Święty-Ersetic dwukrotnie trzecia na mityngach. Wyniki z biegu na bieg coraz lepsze
Raciborska lekkoatletka wpierw – 19 lutego – uzyskała wynik 52,09, co dało jej podium w rywalizacji na 400 m na złotym mityngu WAIT w Birmingham. Trzy dni później startowała w Toruniu. Na Orlen Copernicus Cup swój najlepszy wynik w sezonie.
Na piątym tegorocznych zawodach zaliczanych do prestiżowego World Athletics Indoor Tour Gold (WAIT) multimedalistka z Tokio startowała z trzeciego toru. – Do krawężnika zeszła na ostatniej pozycji. Ostatnie okrążenie biegła po drugim torze, mocno dokładając dystans – podał serwis bieganie.pl.
Święty-Ersetic zbiegła jako szósta po dystansie 200 m. Na finiszu nie dała rady wyprzedzić zwyciężczyni z Jamajki – Stephanie McPherson – czas 51,39 i Holenderki Lieke Klaver – 51,49. Za plecami raciborzanki uplasowały się kolejne dwie biegaczki z Jamajki i Brytyjka.
– Nie zawsze jest tak, jakbyśmy tego chcieli. Dziękuję Birmingham, walczymy dalej – przekazała kibicom na Instagramie biegaczka z raciborskich Ocic.
Holenderka uciekła Polkom
22 lutego raciborska lekkoatletka była trzecia na 400 m na mityngu lekkoatletycznym Orlen Copernicus Cup w Toruniu. Holenderka Femke Bol (aktualnie druga na listach światowych) wygrała z goniącymi ją Polkami na 400 metrów. Bol była poza zasięgiem rywalek. 21-letnia zawodniczka finiszowała z czasem 50,64 – najlepszym wynikiem w tym roku na świecie. Na drugim miejscu, z wynikiem tylko o pięć setnych sekundy gorszym od rekordu Polski, skończyła Natalia Kaczmarek. Za nią metę minęła Justyna Święty-Ersetic.
Progres dziewczyn
– Cieszę się z tego biegu, chociaż znowu musiałam szukać miejsca i obiegać, żeby próbować wyprzedzać Natalię. Jeszcze niedawno rekord Polski wynosił 52 sekundy, a teraz taki wynik już nic właściwie nie daje w kraju – stwierdziła J. Święty-Ersetic po biegu. – Cieszę się także z progresu dziewczyn, to mnie także mobilizuje. Nigdy jeszcze nie mieliśmy tak szybkiej drużyny i mam nadzieję, że udowodnimy to rekordem Polski w sztafecie na Halowych Mistrzostwach Świata w Belgradzie – powiedziała oficjalnemu serwisowi Orlen Copernicus Cup multimedalistka z IO w Tokio.
51,40 – to czas Święty-Ersetic – najlepszy w tym sezonie. – Natalia cały czas mnie blokowała – mówiła Interii z udawanym wyrzutem Święty-Ersetic. – Powoli to zaczyna dobrze wyglądać. Jest jeszcze kilka biegów do mistrzostw świata – dodała biegaczka.
(oprac. m)
Multimedalistka ma jeszcze rezerwy
Swoje występy raciborzanka skomentowała dla serwisu interia.pl. Czeka na kolejne starty, z czego w marcu czekają ją wpierw halowe Mistrzostwa Polski, a następnie Mistrzostwa Świata. Święty-Ersetic z każdym startem poprawia swoje wyniki i jej forma rośnie. – Tak naprawdę to była kwestia czasu. Jeśli ktoś widział mój bieg w Birmingham, to wie, że potoczył się dla mnie bardzo niekorzystnie. Biegłam 200 metrów po drugim torze, a to naprawdę spora strata. Cieszę się z występu w Toruniu, ale tak jak widać, nie jestem do końca wypruta. Na drugim kole szukałam miejsca, żeby minąć Natalię, ale mi się nie udało i skończyło się, tak, jak się skończyło – Święty-Ersetic przeanalizowała swoje biegi w interii.pl Podobnie jak w Birmingham tak i w Orlen Copernicus Cup „dała się nieco zamknąć”. Tak skomentowała, ze śmiechem, przebieg rywalizacji: Jak to zawsze mówię, jak ktoś jest lamą, to do końca życia nią zostanie.
Święty-Ersetic była do niedawna rekordzistką Polski (52,00) na 400 m. – Nastały takie czasy, że były rekord Polski 51,37 w tym momencie nie dawałby nic. To jak najbardziej cieszy, bo patrząc na sztafetę, uważam, że tak szybkiej sztafety jeszcze nie miałyśmy, więc na pewno będziemy walczyć o poprawienie halowego rekordu kraju, bo będzie to w naszym zasięgu. Przypuszczałam, że mój wynik 51,34 nie jest jakoś specjalnie wyśrubowany, dlatego cieszę się z progresu dziewczyn, a mnie to osobiście motywuje – stwierdziła multimedalista IO z Tokio w portalu interia.pl
Serwis zamieścił też jej prognozę udziału w halowych MŚ w Belgradzie. – Myślę, że na pewno będziemy walczyć. To będzie zależało też od składów, w jakim przyjadą inne kraje, choć na ten moment pokazałyśmy, że to my się liczymy i na pewno łatwo tego złota nie oddamy – zapewniła Święty-Ersetic.
Czy wystartuje również indywidualnie? – Jeśli dostanę taką możliwość, to będę chciała startować. Jestem typem walczaka. Na razie muszę się jednak zakwalifikować, bo już cztery dziewczyny mają wypełnione minimum, a miejsca są tylko dwa. To zwiastuje, że znowu 400 metrów kobiet na mistrzostwach Polski będzie jedną z ciekawszych konkurencji – zapowiedziała J. Święty-Ersetic.
Krajowe mistrzostwa odbędą się 5 i 6 marca w Toruniu, a HMŚ w Belgradzie planowane są w weekend od 18 do 20 marca.