił przed 4 laty. Płaci tę cenę także PiS, za to, co zrobił. I mam nadzieję, że dalej będzie płacił. Widzimy wszyscy, co się dzieje, nie będę się tu wyzłośliwiał. To późny Bierut, wczesny Gomułka. To nie są żarty. To już ostatni moment na refleksję.
Parafrazując Kanta: to jest wyjście Śląska z samozawinionej niesamodzielności. Słyszałem, że ktoś mówi o tym renesans. Przychodzi pluralizm, kończy się ta monokultura jednej nieomylnej partii rodzicielki.
To był autokratyzm: my tu rządzimy i do widzenia. Spotkałem się z tym, pierwszy raz odkąd zostałem politykiem. Tego nie było nigdy w samorządzie. Może dlatego, że powiat raciborski był cywilizowanym obszarem, w czasach mojej tam pracy. Nawet jak się spieraliśmy, to pryncypia były zawsze zachowywane – dobro ludzi, dobro powiatu. Tęsknię tu za tymi czasami.
(oprac. m)