Piórem naczelnego: Nie po drodze
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Jako pieszy na chodniku czy rowerzysta na skraju jezdni czuję się na Drodze Krajowej nr 45 jakbym przebywał w wielkiej bazie transportowej. TIR-y pędzą tędy nieustannie, jak powiedział kiedyś jeden z mieszkańców, robią to stadnie, a najgorzej jak mkną krajówką puste tzw. wanny. W domach znajdujących się przy tej drodze wystarczy postawić przy oknie szklane naczynie, lub zawiesić jakąś ozdobę. Widać po nich lekkie drgania towarzyszące przejazdom takich stad wielkich ciężarówek. Towarzyszy temu wszechobecny smród spalin i hałas, bo to najgłośniejszy transport przemieszczający się w tym rejonie. A wszystko to w otoczeniu domów, jakby na drodze osiedlowej. Brakuje dzieci biegających za piłką, co w odległej przeszłości było tu normalne, ale wtedy, jakieś pół wieku temu, przejazd samochodu był tu wydarzeniem. W urzędzie miasta trwa przekształcanie pomniejszych dróg w publiczne, z myślą o przyszłej obwodnicy w rejonie DK45. Na razie to ubita ziemia np. ulica Topolowa. Nadaje się do konnych wyścigów, a rozjeżdżają ją wspomniane wanny jeżdżące do pobliskich żwirowni. To jest nadzieja dla tych, co żyją przy drodze krajowej, że TIR-y kiedyś z niej odjadą na obwodnicę. Kiedy? Wielu tej daty nie dożyje, bo perspektywa wydaje się odległa.