Aleje czereśniowe ponownie ubarwią powiat raciborski. Możesz zostać chrzestnym drzewa
Do tematu powraca radny powiatowy, ekolog i społecznik Szymon Bolik. Założeniu nadał nazwę „Łączą nas drzewa”, teraz przyjmuje zgłoszenia osób zainteresowanych współuczestnictwem. O tym pomyśle pisaliśmy już przed kilkoma tygodniami, kiedy na terenie sołectwa Krowiarki (gm. Pietrowice Wielkie) doszło do kolejnych zniszczeń w nasadzeniach. Wówczas rajca podjął decyzję, że czas coś zmienić.
Jak zostać chrzestnym drzewa?
– Uznałem, że to już najwyższy czas na naszą wspólną inicjatywę! Razem z Zakładem Nasienno-Rolnym Danko w Modzurowie, Powiatem Raciborskim oraz sołectwem Krowiarki zapraszamy do pierwszego etapu odtwarzania alej czereśniowych na terenie Raciborszczyzny – poinformował Szymon Bolik. Ze wsparciem Szymczak Sad, specjalizującym się w hodowli starych odmian drzew owocowych, radny zachęca do zostania matką lub ojcem chrzestnym swojego drzewa w pasie malowniczo usytuowanej, rzadko uczęszczanej przez samochody drogi powiatowej łączącej gminy Pietrowice Wielkie i Rudnik.
– Założenie jest proste. Za naszym pośrednictwem, zgłaszając chęć udziału w projekcie, zakupujesz dorodną sadzonkę drzewa czereśniowego za 25 zł. Drzewo zapuszcza korzenie w bezpiecznym, żyznym gruncie przy polach gospodarstwa Danko, których strzeże dyrektor oraz cyfrowy system wychwytywania wandali. Rośliny solidnymi rusztowaniami i siatką zabezpieczy dla nas Powiat Raciborski. Aleja zostanie opatrzona stylową tabliczką informacyjną z inicjałami patronów, a za kilka lat razem możemy cieszyć się śpiewem ptaków, cieniem, sielskim widokiem i zdrowymi, smacznymi owocami. Nieważne, czy jesteś Kaszubem, czy mieszkasz w stolicy. Będąc właścicielem drzewa na Turmasach, będziesz miał powód, by je odwiedzić – tak anonsuje rajca akcję w mediach społecznościowych.
Zainteresowane osoby mogą z Szymonem Bolikiem kontaktować się za pośrednictwem jego profilu na Facebooku.
Most łączący ludzi z przyrodą
Szymon Bolik o tym pomyśle mówił Nowinom już kilka tygodni temu, kiedy na terenie Krowiarek doszło do kolejnych zniszczeń w nasadzeniach. W sadzenie drzewek zaangażowało się wówczas szereg osób i podmiotów, zaś całość zwieńczyło scalanie gruntów, które Starostwo Powiatowe w Raciborzu przeprowadzało przy współpracy lokalnego samorządu. Prawie 200 sztuk drzew zasadzono na terenach nieopodal lasu, u skraju województwa śląskiego.
Rajca złożył w kwestii tej akcji interpelację do Starostwa Powiatowego w Raciborzu, prosząc o wsparcie w realizacji założenia. – Symboliczne zaangażowanie społeczeństwa w projekt ma wyrazić jego oczekiwania wobec problematyki ochrony bioróżnorodności w naszym powiecie. Zakładam, że część starych odmian czereśni, które kiedyś występowały w tej okolicy, zostanie zakupiona przez chętnych, którzy staną się symbolicznymi właścicielami tych drzew. Drzewa zostaną opisane i spersonalizowane, co będzie stanowiło symboliczny most łączący ludzi z przyrodą – pisał rajca do starosty Grzegorza Swobody.
Pomysł, jak czytamy w odpowiedzi udzielonej przez wicestarościnę Ewę Lewandowską, spotkał się z aprobatą Starostwa. – Jesteśmy chętni do włączenia się w akcję służącą odtworzeniu zadrzewień przyulicznych – poinformowała członkini zarządu.
