Lekarz i węgiel na wagę złota
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Media podają, że rybnicki szpital kusi lekarzy z Wodzisławia Śląskiego wypłatami o 40% wyższymi. Medycy zaczynają przypominać gwiazdy futbolu. Specjalista jest dziś niczym bramkostrzelny napastnik. Tak jak kluby oferują miliony piłkarzom, tak szpitale próbują podkupić lekarzy. Nie ma co liczyć na solidarność lecznictwa czy walory etyczne. Wszystkim rządzi pieniądz, bo bez specjalistów znikną oddziały szpitalne i kontrakt z NFZ poleci na łeb, na szyję. Podobnie rzadki jak lekarze okazuje się węgiel. Znajomy łapie się za głowę widząc galopujące ceny ekogroszku. W dodatku ten towar jest niczym potwór ze szkockiego Loch Ness. Każdy o nim słyszał, ale już nikt nie widział. – Kupiłem piec na ekogroszek bo my mamy na Śląsku węgla potąd – tłumaczył mi kiedyś rozmówca. Dziś czuje się wystrychnięty na dudka, bo zagląda mu w oczy widmo zimy bez ognia. Nie będzie go czym rozpalić w piecu. Dożyliśmy czasów, gdzie z epoki nadmiaru i marnotrawstwa przechodzimy płynnie w porę niedoboru i oszczędzania na czym tylko się da. Chociaż w szpitalach to nie działa, bo na lekarzach jak widać się nie oszczędza.