Miłośnicy klasycznej motoryzacji zjechali do Zabełkowa
Ponad 160 zabytkowych i klasycznych pojazdów zawitało na boisku w Zabełkowie. Oprócz uczestników zlotu, nie zabrakło również widzów, zainteresowanych perełkami motoryzacji.
Samochody i motocykle
1 października na boisku LKS Zabełków, nieopodal czeskiej granicy, odbył się zjazd wielbicieli klasycznych pojazdów. Można było przyjrzeć się z bliska zarówno pojazdom zachowanym w idealnym stanie, jak również odrestaurowanym przez ich właścicieli. W wydarzeniu wzięli udział fani motoryzacji z Polski i Czech.
Dominowały samochody osobowe, choć nie zabrakło również motocyklistów. Ciekawe były również nietypowe klasyki – auta dostawcze, sportowe, a nawet traktor. Właściciele pojazdów chętnie pokazywali swoje auta widzom, ciekawie opowiadając o historii i parametrach technicznych klasyków.
Kto wygrał?
Fani motoryzacyjnych perełek tradycyjnie objechali gminę. Na trasie na uczestników czekały konkurencje sprawnościowe przy punktach kontrolnych. Najlepszych nagrodzono pucharami w kategoriach: samochód i motocykl.
W tej pierwszej uhonorowano: Grzegorza Barona – fiat 125p, 1989 r., Antoniego Szczerbowskiego – skoda favorit, 1993 r., Franciszka Simpera – chevrolet camaro, 1975 r., Krzysztofa Kasprzaka – bmw 325i, 1990 r. i Sebastiana Jordana – vw käfer 1600i, 1996 r.
W kategorii motocykle nagrodzeni to: Krzysztof Szczotok – jawa 350, 1989 r., Robert Beczica – junak M10, 1961 r., Zdzisław Godziek – bmw R60/5, 1969 r., Dawid Przybyła – awo simson, 1957 r. oraz Andrzej Utrata – kba 1150; 1939 r.
Puchar trafił również do Roberta Hendzela, który na zlot przyjechał najstarszym samochodem – fordem T z 1913 roku. Zjazd pierwszego egzemplarzu tego auta z taśmy produkcyjnej w 1908 roku uważany jest za początek masowej motoryzacji.
Z bardziej niepowtarzalnych pojazdów, które pojawiły się na zlocie, warto wymienić również ciągnik rolniczy ursus C-45, którego właścicielem jest sam organizator Marian Studnic. Do napędu traktora zastosowano 1-cylindrowy dwusuwowy silnik o pojemności skokowej 10 300 cm³ i mocy maksymalnej 45 KM. Uruchamianie silnika odbywa się poprzez podgrzanie znajdującej się z przodu gruszki żarowej. Po podgrzaniu należy wyjąć koło kierownicy wraz z kolumną i wsunąć w jedno z bocznych kół zamachowych. Następnie, przez przekręcenie kierownicy, można uruchomić silnik. Konstrukcja polskiego traktora została skopiowana z niemieckiego ciągnika lanz bulldog, a pierwsze jego modele były wyposażone w żelazne koła.
(KuKi, UG, oprac. mad)