Trudny czas dla Justyny Święty-Ersetic. Startuje w Monachium
Po słabym występie w Chorzowie raciborzanka weźmie udział w rywalizacji na czempionacie Europy. Znalazła się w kadrze narodowej lekkoatletek liczącej 41 osób.
Na Memoriale Skolimowskiej na Stadionie Śląskim sprinterka z Ocic była spontanicznie przywitana przez tłumy zgromadzone na mityngu Diamentowej Ligi. – Dziękuję, że byliście – pisała później w swoich mediach społecznościowych.
W biegu na 400 m była ostatnia. Eksperci zauważyli, że jej wynik budzi niepokój przed imprezą w Niemczech.
Serducho na bieżni
To zdecydowanie nie jest najłatwiejszy i najpiękniejszy czas dla mnie. Jak zawsze zostawiłam serducho na bieżni, niestety tym razem na tyle tylko wystarczyło – przekazała w internecie Justyna Święty-Ersetic.
Podkreśliła tam, że fantastycznie było dla niej być częścią Memoriału Kamili Skolimowskiej i wystartować w Diamentowej Lidze przed własną publicznością. – To było czymś wyjątkowym. Spełniłam swoje kolejne sportowe marzenie – oznajmiła absolwentka ZSOMS. – O tym, żeby móc tutaj wystąpić, żeby być częścią takiego wydarzenia jak Diamentowa Liga w Polsce, śnią wszyscy zawodnicy. Nie sądziłam, że doczekam. A jednak – zachwycała się Justyna Święty-Ersetic na stronie pzla.pl
Cud w Monachium
Wskazała, że jej walka trwa nadal. Wiadomo o jej problemach zdrowotnych, które mają wpływ na formę. Święty-Ersetic mówiła w wywiadach po MŚ w Eugene (USA), że nie może trenować na 100%, a na bieżni „cudów nie ma”.
Teraz raciborzanka startuje na 25. Mistrzostwach Europy w lekkiej atletyce w Monachium. Potrwają do 21 sierpnia.
Justyna Święty reprezentująca na co dzień AZS AWF Katowice zapisana jest do indywidualnego biegu na 400 m oraz sztafety 4x400 m, która rozczarowała na amerykańskich mistrzostwach nie awansując do finału.
Potencjalne starty Justyny Święty-Ersetic
• 16 sierpnia o 13.00 – 400 m kobiet, półfinały; 17 sierpnia o 22.02.
• 19 sierpnia o 11.40 – sztafeta 4x400 m kobiet, eliminacje
• 20 sierpnia o 21.45 – sztafeta 4x400 m kobiet, finał
(m)
O atmosferze w gronie „Aniołków Matusińskiego” dziennikarz TVP Sport rozmawiał z Anną Kiełbasińską. Święty-Ersetic mówiła mediom w USA, że nie wyobraża sobie biegać z nią w jednej drużynie, bo ta odmówiła występu w Eugene. Później emocje opadły, ale Polki nie awansowały do finału. Kiełbasińska dla TVP Sport oznajmiła: Ta sytuacja przypominała bardziej czasy gimnazjalne, nie momenty, w których mamy do czynienia z dorosłymi osobami. Wierzę, że wszystkie z nas podejdą do sprawy tak profesjonalnie, jak ja zamierzam to zrobić.
Kiełbasińska powiedziała też, że sztafeta to nie jest konkurs na „przyjaciółkę roku”. – Mamy do czynienia z profesjonalnym sportem. Wiem, że mówienie o „team spirit” i innych kwestiach jest fajne, natomiast trudno o to, jeśli prawie w ogóle nie odzywamy się do siebie we własnym gronie – stwierdziła A. Kiełbasińska.