Nic się nie zmieniło, czyli Narodowe Święto Trzeciego Maja w Raciborzu
Po skromnych obchodach z czasów pandemii, Racibórz wrócił do bardziej okazałej formuły celebracji narodowych świąt. Z naszej relacji dowiecie się, co powiedzieli ksiądz i prezydent, a także kto wziął udział w uroczystości.
Kto stoi po stronie Niewiasty, a kto stoi przy smoku?
– Technicznie idziemy do przodu, ale czy osobowościowo, moralnie i etycznie również się zmieniamy? – pytał ks. Damian Nyk, wikary parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Raciborzu podczas mszy świętej odprawionej w intencji Ojczyzny.
Duchowny przypomniał, że do uchwalenia Ustawy Rządowej z 3 maja 1791 roku doszło wbrew licznym przeciwnościom, a jej preambuła odnosiła się do „Boga w Trójcy Jedynego”. – Złote karty naszej historii są związane z Bogiem w sercu i Bogiem na ustach – stwierdził ks. Damian Nyk. Dodał, że to właśnie polska konstytucja jako pierwsza wprowadziła zasady wolności, równości i braterstwa, a jej przyjęcie – w przeciwieństwie do konstytucji z czasów rewolucji francuskiej – nie wiązało się z rozlewem krwi.
Ksiądz podkreślił, że Polska będzie tak długo wartościowa, jak długo będzie opierała się na fundamencie wiary w Boga. Dalej wywodził, że to właśnie dzięki takiemu porządkowi rzeczy Polacy przyjęli Ukraińców pod swoje dachy i tym samym udało się uniknąć tworzenia obozów dla uchodźców.
– Są środowiska, które próbują narzucić nam prawo. Odżegnują się od chrześcijańskich wartości. Chcą zamknąć wiarę w kościołach. Czy stoją po stronie Niewiasty czy po stronie smoka? – pytał retorycznie zgromadzonych w świątyni wiernych.
Nasze serca się nie zmieniły
Po mszy świętej przedstawiciele władz, instytucji oraz pozostali wierni przeszli w pochodzie pod pomnik arcybiskupa Józefa Gawliny – pochodzącego ze Strzybnika Biskupa Polowego Wojska Polskiego. Tam głos zabrał prezydent Raciborza Dariusz Polowy. Nawiązał do ostatnich obchodów Narodowego Święta Niepodległości i tego, jak wiele zmieniło się od tego czasu. Jednak w dalszej części przemówienia odrzucił ten tok rozumowania, stwierdzając w serii retorycznych pytań, że tak naprawdę nic się nie zmieniło. Bo przecież Rosja jest taka sama jaka była pół roku temu i dawniej, a jej cele się nie zmieniły. Nie zmieniło się nasze położenie. Nie zmieniła się konieczność zabiegania o własne bezpieczeństwo, m.in. przez budowę silnej armii. Całe przemówienie dostępne na www.nowiny.pl/189919
Po przemówieniu prezydenta Dariusza Polowego, złożono kwiaty pod pomnikiem biskupa Gawliny. Zrobili to parlamentarzyści (senator Ewa Gawęda, posłanka Gabriela Lenartowicz, wiceminister sprawiedliwości i poseł Michał Woś), przedstawiciele władz miasta i powiatu z prezydentem Dariuszem Polowym i wicestarostą Markiem Kurpisem na czele, radni miejscy i powiatowi, służby mundurowe, delegacje raciborskich instytucji i organizacji.
(żet)
Jacy są politycy podczas Narodowego Święta Trzeciego Maja?
Poróżnieni. Zjednoczeni. Razem pod biało-czerwoną.
Od kilku lat relacjonuję niemal każde obchody Narodowego Święta Trzeciego Maja w Raciborzu. Nie jest to specjalnie wdzięczne zajęcie, bo przebieg uroczystości jest co roku podobny: msza z patriotycznym kazaniem, przemarsz pod pomnik abp. Józefa Gawliny i złożenie kwiatów*.
Co prawda prezydent Polowy wprowadził do tego nową jakość – autorskie przemówienie – ale zasadniczo nie zmienia ono obrazu całości. Kto lubi takie klimaty, posłucha pięknych słów o sztafecie pokoleń, trudnościach z jakimi musieli uporać się autorzy Ustawy Rządowej z 3 maja, zadaniach jakie mamy do wykonania współcześnie. Wprawne ucho wyłapie jakąś ciekawostkę, którą prezydent Polowy lubi wpleść w takich okolicznościach (a to „nowy porządek świata”, a to nawiązanie do Romana Dmowskiego).
Ale kulminacyjny moment to ten, w którym politycy i przedstawiciele rozmaitych organizacji składają kwiaty. Nie ma w tym nic porywającego. Jednak do refleksji skłania sam fakt, że tę samą czynność wykonują kolejno ludzie, którzy zazwyczaj nie przepadają za sobą. Jest posłanka z opozycji, są parlamentarzyści z koalicji rządzącej. Ci, mimo że formalnie są z jednego obozu, nie przepadają za sobą i na co dzień rywalizują o to, kto co załatwił i kto bardziej przyłożył rękę do jakiegoś sukcesu. Jest wspomniany prezydent. Są „jego” radni, z charakterystycznym dla nich monopolem na posiadanie racji. Są też radni opozycyjni, którzy prezydenta i jego popleczników najchętniej utopiliby w łyżce wody.
Zastanawiając się nad tym pomyślałem o ich hipokryzji, z lekką nutą koniunkturalizmu. O tym, że co innego mają na ustach, a co innego w sercach. Pomyślałem „brzydko”, bo przecież można na to spojrzeć też inaczej, „ładnie”. Pomimo hipokryzji i koniunkturalizmu, zbyt daleko posuniętej rywalizacji, nadużywania władzy, buty, a czasem i pieniactwa, tego dnia potrafią stanąć obok siebie zjednoczeni w tym, że są Polakami, a biało-czerwone barwy faktycznie coś dla nich znaczą. To prawdziwe święto!
Ta druga myśl bardziej mi się podoba i jej trzymałem się podczas relacjonowania tegorocznych obchodów Narodowego Święta Trzeciego Maja.
Wojciech Żołneczko
* Kiedyś składano je również pod Pomnikiem Powstańców Śląskich, a więc po pierwszym przemarszu był jeszcze jeden – odstrostradą do parku zamkowego.