Historia: Parafianie znowu narzekają na proboszcza. Tym razem za pokątne robienie polityki
110 lat temu w Nowinach Raciborskich
Na początku 1912 roku Racibórz żył już wyborami do parlamentu niemieckiego. Rywalizacja o mandat w Reichstagu toczyła się na łamach prasy, na wiecach, a nawet... w kościołach. Często prowadziło to do konfliktów wiernych i kleru. Tak było m.in. na Starej Wsi w Raciborzu, gdzie proboszczem był ks. Carl Ulitzka.
Wojciech Żołneczko
Racibórz • 4 stycznia 1912 r.
Ostrożnie z tym odśnieżaniem
Racibórz. Magistrat tutejszy ogłasza, iż chodników (trotoarów) betonowych przy domach nie wolno oczyszczać ze śniegu i lodu ostremi narzędziami, ponieważ łatwo mogą być uszkodzone, a naprawa jest kosztowna. Za podobne uszkodzenia odpowiedzialni są właściciele odnośnych domów lub gruntów.
Nagroda za wykrycie wandali
Z Raciborskiego. Dnia 16 grudnia r. u. wieczorem połamano 3 drzewka stojące przy szosie wiodącej z Sz[nazwa miejscowości nieczytelna] do Turza. Na wykrycie sprawców wyznaczyła landratura* 20 marek nagrody.
* Urząd powiatowy.
Racibórz • 9 stycznia 1912 r.
Zagadkowy zgon
Racibórz. Z rozkazu władzy sądowej obłożono aresztem zwłoki pewnej kobiety w Odrzańskiej ulicy, zmarłej pod podejrzanemi objawami. Przypuszczają, iż padła ofiarą leczenia przez jakąś pokątną lekarkę.
Więzienie dla złodzieja i pasera
Racibórz. Izba karna skazała chałupnika Jana Widka ze Strzeboni za powtórną kradzież ptactwa domowego na 5 lat ciężkiego więzienia, a cieślę Józefa Hajduczka ze Sudzic* na 1 rok i 4 miesiące ciężkiego więzienia za przechowywanie skradzionych rzeczy.
Polityka w kościele
Ze Starej wsi piszą nam, co następuje: Dnia 3 b.m. wieczorem zwołał przewielebny nasz ksiądz proboszcz Uliczka** ze Starej wsi do szkoły (?!) zebranie mężów zaufania do przyszłych wyborów. Nie mamy nic przeciwko temu, gdyż każda partya to czyni. Lecz jako ksiądz katolicki, jeżeli ma co przeciw partyi polskiej, powinien występować otwarcie, a nie czynić to po kryjomu, zarzuty swoje wygłosić publicznie, by takowe można na miejscu również publicznie odeprzeć. Gdyż parafianie zwołani pokątnie nie mogą swemu duszpasterzowi oponować, z obawy przed dalszemi następstwami.
Ksiądz proboszcz mówił mniej więcej co następuje:
Partya centrum*** w naszym okręgu musi zwalczać 3 obozy i to: Polaków, socyalistów i liberałów. Liberałowie to partya, która podczas walki kulturalnej zwalczała kościół, ale teraz to już przed tą partyą nie ma obawy. – Księże Proboszczu, a czemu to tutaj w mieście przy wyborach do rady miejskiej tak zwalczasz tych liberałów? Czemu to partya centrum wszędzie straszy liberałami, że gdy będą górą, natenczas – doczekamy się walki kulturalnej****?
Dalej mówił ksiądz Proboszcz o socyalistach, iż to są wrogowie skryci kościoła, którzy powiadają, że każdy może mieć religię, jaką chce, ale gdy kogo dostaną w swe szpony, natenczas wyrywają mu ją ze serca. Kochany duszpasterzu, zwołaj nas przeciw tym dwom wspólnym wrogom, a wtenczas chętnie będziemy z Tobą pracowali.
Ale w tem jest sęk, że na tem poufnem zebraniu tak wiele się socyalistom i liberałom [nie] oberwało, tylko komu? – zapytasz, miły czytelniku. – Oto własnym owieczkom katolikom, Polakom, partyi polskiej! Zwalczać przeciwnika politycznego, jest ładnie, ale otwarcie a głównie prawdą czynić to należy.
Mówił ksiądz Proboszcz, iż partya polska, czyli radykałowie polscy, jak ją nazwał, to są ci, którzy chcieliby tylko, ażeby polska narodowość była górą. – Mylisz się, księże Proboszczu, my nie chcemy być górą, my chcemy mieć tylko równe prawa z współobywatelami niemieckimi, tak jak równe płacimy podatki, jak równo synów do wojska posyłamy. My chcemy polską naukę, by po szkołach ją uczono, aby księża mogli naszym dziatkom dokładnie naukę wiary św. wpoić w serca, by się później nie stały odstępcami, nie stały socyalistami. Byś się, księże Proboszczu, nie potrzebował gniewać, iż w parafii masz tyle socyalistów.
Dalej mówił ks. Uliczka, że ci radykałowie polscy postawiają księży na posłów, aby przez to ludzi przyciągnąć, a gdy osięgną swoje, natenczas odsuwają tych księży od siebie. To już się pokazało, jak ksiądz Uliczka mówił, w Rybnickiem, gdzie poseł Korfanty usunął ks. Wajdę. – Widać, księże Proboszczu, iż nie zrozumiałeś całej sprawy w Rybnickiem, bo tam było całkiem odwrotnie. A że ks. Wajda, gdzieindziej kandyduje – to jest sprawą komitetu i ks. Wajdy. Ale centrum jak sobie postąpiło z zasłużonym hrabią Oppersdorfem? Czy nie pozbawiło go mandatu? Co zrobiliście mu w Raciborskiem? Czemu? Bo ten hrabia Oppersdorf zanadto jest sprawiedliwym centrowcem i sprzyja Polakom (...)
Zatem księże Proboszczu, zwołaj raz publiczne zebranie, na którem by było dozwolone członkowi partyi polskiej wszystkie zarzuty uczynione odeprzeć. A wy, kochani Bracia Rodacy, dalej do dzieła, do agitacyi, za naszym kandydatem katolicko-polskim, a tym jest nasz przewielebny ksiądz proboszcz Banaś z Łubowic! Nie pokątnie, ale otwarcie za nim występujmy.
Kilku parafian
* Mowa o Sudicach, dziś w Republice Czeskiej.
** Carl Ulitzka urodził się w 1873 r. w Jaroniowie (dziś część Baborowa). Był kapłanem – wieloletnim proboszczem parafii św. Mikołaja w Raciborzu – i politykiem niemieckim oraz śląskim, działaczem niemieckiej partii Centrum oraz twórcą Katolickiej Partii Ludowej Górnego Śląska, zwolennikiem autonomii Śląska, a jednocześnie przeciwnikiem przyłączenia Śląska do Polski. Skonfliktowany z władzami nazistowskimi, po wojnie współtworzył struktury Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej Niemiec (CDU). Zmarł w 1953 r.
*** Centrum to niemiecka partia polityczna o charakterze katolickim założona w 1870 r., rozwiązana w 1933 r. Po II wojnie światowej partię reaktywowano, jednak większość jej członków przeszła do CDU, a Centrum nigdy nie odzyskało już dawnego znaczenia.
**** Walka kulturalna czyli kulturkampf – określenie polityki, której rzecznikiem był wieloletni kanclerz Rzeszy Niemieckiej Otto von Bismarck. Ostrze tej polityki było skierowane w Polaków, a także – przejściowo – w Kościół Katolicki.