Rodzinny jubileusz „Rafametu” i Odlewni „Rafamet”
Występ zespołu cygańskiego, przedstawienie interaktywne dla dzieci, konkursy dla dorosłych, mecz siatkówki plażowej „Rafamet” kontra „Rafamet Odlewnia” oraz zabawa z DJ – tak w skrócie przedstawiał się program rodzinnego pikniku, który odbył się w sobotę, 28 sierpnia w ośrodku wypoczynkowym Aqua-Brax w Szymocicach z okazji 75-lecia istnienia Fabryki Obrabiarek „Rafamet” oraz 25-lecia istnienia Odlewni „Rafamet” w Kuźni Raciborskiej.
Było to już trzecie tego typu spotkanie. – Wybraliśmy na swój jubileusz piknik rodzinny, bo co może być lepszego niż spotkanie się z załogą, z byłymi pracownikami i ich rodzinami oraz emerytami obu firm – powiedział na wstępie prezes zarządu „Rafamet” SA Emanuel Longin Wons, który dodał, że to nie w sierpniu, a 1 czerwca 1946 r. została podjęta decyzja o odbudowie „Rafametu”. – Przez te wszystkie lata budowaliśmy nasze życie w Kuźni Raciborskiej i budowaliśmy ten zakład, który przechodził różne koleje losu, ale – co najważniejsze – był zawsze naszym domem. Domem, który dawał nam pracę, dawał chleb, stabilizację i pewną radość – podkreślił prezes „Rafametu”.
E. Longin Wons zaznaczył również, że radość czerpana jest m.in. z tego, że razem tworzą coś niezwykłego, że są to rzeczy trudne, jak obrabiarki, które trafiają do najróżniejszych zakątków ziemskiego globu. – To nie jest przypadek, że z takiej małej Kuźni Raciborskiej ludzie wyjeżdżają na cały świat. To nie jest przypadek, że jesteśmy obecni w Australii, Peru, Azerbejdżanie, Japonii, Chinach… Że z takiej małej Kuźni Raciborskiej wyjeżdżają nasi monterzy daleko, a wśród nich jest człowiek, który jeszcze nigdy nie był w Warszawie, czy w Katowicach. Mamy tu grupę wspaniałych ludzi, wspaniałych fachowców, którzy w takie najdalsze zakątki świata mogą pojechać, sprzedawać nasze wyroby, umieć je zbudować na miejscu po raz drugi, nauczyć naszych klientów pracy na tych maszynach i że to wszystko w kapitalny sposób działa i funkcjonuje – dodał z dumą prezes zarządu.
To, że piknik jest bardzo rodzinny zaświadczył także prezes drugiej firmy – Odlewni „Rafamet” Adam Witecki. – Są tu moje dzieci, które pracują w Odlewni i są tu moje wnuki, które również będą pracować w Odlewni – powiedział, po czym zaprosił na scenę swojego wnuka Bartłomieja.
Życzenia załodze składali ponadto starosta raciborski Grzegorz Swoboda oraz wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej Sylwia Brzezicka-Tesarczyk. – „Rafamet” to Kuźnia Raciborska, a Kuźnia Raciborska to „Rafamet”, to po prostu naczynia połączone – powiedziała zastępczyni burmistrza przekazując na ręce prezesa Wonsa elegancko oprawiony przedruk „Życia Rafametu i Kuźni Raciborskiej” – gazety, która ukazywała się przez wiele lat na terenie miasta i gminy.
Ten wyjątkowy egzemplarz datowany był na rok 1992, w którym to obchodzono 350 lat Kuźni Raciborskiej i 25-lecie nadania Osiedlu praw miejskich. Na pierwszej stronie tego wydania znalazł się tekst, pochodzący z monografii „Rafametu” autorstwa Romy Łobos i Jana Kalemby, który w całości zacytowała wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej: – Dzięki „Rafametowi” aktywizującemu gospodarczo nowo powstałe miasto, Kuźnia Raciborska stała się ważnym ośrodkiem przemysłowym w regionie raciborskim. Zakład odegrał decydującą rolę w przeobrażeniu struktury społecznej i demograficznej Kuźni Raciborskiej i jej okolicy. Wpłynął na rozwój handlu, gospodarki komunalnej, sieci placówek usługowych, przyczynił się również do uatrakcyjnienia tej miejscowości«. I tak jest do dziś – dodała na koniec S. Brzezicka-Tesarczyk.
W ramach jubileuszowego pikniku odbył się mecz piłki siatkowej pomiędzy drużynami „Rafametu” i Odlewni. Chociaż w siatkówce mecz nie może zakończyć się remisem, to dzięki zaciętej walce obu zespołów, trudno było rozstrzygnąć zwycięzcę.
Bartosz Kozina