Justyna Święty-Ersetic wicemistrzynią Europy w sztafecie na ME w Monachium
Raciborzanka pobiegła w sobotę 20 sierpnia w finałowym biegu niemieckich mistrzostw. Polki miały świetny początek z Anną Kiełbasińską i znakomity finisz z Natalią Kaczmarek. Ta ostatnia odbierając pałeczkę z czwartego miejsca zakończyła bieg na drugiej – srebrnej pozycji. Święty-Ersetic biegła na trzeciej zmianie, była na niej czwarta. Aniołki zdobyły srebro z czasem 3.21,68 s.
Sztafeta kobiet w składzie Anna Kiełbasińska, Iga Baumgart-Witan, Justyna Święty-Ersetic i Natalia Kaczmarek uzyskała w Monachium drugi najlepszy czas w historii polskiej lekkoatletyki.
Poziom finału określa się jako kosmiczny. – Trzeba było mieć niezły gazik, żeby wskoczyć na podium – oceniała Baumgart-Witan. Wskazała, że „było mokro, bieżnia zrobiła się ciężka”.
Na poprzednich ME w Berlinie w 2018 roku Polki zdobyły złoty medal z wynikiem 3.26,59 s.
Justyna Święty-Ersetic przyznała w TVP Sport, że stresowała się przed biegiem. – Jak wszyscy wiedzą, nie jestem w najlepszej dyspozycji. Dlatego był stres. Cieszę się, że to był mój ostatni bieg w tym sezonie. Chcemy odpocząć – powiedziała.
– Myślę, że każda z nas wykrzesała z siebie ostatki sił, bo tak się biega w sztafecie. Chciałyśmy obronić tytuł mistrzyń Europy. Niestety, to się nie udało, ale przegrać z takim wynikiem, to żaden wstyd. Szybciej biegałyśmy tylko w igrzyskach olimpijskich, więc to najlepiej świadczy o tym, jaki poziom był w Monachium – dodała w Onecie. Orientacyjny międzyczas jaki uzyskała na swojej zmianie wyniósł 51.2 s – to jej najlepszy wynik z ostatnich biegów.
Mówiła też, że finał był „bardzo szybkim bieganiem”. Zwyciężyły w nim Holenderki z rezultatem 3.20,87.
(m)