Coraz częściej niepokoimy się o sąsiadów i... wzywamy strażaków
Od 4 do 6 stycznia strażacy z powiatu raciborskiego odnotowali pięć interwencji związanych z otwarciem mieszkań, których lokatorzy mogli potrzebować pomocy. W jednym przypadku informacja ze zgłoszenia potwierdziła się. Niestety, pomoc przyszła za późno – kobieta zmarła.
70-letnia kobieta zmarła w trakcie interwencji
Do dramatycznej interwencji strażaków doszło przy ul. Nowej w Pogrzebieniu 5 stycznia. Strażacy zostali poproszeni o otwarcie mieszkania. Lokatorka leżała na podłodze. Strażacy udzielili jej pierwszej pomocy. Wkrótce na miejsce przyjechali również ratownicy medyczni.
– Ratownicy stwierdzili, że zachodzi konieczność przewiezienia tej pani do szpitala. W trakcie transportu do karetki doszło do zatrzymania akcji serca. Ratownicy rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Strażacy pomagali w akcji. Niestety, nie udało się uratować tej pani. Ratownicy stwierdzili zgon 70-latki – mówi Nowinom bryg. Roland Kotula, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu.
Fałszywe alarmy w dobrej wierze
4 stycznia strażacy odnotowali jeszcze trzy podobne interwencje (Racibórz ul. Słoneczna, Racibórz ul. Pszczyńska, Racibórz ul. Katowicka), a 5 stycznia jeszcze jedną (Racibórz ul. Pszczyńska). Na szczęście w tych przypadkach alarmy – choć wszczęte w dobrej wierze – okazały się fałszywe. Lokatorzy, o których obawiali się zgłaszający, albo nie było na miejscu, albo nie potrzebowali pomocy.
(żet)