Siła wody robi swoje
Z październikowego spotkania prezydenta z mieszkańcami Sudołu warto odnotować jeszcze dyskusję o podtopieniach w dzielnicy. Po nawalnych deszczach miejscowi mają kłopot przy Hulczyńskiej, naprzeciwko szkoły.
– Ludzie mają wodę w piwnicach. Temat wałkuje się jeszcze od czasów prezydentury pana Lenka – przekazano obecnemu włodarzowi.
– Deszczówka zbiera się także obok transformatora. Jak są duże opady, to później zalewa cały Sudół. Woda spływa ze Studziennej, z rejonu tzw. działek. One są położone wyżej od reszty terenu. – To się dzieje w momencie opadów. Siła wody robi swoje. Ona z działek płynie z taką szybkością, że woda opadowa z Sudołu nie ma już szans na dotarcie do rury spływowej – przedstawiono problem włodarzowi. Zdaniem miejscowych, rozwiązaniem byłby montaż dwóch rur odprowadzających deszczówkę do rowów. – Największy kłopot jest po deszczach w rejonie naprzeciwko szkoły w Sudole. Problem z taką wodą będzie się nasilać – padło na spotkaniu.
Wąska branża
Prezydent miasta Dariusz Polowy potwierdził, że problem wód opadowych spędza sen z oczu urzędnikom. W Ocicach, gdzie mieszka włodarz, ukształtowanie terenu jest jeszcze trudniejsze dla obrony przed podtopieniami. Woda płynie tamtędy od strony Pawłowa i Żerdzin. – Jesteśmy po analizie specjalisty. On wskazał nam, gdzie trzeba zbudować 4 zbiorniki retencyjne. Jednak ogłaszamy drugi przetarg na projektowanie i nie ma chętnych. To jest dosyć wąska branża i ciężko znaleźć projektanta. Może z początkiem roku będzie łatwiej. Te działania zabezpieczające mają jakiś sens jeśli to jest rozwiązanie dla całego obszaru, a nie wybranego odcinka. Potrzebne są do tego wykupy terenów – przyznał włodarz Raciborza.
Na spotkaniu padło, że Sudół ma swój naturalny zbiornik retencyjny, tzw. padok. Jednak i tutaj woda stwarza problemy. Zmierzając do dzielnicy Raciborza od strony Wojnowic, rozlewa się i leci pod domami.
(ma.w)