Ciepła woda z podgrzanego cebrzyka czyli ślimacze tempo remontów kamienic miejskich
Radni opozycji – Anna Szukalska i Henryk Mainusz wytykając na sesji prezydentowi Polowemu rozrzutne podejście do budowy lodowiska, wskazali na potrzebę remontów w zasobie MZB. – Nie jest sztuką powiedzieć, że zrobimy 30 budynków w ciągu roku w momencie, gdy nie znajdziemy na to wykonawców – rozłożył ręce włodarz Raciborza.
Radna Szukalska mówiła, że już w 2019 roku padały w magistracie deklaracje, że w ciągu 6 lat kamienice miejskie mają być wyposażone w ekologiczne (bez paliw stałych) źródła ciepła. Spytała prezydenta Polowego, ile z tych zapowiedzi wdrożono w życie do początku 2022 roku.
Czekamy do połowy roku
Włodarz oznajmił, że prace nad zmianą systemów grzewczych są prowadzone w oparciu o przygotowany już w 2019 roku harmonogram dla MZB. Polowy podał, że część projektów jest w trakcie realizacji, a kolejne są zależne m.in. od tego czy osoby, które mieszkają w budynkach do remontu, mają się gdzie przekwaterować na czas jego przeprowadzenia. Remonty można prowadzić też z lokatorami w środku, co jest uciążliwe.
– Większość naszych obiektów wymaga nie tyle wstawienia nowych kaloryferów, ale zabudowania nowych pionów sanitarnych, wybudowania łazienek i przebudowy mieszkań pod nowe funkcje i konstrukcje. To sukcesywnie robimy, w ramach środków, które widzimy na horyzoncie – przekazał na sesji Dariusz Polowy.
– Najtrudniejsza jest kwestia logistyczna. Proste jest przygotowanie projektu, ale potem nie jest łatwo procedować tego typu przedsięwzięcie, nie mając pewności jego finansowania – mówił na sesji Dariusz Polowy.
Powiedział, że Miasto zakłada maksymalne wykorzystanie środków z funduszy tzw. ZIT (Zintegrowane Inwestycje Terytorialne).
– Jak te kwoty będą określone, to będziemy mogli rozpisać na kolejne lata ilość inwestycji, które możemy przerobić. Nie sztuką jest powiedzieć, że robimy 30 budynków w ciągu roku w momencie, gdy nie znajdziemy na to wykonawców – wyjaśniał radnej Polowy.
Stwierdził, że aktualnie jest zbyt wiele niewiadomych, ale w połowie roku urzędnicy będą mieli jasność co do ZIT i będzie można podjąć dokładniejsze planowanie jeśli chodzi o miejskie zasoby.
– Te projekty co mamy, realizujemy na bieżąco w miarę posiadanych środków – oznajmił Dariusz Polowy.
Kurek tylko z zimną wodą
W dyskusję włączył się nestor raciborskiego samorządu Henryk Mainusz.
– Jest XXI wiek i chodzenie do ubikacji na klatkę schodową oraz posiadanie wewnątrz mieszkania tylko kurka z zimną wodą dziś nie przystoi – uważa szef klubu „Razem dla Raciborza”.
Jego zdaniem mieszkańcy Raciborza zasłużyli, by coś popchać spychaczem i wybudować w tym miejscu coś, co spełnia wymogi XXI wieku. – Żeby ludzie mogli się umyć i nie smrodzili z pieca – powiedział H. Mainusz.
Mówił o niezbędnych remontach „kamienic budowanych za Niemca”. – Nie można w takiej chałupie przeprowadzić przyzwoitego remontu z mieszkańcami zamkniętymi za drzwiami poszczególnych mieszkań – usłyszeli od niego radni Raciborza.
Podgrzewacz wody to mrzonka
– Trzeba zacząć od stropów, które są zmurszałe, spękane i na dwóch kondygnacjach trzeba lokatorów wyprowadzić. Tu idea szukania im mieszkań zastępczych nie podlega dyskusji, bo inaczej tych remontów nie przeprowadzimy – ocenił H. Mainusz.
Doświadczony samorządowiec zauważył, że stawianie okna czy deski na stopniu klatki schodowej gdzie już noga wpada w bieg tych schodów, to już nie jest remont. – Jak coś robić to kompleksowo, bo w tych kamienicach ani instalacje elektryczne, ani uzbrojenie nie pozwala tym ludziom skorzystać z prostych urządzeń jak podgrzewacze wody – stwierdził Henryk Mariusz.
– Dalej mają na piecu gazowym grzać wodę i wlewać do cebrzyka, w którym się kąpią? – pytał prezydenta.
Zauważył, że rozumie chęci jak najtańszego rozwiązania problemów remontowych, ale „to sukcesywnie remontować, a nie na zasadzie jedna kamienica rocznie”.
Łzy w oczach lokatorów
Dariusz Polowy zapewniał rajcę, że wciąż są raciborzanie, którzy nie chcą się wyprowadzić z mieszkania i ze łzami w oczach proszą, by mogli zostać na czas remontu.
– Wiem, że były takie sytuacje w blokach przy Curie-Skłodowskiej, a dyrektor MZB do każdej takiej historii podchodzi indywidualnie. Ludzie obawiają się, że nie wrócą na to mieszkanie i są gotowi podjąć uciążliwości i wycierpieć czas remontu, a to nie ułatwia prowadzenia prac – zaznaczył prezydent.
Polowy stwierdził, że dąży do tego, aby jak najwięcej mieszkańców lokali komunalnych miało łazienki i sanitariaty na poziomie choćby XX wieku. – To leży mi na sercu, staram się jak najszybciej to realizować i przeznaczać każde wolne środki na ten cel – zadeklarował włodarz.
Zaznaczył przy tym, że na teraz zostały do wyremontowania najgorzej utrzymane zasoby, gdzie nie tylko trzeba termomodernizować budynek i wymienić źródła ciepła, ale i zakładać nowe instalacje sanitarne.
(ma.w)