Piórem naczelnego: Pożywne okruszki
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
W budżecie obywatelskim w Raciborzu ułożyło się tak, że z największych projektów przejdzie tylko jeden, a ze swego rodzaju okruszków po głównym daniu wyżywią się ci, których marzenia są po prostu tańsze. Można by rzec: gdzie bogaci się biją, biedni się wyżywią. Pytałem ostatnio na konferencji prasowej prezydenta Raciborza o możliwość podwyższenia puli pieniędzy do podziału w budżecie. Obecne 1,5 mln zł to nie ta sama kwota co rok temu jeśli chodzi o jej realną siłę nabywczą. Kwotę wymyślono już wiele lat temu i nigdy jej nie podniesiono mimo nieśmiałych wniosków ze strony rady miasta. Jakoś zawsze przy uchwalaniu tego dużego, miejskiego budżetu, o jego obywatelskim „bracie” się zapomina. Z urzędu dostałem szybką odpowiedź, że nie ma mowy o wyższej kwocie do podziału, a ludzie, co napisali projekty wiedzieli na co się piszą. No tak, ale projekty tworzyli jakiś czas wstecz, a inflacja rośnie z każdym dniem. Tylko wielcy optymiści wierzą, że tężnię na Ostrogu - słynne Zielone Płuca uda się zbudować za milion złotych, a na tyle oszacowano ją w ubiegłym roku, gdy wygrała budżet 2021. I nadal jej nie ma.