Dawniej powszechne, dziś niewidoczne
Historyczne ujęcie alei czereśniowych przypomina Bruno Stojer, pasjonat historii. Temat porusza w artykule pt. Hamlary a klimat (Czereśnie a klimat). Tekst w całości publikujemy poniżej:
W książce Pawła Newerli „Historia poczty na ziemi raciborskiej” przeczytamy: „W 1742 roku Śląsk, po wojnie austriacko-pruskiej stał się częścią królestwa Prus. W 1743 roku król pruski Fryderyk II (Stari Fritz) ostatecznie wprowadził na Śląsku pruski system działania poczty. Na liniach pocztowych (drogach) kursowały dyliżansy pocztowe przewożące listy, paczki, inne przesyłki oraz od sześciu do dziewięciu pasażerów. Na stacjach pocztowych oczekiwało 8 – 12 koni do wymiany. Drogi zostały obsadzone drzewami, w samym 1754 roku posadzono ich 161 000”. Podróż w cieniu była o wiele przyjemniejsza.
W „Spazierbuch. Spacerownik” wydanym w 2018 roku w Opolu przeczytamy: „Aleje czereśniowe powstały przy drogach w drugiej połowie XVIII wieku za czasów króla Fryderyka II Wielkiego (1712 – 1786), który zapoczątkował tradycję sadzenia drzew owocowych już w trakcie budowy dróg – obowiązywał taki nakaz administracyjny. Później sadzeniem czereśni zajmowali się właściciele dóbr, folwarków czy młynów. W ten sposób powstały przepiękne aleje przy drogach… Aleje czereśniowe dawniej pełniły funkcję przyrodniczą, wpływały na klimat i skład powietrza, temperaturę oraz opady atmosferyczne. A także, na jakość gleby – samooczyszczanie wody na skutek pobierania z wód gruntowych azotanów i fosforanów.” Dostarczały też soczystych i smacznych owoców. Wraz z postępem technicznym, drzewa były kolejno wycinane. Dziś jeszcze można podziwiać aleję czereśniową na drodze z Leśnicy na Górę św. Anny. Aleja ta jest pod opieką stowarzyszenia przyrodniczego. U nas aleje czereśniowe, a także sady czereśniowe już dawno zniknęły. A było ich trochę.
Downiejszi w Petrowicach było moc zahradów z hamlarami, a przi cestach lebo szaszejach też rosły hamlary. Ni ma strumów z hamlarami to i ni ma tyrhania hamlarów. Pyrwe były zahrady: Weinerowa, Budnikowa, Żurkowa, Gotzmanowa, Kolorzowa, Bulokowa, Ciaciowa, Lakomkowa i Hermanowa. A hamlary rosły na ketrzerskej szaszei, raciborskej szaszei, raczańskej ceście, sudzickej ceście, janowskej szaszei, kurnickej szaszei i tłustomostkej ceście. Myna zahrady abo cesty su stare i mładi człowiek ne trefi za tymi mynami.
Tłumaczenie: Dawniej w Pietrowicach było dużo sadów oraz alei czereśniowych. Dziś nie ma czereśni i nie ma zrywania tych owoców. Dawniej sady były u: Weinera, Mludka (Budnika), Newerli (Żurka), Gotzmanna (Paula), Newerli (Kolorza), Buloka, Libery (Ciacia), Lakomka, Wolnika(Hermana). Sady te miały przeciętnie po jednym hektarze powierzchni i znajdowały się w polach. A czereśnie rosły: przy szosie do Kietrza, przy szosie do Raciborza, na drodze do Gródczanek, na drodze do Sudzic, przy szosie do Cyprzanowa, przy szosie do Kornic i na polnej drodze do Tłustomost. Właściciele tych sadów już dawno pomarli i młody człowiek w tych nazwach sadów już się nie połapie.
A na polach wiatr hula bez przeszkód. Kiedy będzie tu step?
(mad)