110 lat temu w Nowinach Raciborskich: Zwolniony pracownik wpadł w szał. Chwycił za młotek i zaczął bić przełożonego po głowie
Dotkliwe pobicie w Rybniku, niesamowite wieści o epidemii much w Ameryce oraz żebraku – bogaczu, który po śmierci zapisał fortunę pewnej poczciwej kobiecie – między innymi o tym pisano w Nowinach w sierpniu 1911 roku. Zapraszamy do lektury, która jest jak podróż w czasie. Wojciech Żołneczko
Racibórz • 10 sierpnia 1911 r.
Przepadł bez śladu
Racibórz. Dnia 2. b. m. o godz. 7 rano wyszedł ze swego mieszkania przy ul. Wiktoryi nr 11 pensyowany kolejarz Jan Pospiech do kościoła Dominikańskiego lub farnego i od tego czasu przepadł bez śladu. Pospiech liczy lat 81. Nie wiadomo, czy padł ofiarą nieszczęśliwego wypadku, czy też zabłądził.
Nieszczęśliwy wypadek
Racibórz. Wczoraj przed południem rozbiegły się w pobliżu miejskiego lazaretu konie firmy Molkow. Woźnica spadł na bruk i dostał się pod koła, które mu złamały rękę. Także pewien posłaniec z telegrafu, jadąc na welocypedzie, został przejechany; koła przeszły mu przez nogi.
Postrzelił kolegę
Brzezie pod Raciborzem. Siedemnastoletni kantorysta Gottwald, igrając z nabitym rewolwerem, postrzelił drugiego chłopca w nogę.
Nowy proboszcz
Wodzisław. Proboszczem ustanowiony tu został ks. kap. Franciszek Schnalke z Bytomia.
Brak wody i pożar
W Niedobczycach zgorzała zagroda posiedziciela Franciszka Szulika. Pracę ratunkową utrudniał wielki brak wody.
Gadatliwość ukarana
Zabawną przygodę opowiadają dzienniki paryskie. Sędzia przesłuchiwał świadka, który chciał zacząć zeznania od słów: „Mnie się zdaje...”. „Proszę odpowiadać na moje pytania słowami: tak lub nie. Co się panu zdaje, to dla sądu jest zupełnie obojętne. Mnie np. się zdawało jeszcze przed chwilą, że mam zegarek przy sobie, a tymczasem przypomniałem sobie, żem go zostawił w domu na nocnym stoliku. Proszę mi tedy powiedzieć, co pan wie na pewno”. Świadka przesłuchano, wydano wyrok, rozprawa się wreszcie skończyła i sędzia udał się do domu. Żona przywitała go tam słowami: „Co się stało, żeś tak przysyłał po zegarek? Czterech ludzi było po niego”. Straszne podejrzenie nasuwa się sędziemu: „Aleś ty go im nie wydała?”. „Owszem, pierwszemu, który przyszedł, kazałeś mu przecież na dowód, że od ciebie przychodzi, powiedzieć, że zostawiłem zegarek na nocnym stoliku”. Na następnej rozprawie sędzia był bardzo małomówny...
Racibórz • 12 sierpnia 1911 r.
Kilka kłosów na jednym źdźble
Racibórz. Do redakcyi przyniesiono nam z pola posiedziciela Antoniego Siary na Nowych Zagrodach trzy rzadkie okazy tegorocznego żyta w formie trzech i dwóch kłosów na jednym ździeble (słomie). Ziarnka atoli są bardzo drobne.
Odnaleziony kolejarz
Racibórz. Pensyowany kolejarz Pospiech, który od 2 b. m. znikł bez śladu ze swego mieszkania, zabłąkał się w okolicę Grabówki, gdzie go znaleziono.
Okradł kolegę
Racibórz. Z izby karnej. Niewdzięcznością odpłacił kelner Szewczyk ztąd gościnność udzieloną mu przez jednego z kolegów. Gdy ten ostatni wyszedł z mieszkania do pracy i pozostawił swego gościa samego, skradł mu tenże kasetkę, zawierającą 100 marek. Złodzieja w czas jeszcze przyaresztowano, a sąd skazał go na 6 miesięcy więzienia.
„Zaopiekowali się” skrzynią bez pana
W Rybniku przyaresztowano dwóch robotników, jednego z Ligoty, drugiego z Gotartowic, którzy spostrzegłszy na dworcu skrzynię bez pana, skradli ją, zawlekli na pole i tam ją rozbili. Część skradzionych rzeczy zdołano rabusiom odebrać.
Zwolniony robotnik chwycił za młotek i zaatakował przełożonego
Rybnik. Rządca folwarku p. Uherka wydalił pewnego robotnika z pracy, który, chcąc się pomścić, napadł rządcę na podwórzu i młotkiem zadał mu ciężkie rany w głowę. Także p. Uherek, który nadbiegł swemu rządcy na pomoc, został przez napastnika poraniony.
350 koni na jarmarku
Rybnik. Jarmark wtorkowy był bardzo ożywiony. Na sprzedaż wystawionych było około 350 koni, za które płacono dość wysokie ceny.
Śmierć pisarza
W Jankowicach, pow. rybnicki, zmarł w sobotę nagle, ruszony paraliżem, główny nauczyciel i długoletni pisarz gminny Kiołbasa.
„Wzorowy nauczyciel”
Izba karna w Ansbach skazała 27-letniego żonatego nauczyciela Feldnera za występki przeciwko moralności, spełnione na 10 uczennicach na 2 i 1/2 roku więzienia.
Wdzięczny żebrak
W tych dniach zmarł w Petersburgu 92-letni żebrak, który cały swój fundusz, wynoszący 28 000 rubli, zapisał pewnej pani, która mu stale i od dawna udzielała jałmużny.
Walka z muchami w Ameryce
W mieście Boston, w Ameryce, wyznaczono 1500 policyantów do tępienia much wszelkimi sposobami. Zamiast pałek, mają oni teraz siatki, któremi łowią i niszczą muchy, gdzie się tylko da. Szczęśliwe miasto, którego policyanci zamiast za zbrodniarzami – walczą z muchami. Mają tam widać dość czasu na to.
W mieście Worcester, także w Ameryce, wyznaczył natomiast zarząd miasta nagrody za tępienie much. Zabrali się do tej niezwykłej roboty mali chłopcy, którzy wytępili 10 beczek much. Pierwszą nagrodę w sumie 400 marek zdobył 12-letni chłopiec Bousguet, który sam złowił przeszło milion tych darmozjadów.
Artykuły z serii „110 lat temu w Nowinach Raciborskich” zawierają autentyczne fragmenty dawnych Nowin. Archiwalne numery gazety zostały zdigitalizowane przez pracowników Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Raciborzu. Można je przeglądać na stronie internetowej www.biblrac.pl, do czego zachęcamy wszystkich miłośników historii Raciborza i okolic.