Zabytkowy krzyż przed i po renowacji. Zabytek jest pozostałością po nieistniejącym już cmentarzu cholerycznym w Raciborzu
9 tys. zł – tyle kosztowała renowacja zabytkowego krzyża. Zabytek stoi pośród pól nieopodal ulic Bartka Lasoty i Mikołowskiej w Raciborzu.
Fundament zaczął się obsuwać, trzeba było reagować
Krzyż stał na lekkiej skarpie, co spowodowało, że w ostatnich latach jego fundament zaczął się obsuwać. Dodatkowo krzyż był już mocno zabrudzony, kamień z którego jest wykonany ulegał degradacji, a napisy były nieczytelne.
Postanowiono więc przenieść obiekt na nowy fundament, na tej samej działce, tylko na wypłaszczonym terenie. Krzyż został poddany konserwacji. Jest on wykonany z piaskowca, który został oczyszczony i zaimpregnowany. Część ubytków uzupełniono masami renowacyjnymi, jednak większość pozostawiono – jako świadectwo stanu zachowania obiektu i dlatego, że tak duże uzupełnienia wymagałyby spajania kolorystycznego i zasłoniłyby naturalny kamień.
...dnia 7go Marca 1834
Podczas prac odsłoniła się oryginalna inskrypcja, wyryta w kamieniu.
Vondator tey Bozey Menki
Ludwik Moklara z Plania
Zuzanna Moklara Johanna
Creiiei Jarefahowannca
z Lublenskie Kiysy Ktore tu
ieich Ciala odpoczywaiom
dnia 7go Marca 1834
Inskrypcja w części nadal jest niezrozumiała. Pozostawiono oryginalny ryt liter, wyeksponowano je jedynie farbą w kolorze, jaki zachował się pod warstwą brudu.
Konserwacja kosztowała 9 000 zł brutto i została przeprowadzona przez firmę Oskar Renowacja Przemysław Zembroń ze środków Miasta Racibórz.
Cmentarze choleryczne w Raciborzu
W tym miejscu polecamy lekturę artykułu „Cmentarze choleryczne w Raciborzu” autorstwa Kazimierza Świtlińskiego („Nowiny Raciborskie”, numer 11, 13.03.2021 r.):
Pojawienie się na początku XIX wieku jednej z najgwałtowniejszych chorób zakaźnych, czyli cholery, która już w roku 1831 pojawiła się w Raciborzu, a przybyła z Królestwa Kongresowego, spowodowało, że zmarło wówczas w mieście 50 osób, a na przedmieściach 47 osób, zaś w całym powiecie aż 1086 osób. W tym czasie Magistrat urządził w strzelnicy miejskiej prowizoryczny szpital dla zakażonych tą chorobą, który mieścił się w okolicy dzisiejszego pl. Wolności i ul. Wojska Polskiego. Powołano wówczas specjalne ekipy do walki z zarazą, których zadaniem było niesienie pomocy chorym i grzebanie zmarłych. Władze miejskie zakupiły też teren pod cmentarz do chowania zmarłych chorych na cholerę poza miastem oraz specjalny wóz do wywożenia ich na cmentarz.
W roku 1836 nastąpił ponowny nawrót tej choroby, na którą zmarło w mieście 151 osób, niestety w 1837 roku wybuchła ona ponownie. Wówczas zamknięto wszystkie drogi do miasta, co uchroniło ludność od choroby, natomiast ucierpiały: Bosacz, Ostróg i Płonia gdzie zmarło 47 osób. Nawroty tej strasznej choroby powtarzały się jeszcze w latach 1847, 1849, 1866, 1871 i 1873. Brak jakichkolwiek danych o cmentarzach cholerycznych nie pozwala na ich zlokalizowanie, ani też określenie wielkości.
Dane o cmentarzach cholerycznych są lakoniczne i nieścisłe, jedynie określają ich położenie. W tej sytuacji nie sposób odtworzyć ich dziejów i rozwoju na przestrzeni czasu. Jednym z cmentarzy cholerycznych był cmentarz położony w rejonie obecnej ul. 1 Maja, jednak brak tu jakichkolwiek symboli. Drugim cmentarzem był cmentarz położony przy ul. Starowiejskiej, gdzie do dziś znajduje się drewniany krzyż z pasją. Trzecim cmentarzem cholerycznym był cmentarz położony przy obecnej ul. Mikołowskiej na Płoni, gdzie znajduje się zatarta inskrypcja z wyjątkiem daty 1864 rok. W Studziennej zmarłych na cholerę w latach 1831 – 1832 grzebano w pobliżu pamiątkowej kaplicy Św. Barbary, która dziś już nie istnieje.
(um) (ż)