W skrócie
W skrócie
Legalnie po Zbiorniku
Zapytany na spotkaniu w Sudole o legalną możliwość jazdy rowerem po Zbiorniku, prezydent Raciborza potwierdził, że po 2 latach uzgodnień Miasto porozumiało się z Wodami Polskimi i na raciborskim odcinku Zbiornika taka jazda jest w pełni legalna. Samorząd odpowiada i płaci za utrzymanie porządku na tym terenie. Pozostałe gminy jak dotąd nie wyraziły zainteresowania umową z Wodami Polskimi (Krzyżanowice i Lubomia).
Syreny dalej powyją
Prezydent Polowy przyznał na spotkaniu w Sudole, że nie podjął żadnych działań w związku ze zgłoszoną mu przed rokiem uciążliwością dla mieszkańców, jaką powoduje alarm syrenowy w remizie OSP. Za każdym razem, gdy strażacy wyjeżdżają na wezwanie komendy powiatowej, syreny głośno wyją przez kilka minut. – Uważam, że należy się przede wszystkim szacunek tym, co biegną na sygnał syren – podkreślił.
Kryzys energetyczny
Chętni na węgiel
Prezydent Polowy przyznał na spotkaniu dzielnicowym w Płoni, że urzędnicy z wydziału ochrony środowiska są aktualnie wyjątkowo obłożeni pracą. Powodem są wypłaty dodatku węglowego. W ciągu pierwszych 30 dni przyjęto 1300 wniosków.
Ruch drogowy
Fotopułapki
Przy ul. Olimpijczyka w Raciborzu-Markowicach, popularnym skrócie do Auchan, straż miejska instalowała przez pewien czas tzw. fotopułapkę. Sprzęt rejestrował tam samochody o zawyżonym tonażu względem nośności drogi. – Nawet 30 tirów tam fotografowaliśmy dziennie na tę fotopułapkę. Z reguły byli to ci sami kierowcy – informował prezydent Polowy na spotkaniach dzielnicowych.
Mieszkania
Ruszą z remontami
Miasto Racibórz jest gotowe wziąć kredyt z przeznaczeniem na modernizację zasobu miejskiego. – Powiększy to zadłużenie miasta, co zaakceptowała komisja budżetu rady miasta, ale w znaczący sposób będziemy w stanie poprawić stan budynków komunalnych – twierdzi włodarz Raciborza.
Kolej
Co z ekranami?
Przed rokiem z osiedla na Ostrogu, przy ul. Lotniczej wyszedł sygnał, że miejscowi proszą o ekrany akustyczne przy torowisku. Przejazdy pociągów są hałaśliwe, co przeszkadza zwłaszcza w nocy. – Linia kolejowa była wcześniej niż te bloki. Nie ma szans, by PKP stawiały tam ekrany, a my mamy sprawy o wyższym priorytecie w budżecie. Musiałoby to zrobić PKP – tłumaczył mieszkańcom na spotkaniu dzielnicowym Dariusz Polowy. Na pocieszenie podał, że aktualnie jest projektowana przebudowa linii kolejowej Kędzierzyn-Koźle – Chałupki i w ramach tej inwestycji może być stwierdzona uciążliwość przejazdu i wtedy być może takie ekrany powstaną.
Ruch rowerowy
Nowe ścieżki
Władze Raciborza nie wierzą, by przy ulicy Kozielskiej udało się stworzyć ścieżkę rowerową. Leży to w gestii GDDKiA (droga krajowa nr 45), choć o to postulowano przed rokiem na spotkaniu z prezydentem. Na pocieszenie włodarz podał, że trasa dla rowerów zostanie uruchomiona w Markowicach od przejazdu kolejowego, chodnikiem wzdłuż zabudowy jednorodzinnej do rezerwatu Łężczok. Rowerem będzie można także pojechać fragmentem ul. Reymonta, by łatwiej dostać się na Bulwary Nadodrzańskie.
Droga krajowa
Studzienka się zapadła
Mieszkanka ulicy Starowiejskiej zaapelowała do prezydenta Raciborza, aby ten doprowadził do ponownego zaasfaltowania studzienek kanalizacyjnych w drodze krajowej nr 45. – Cała chałupa się trzęsie, jak jedzie tir. Dzwonię do wodociągów, żeby naprawili stukającą studzienkę, bo taką mam naprzeciw domu. Cała już siadła, asfalt się zapadł – mówiła na spotkaniu dzielnicowym mieszkanka stuletniego domu.
