Prezydent dogadał się z Niemcami w sprawie Ocic
Dariusz Polowy i jego zastępca Dominik Konieczny wyjechali 15 listopada do Leverkusen i w rejon tego miasta. Z byłymi raciborzanami zamieszkałymi teraz w Niemczech, właścicielami gruntów w Ocicach, ustalali warunki sprzedaży terenów pod zbiornik retencyjny.
– Nowiny: Dlaczego postanowił pan osobiście rozmawiać z właścicielami z Niemiec?
– D. Polowy: Ważne było, aby rozmowy w tej sprawie przeprowadzić w sposób bezpośredni, móc spotkać się z tymi byłymi raciborzanami osobiście. Zostaliśmy przyjęci z uprzejmością, rozmawialiśmy po polsku. Właściciele tych gruntów nie chcą, by ich dawnym sąsiadom działa się krzywda i są gotowi pomóc w tej sytuacji. Wszak chodzi o niewielkie fragmenty należących do nich ziem.
– Jak w szczegółach wyglądały te rozmowy?
– Spotkaliśmy się z dwoma właścicielami. Rozmowy były owocne, przyjęto nas ze zrozumieniem. W jednym przypadku doprowadziliśmy do formalnych uzgodnień, w drugim wszystko jest na dobrej drodze. Ważne, że jest wola pomocy mieszkańcom Ocic, by poprzez sprzedaż fragmentów nieruchomości gruntowych w tej dzielnicy móc zbudować w tym rejonie zbiornik retencyjny.
– Co konkretnego przyniosła ta wizyta w rejonie Leverkusen?
– W samym Leverkusen odbyło się spotkanie z tamtejszymi samorządowcami. Spotkania z właścicielami gruntów odbyły się w miejscowości w pobliżu Kolonii i w miejscowości w północnej Bawarii. Efektem tych rozmów jest możliwość podjęcia prac projektowych związanych z powstaniem zbiornika retencyjnego, który ma zahamować napływ wód deszczowych w rejonie ulicy Czeskiej w Ocicach.
– Dlaczego w delegacji zabrakło radnego Mainusza, który zgłosił się na spotkaniu z mieszkańcami Ocic, jako ich reprezentant?
– Pojechaliśmy we dwóch z zastępcą, który jednocześnie pełnił rolę tłumacza. Nie było potrzeby angażować p. Henryka Mainusza, gdyż wstępne rozmowy przeprowadzone przez panią naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami Małgorzatę Rudnicką-Głowińską wskazywały na to, że obecność prezydenta i jego zastępcy wystarczy do załatwienia tej sprawy.
(ma.w)
Mainusz nie pojechał
Już po rozmowie z głową miasta od Henryka Mainusza dowiedzieliśmy się, że jeszcze we wtorek 8 listopada prezydent informował go, że wkrótce nastąpi wyjazd do Niemiec. Od tamtej pory już się z nim nie kontaktował. Radny powiedział nam, że wpływ na decyzję prezydenta mogła mieć akcja opozycji z 10 listopada, gdy grupa radnych zorganizowała konferencję prasową pod hasłem „Polowy kłamie”.