Trasa wiodła przez trzy nadleśnictwa
Blisko 50 rowerzystów wyruszyło w sobotnie przedpołudnie, 27 sierpnia z parkingu leśnego w Rudach Brantolce w rekreacyjną trasę, by zobaczyć odtworzony przez leśników las oraz oddać hołd osobom zaangażowanym w gaszenie największego pożaru, do jakiego doszło w 1992 roku.
Lasy Państwowe postanowiły stworzyć trasę rajdu rowerowego, przebiegającego przez obszar dotknięty ogniem. – Ideą było pokazanie uczestnikom rajdu, jak te lasy wyglądają po 30 latach. Dodatkowym atutem jest ukazanie walorów widokowych, zwłaszcza że po pożarze śladu już nie ma – mówi Gabriel Tworuszka z Nadleśnictwa Rudy Raciborskie.
Rajd jest charakterystyczny, bo zaczyna się on jednocześnie w trzech różnych miejscach. Uczestnicy mają w sumie do pokonania trasę o długości niemal 50 km, kończąc go w miejscu, w którym wyruszyli. – Rowerzyści jadą najpierw na teren Nadleśnictwa Kędzierzyn, potem do Rudzińca i wracają do miejsca startu, czyli na nasz leśny parking w Rudach Brantolce – tłumaczy koordynator rajdu.
Na trasie znajdują się punkty kontrolne (w obrębie Nadleśnictwa Rudy Raciborskie to Magdalenka i skrzyżowanie drogi Zakazanej i Obrębowej), na których uczestnicy rajdu w otrzymanych folderach dostają pieczątkę będącą potwierdzeniem przejechania danego odcinka. – Te punkty to praktycznie środek wypalonego w 1992 r. lasu. Przez to wydarzenie pokazujemy ludziom 30-letnią pracę leśników w odbudowie tego terenu – dodaje G. Tworuszka.
Rajd przyciągnął do Rud zarówno amatorów, jak i zawodowców. Do tych ostatnich z pewnością zaliczyć można Tomasza Marczyńskiego, zawodowego kolarza, Mistrza Polski ze startu wspólnego i jeździe indywidualnej na czas, który przez nadleśniczego Witolda Witoszę określony został mianem ambasadora tej rekreacyjnej imprezy. – Cieszę się, że będę mógł dzisiaj z wami pojechać i poznać zupełnie nowe tereny. W tym roku zakończyłem swoją karierę zawodową, ścigałem się jako zawodowy kolarz prawie przez 16 lat, wygrywałem Mistrzostwa Polski, czy etapy Vuleta Espania. Na rowerze spędziłem więc bardzo długi czas – powiedział przed startem T. Marczyński, uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2008 r.
Bartosz Kozina