Chodnik w brązie. Historię Raciborza poznasz na piechotę
Przy Skwerze Prałata Pieczki oddano niedawno do użytku Chodnik Dziejów Raciborza. Składa się z wykonanych w brązie płyt z datami historycznymi dla miasta. – To jest ściąga dla przewodników miejskich – żartował wiceprezydent Dawid Wacławczyk prowadzący konferencję prasową promującą nową atrakcję turystyczną Raciborza.
To kolejne wydatki z budżetu miasta na turystykę w Raciborzu. – Uważam, że nakłady są cały czas za małe, ale opozycja w radzie obcina nam wydatki, nawet przy tym chodniku były 4 głosowania. To jest kosztowne, bo wykonane z brązu, drogiego materiału. Był odlew, montaż, a to i tak niższe nakłady niż projekt komercyjny, szacuję, że oszczędności sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych – mówił Nowinom Dawid Wacławczyk.
Podał, że zeszłoroczne wydatki na działania turystyczne – murale i szlak retro – wyniosły ok. 100 000 zł. – Robimy to oszczędnie – zaznaczył Wacławczyk.
Mikroturystyka w rozwoju
Czy w ślad za tymi wydatkami rośnie ruch turystyczny w Raciborzu? Jak wyjaśnia D. Wacławczyk, w Polsce bada ten ruch GUS, ale wyłącznie w oparciu o tzw. skategoryzowane miejsca noclegowe (np. hotele). Tymczasem w Raciborzu jest dużo nieformalnych miejsc na nocleg i trudno o takie dane. – Mamy tylko szacunki prowadzone od kilku tygodni przez punkt przy ul. Długiej – Visit Racibórz i tam widzimy zwiększony ruch. Taka jest tendencja od pandemii, rozwija się mikroturystyka, czyli podróżowanie w obrębie 100 – 150 km od miejsca zamieszkania. Ludzie wolą zwiedzać okolice, niż zagranicę. Wzrasta też zainteresowanie historią Raciborza. Na ocenę czy nasze pomysły są zasadne przyjdzie czas za 2 – 3 lata – uważa wiceprezydent miasta.
– Utworzenie tego chodnika to jest kolejny nasz ruch, żeby upiększać raciborską starówkę. Jednocześnie powstało miejsce edukacyjne. Dzięki temu można zobaczyć w skrócie dzieje Raciborza wplecione w dzieje Europy – mówił Dawid Wacławczyk o 14. płytach z brązu wkomponowanych w chodnik przy skwerze. Przechodząc po nich poznajemy miejscową historię. Zastępca prezydenta nazwał płyty 14. kamieniami milowymi w dziejach miasta. Chodzi o pierwszą wzmiankę o Raciborzu, nabycie praw miejskich, przejście do królestwa czeskiego, później do Prus, plebiscyt dla Ślązaków, 1945 rok i dzieje najnowsze – powstanie PWSZ i odrestaurowanie zamku.
Według wiceprezydenta powstało w Raciborzu miejsce estetyczno-edukacjne zarówno dla mieszkańców jak i turystów.
Większe i lepsze
Proponował je już w 2013 roku, jeszcze jako radny miejski. Przyznał, że pomysł podpatrzył we Wrocławiu jako przewodnik turystyczny, gdzie przez 15 lat podziwiał istniejący tam chodnik między Ostrowem Tumskim a uniwersytetem. – Ale nasze płyty są większe i pod względem artystycznym wyglądają lepiej – dodał zastępca prezydenta.
Wybór dat na płyty nie był prosty, bo z prawie 1000 lat trzeba było wybrać tylko 14 dat. Nadrzędną ideą przyświecającą twórcom było to, aby wybrać daty istotne także dla dziejów Europy.
Płyty z brązu wymyślono i konsultowano na wydziale rzeźby ASP we Wrocławiu. Wykonali je studenci pod nadzorem zespołu profesorskiego. Zostały bardzo dobrze przytwierdzone, na stałe i są piękną pamiątką tej współpracy. Chodnik jest kolejnym elementem turystycznych atrakcji w mieście. Kosztował podatników ok. 90 000 zł.
Część szlaku miejskiego
Współpracę Miasta Racibórz z ASP we Wrocławiu zainicjował Mateusz Ośko – raciborzanin, który tam studiuje na wydziale rzeźby. Doszło do rozmów z dziekanem dr Grzegorzem Niemyjskim, by podjąć pierwszą wspólną realizację. 14 studentów zostało zaangażowanych w proces twórczy.
Chodnik stał się częścią już wytyczonego, turystycznego szlaku miejskiego. Podążając nim, w dwie godziny można zobaczyć centrum Raciborza i zapoznać się z historią miasta.
Chodnik umieszczono na skwerze, gdzie nie jeżdżą samochody, a przewodnik może poopowiadać idąc od pomnika Eichendorffa w kierunku baszty i sądu.
Kluczowe daty
– Mając na uwadze prawie 1000 lat historii miasta, trudno jest ustalić najważniejsze daty w jego dziejach. Trzeba je wpisać w historię ogólną, bo to daje turystom pewne zakorzenienie w słuchanej historii. Te daty to punkt wywoławczy, a przewodnik może dopowiedzieć więcej – stwierdził D. Wacławczyk.
Dr Grzegorz Niemyjski dobrze ocenił współpracę z samorządem przy tym projekcie, ciesząc się, że jego wydział mógł się przyczynić do uwydatnienia historii Raciborza. Studenci podjęli działanie stricte rzeźbiarskie. Do Raciborza przyjechali zaprezentować swe prace: Karolina Albrzykowska, Bartosz Skrzypiec i Marcel Oleszczak.
Gips, plastelina i brąz
Jaką technikę pracy tu zastosowano? Podzielono ją na dwa etapy. Wpierw wykonano małe, miniaturowe formy gipsowe, komisja z urzędu wybrała najlepsze prace. Później zrobiono duże elementy – najpierw z masy plastelinowej i następnie w formach gipsowych. Te posłużyły jako matryce do odlewów w brązie.
– Płyty są w miejscach oświetlonych, można po nich chodzić i nic im się nie będzie działo. Z czasem będą coraz ładniejsze, bo „zabłysną” powycierane – wychwalał D. Wacławczyk.
W pierwszym, oficjalnym przejściu chodnikiem
wziął udział Paweł Newerla, przedstawiony przez Wacławczyka jako „absolutny guru środowiska raciborskich historyków, autorytet jeśli chodzi o wiedzę historyczną o Raciborzu”.
Co dalej?
Nieprzypadkowo chodnik skierowany jest w stronę Rynku, „oparty” o najstarszy kościół w centrum, dzięki czemu jest tutaj cień. W okolicy mają stanąć 3 tablice z mapami śródmieścia, a szlak miejski ma zostać marką turystyczną. – Przestrzeń do rynku jeszcze jest, zostawiliśmy sobie miejsce na kolejne tablice. Wrocław też rozwija swój chodnik historyczny – podsumował D. Wacławczyk.
(ma.w)