Rolnictwo
Błoto na ulicy
Rolnik ze Starej Wsi narzeka na utrudniony wyjazd z drogi transportu rolnego na asfalt na ulicy Kozielskiej. – Pięć lat za tym chodzę. A od 35 lat nie było w tym miejscu żadnej inwestycji. To łączenie dróg musi być lepiej rozwiązane. Byłem u pana prezydenta, zmów dzwoniłem do urzędu. Żeby 50 m płyt ułożyć, żeby traktor z przyczepą czy maszyną mógł zgubić brud z kół. Niech przyjedzie jakiś spych, jakiś walec i wyrówna drogę polną, bo wygląda najgorzej w powiecie – prosił na spotkaniu w Strzesze mieszkanie tej części Raciborza.
Nieruchomości
Kamienica przy nerce
Jak przekazali prezydentowi mieszkańcy Starej Wsi, na sprzedaż jest stara, narożna kamienica przy skrzyżowaniu-nerce. Zasugerowano, by kupiło ją Miasto i np. zburzyło, żeby zrobić prawoskręt w ul. Mariańską. Prezydent Polowy zapowiedział, że w magistracie zostanie rozeznany ten temat.
Komunikacja miejska
Bieg na przystanek
Autobusy miejskie zatrzymują się w Ocicach na półgodzinny postój pod kościołem, a także pod dawnym Prodrynem. Powoduje to problemy dla mieszkańców terenów z rejonu ocickiej szkoły, zwłaszcza starszych. – Oni nie mają czym jeździć, na Auchan w ogóle się nie wybiorą, bo godzinę trzeba czekać, żeby przeskoczyć później we właściwy autobus. Wnuczka z Kolonialnej, musi biec pod kościół, żeby dojechać do liceum – narzekała mieszkanka dzielnicy. Prezydent Polowy zapowiedział, że poinformuje o tym prezesa PK i przewoźnik może uruchomić testową linię, żeby sprawdzić, jakie jest zapotrzebowanie na jego usługi.
Ocice
Gdzie się spotykać?
Mieszkanka Ocic spytała włodarza o perspektywę rozwoju dzielnicy, gdzie znajdują się zaledwie dwa niewielkie sklepy Społem. Włodarz pocieszył od razu, że właśnie budowana jest Stokrotka. Kobieta wskazała, że brakuje w Ocicach miejsca spotkań, parku. Bo spacery odbywają się wśród spalin z jeżdżących samochodów. Jej zdaniem dzielnicy potrzeba małego centrum handlowo-usługowego. Prezydent Polowy zwrócił uwagę, że działki budowlane oferowane w Ocicach szybko znajdują nabywców i sądzi na tej podstawie, że dzielnica wydaje się przyjazną dla nowych mieszkańców. Sugerował, za osobistym przykładem, aby próbować np. organizować festyny uliczne, które sprawdzają się w części Ocic, gdzie on zamieszkuje.
Ruch drogowy
Wolniej na Kołłątaja
Starszy mieszkaniec Ocic zawnioskował, aby na ulicy Kołłątaja wprowadzić ograniczenie prędkości do 30 km/h, bo kierowcy poruszają się tą osiedlową drogą ze znacznie większą prędkością. – Nie chcemy tu tych „hopli”, co się kładzie na ulicach, żeby spowalniały ruch, bo one przeszkadzają miejscowym – zaznaczył raciborzanin.
Kino
Kamery pomogą
Mieszkaniec Starej Wsi, który przedstawił się jako były, długoletni pracownik kina „Bałtyk” w Raciborzu, zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo w rejonie placówki. – Kiedy się stamtąd wychodzi po seansie, to okolica wygląda jak na jakimś Bronksie. Łatwo się można narazić na zaczepkę, bo patologia tam przesiaduje i płoszy ludzi. A język, jaki tam jest, to nawet nie powiem. Już 11 lat tam nie pracuję, ale nic się na lepsze tam nie zmieniło – opowiadał raciborzanin. Wskazał potrzebę monitoringu miejskiego w tym miejscu. – To ci sami, co dewastowali park Jordanowski tam przesiadują – podsumował uczestnik spotkania dzielnicowego w Strzesze.