Justyna Święty-Ersetic napisała historię sportu. Kibice podziękowali jej strefą w Ocicach
Dawid Ersetic, zapaśnik kadry narodowej i mąż złotej medalistki z Tokio – Justyny Święty-Ersetic, zorganizował wspólne kibicowanie z raciborzanami z Ocic i nie tylko. Sobotni finał rywalizacji kobiecych sztafet 4x400 m śledziło przed ekranami w szkole w Ocicach ponad sto osób. Wydarzenie odbyło się w sali gimnastycznej, by uniknąć niespodzianek z kapryśną ostatnio pogodą. – Spodziewam się przede wszystkim sąsiadów z dzielnicy, ale przyjść, żeby kibicować mógłby wtedy każdy. Myślałem przede wszystkim, żeby to Ocice pokibicowały żonie. Trzeba mieć świadomość, że sala nie pomieści nieograniczonej liczby widzów – zaznaczał pan Dawid.
Mąż złotej medalistki mocno przeżył jej wcześniejszy sukces z 31 lipca. Mówiła o tym Święty-Ersetic m.in. w wywiadach radiowych, wspominając filmik nagrany przez rodzinę, która wspólnie oglądała jej bieg w telewizji. – Było wzruszenie, popłakaliśmy się. To była niesamowita chwila. Medal na igrzyskach to najwyższe osiągnięcie dla każdego, kto uprawia wyczynowo sport – przyznaje Dawid Ersetic. Sam był bliski zakwalifikowania się do rywalizacji w Tokio, ale starania zapaśnika z Raciborza nie zakończyły się sukcesem. Marzeniem małżonków był wspólny wyjazd na tokijskie igrzyska. Teraz pan Dawid jest pierwszym kibicem Justyny Święty-Ersetic, z którą podczas jej pobytu w Tokio przez cały czas był w ścisłym kontakcie. – Wiem, że rywalizacja w drużynie jest duża. Tam jest siedem dziewczyn do biegania. Nie wiadomo czy Justyna wystąpi w finale, ale będzie o to walczyć z całych sił. Skład biegu jest ustalany dopiero na odprawach – podkreślał D. Ersetic przed sobotą.
Stworzenie dzielnicowej Strefy Kibica to indywidualna inicjatywa pana Dawida, bez angażowania w to lokalnych władz. – Dotąd nikt z urzędu miasta się ze mną nie kontaktował w sprawie sukcesu żony – przyznał mąż medalistki z Tokio pytany, czy Miasto włącza się w to wydarzenie.
Zapytaliśmy wiceprezydenta Raciborza Dawida Wacławczyka, czy w magistracie planują jakieś działania związane z tokijskim wyczynem raciborzanki. Ten odparł, że chce przywitać biegaczkę na szykowanym wydarzeniu z okazji jej powrotu do domu (Święty-Ersetic witano już z pompą w dzielnicy, gdy wracała z medalami z Mistrzostw Europy w Berlinie w 2018 roku). Miasto przygotowało również specjalny upominek dla Święty-Ersetic.
Doping z Raciborza
W sobotę 7 sierpnia przybyliśmy do szkoły w Ocicach na pół godziny przed transmisją i rozmawialiśmy z tymi, którzy przyszli tam kibicować. – Za wiele nie trzeba było się starać, żeby zorganizować tę strefę, bo znalazła się szybko grupa ludzi dobrej woli, którzy chcieli wspólnie kibicować Justynie i Polsce, pan dyrektor chętnie się przyłączył – mówił nam Dawid Ersetic. Był zadowolony, że w wielu miejscach w Raciborzu zawisły banery z jego żoną. – To bardzo fajnie, że ludzie wywieszają banery. Justyna o tym wie i ją to dodatkowo motywuje, że ludzie w nią wierzą. Wiem z rozmów z nią, że to się jej spodobało, że ludzie docenili jej biegi na igrzyskach – dodał znany raciborski zapaśnik. Przy okazji zaznaczył, że jego żona musiała poświęcić całe swoje dotychczasowe życie zdobyciu medali olimpijskich. – To nie jest 8 godzin jakiejś typowej pracy, po której można wrócić do domu i wypocząć. Praca sportowca to pełna doba i tak bez końca. Nie może sobie pozwolić na jakieś przyjemności, na korzystanie z życia tak jak inni. Wszystko trzeba podporządkować treningom, startom, rywalizacji i osiąganiu coraz lepszych wyników. I nie można tu powiedzieć, że coś się udało, bo to jest efekt najcięższej możliwej pracy – zaznaczył Ersetic. Jego zdaniem sukcesy olimpijskie „Złotej Justyny” są najwyższą nagrodą za cały szereg starań i wyrzeczeń.
– Justynę miło zaskoczy to, co jeszcze dla niej przygotowaliśmy – mówił w sobotę jej mąż. W poniedziałek 9 sierpnia olimpijkę witano na stadionie OSiR (wydarzenie miało miejsce po zamknięciu tego numeru gazety).
Piękna, skromna, utalentowana
Wśród zagorzałych fanów raciborskiej biegaczki jest rodzina Fitów. Michał i Monika przyszli ze swoim maleńkim synkiem Teodorem. – Jesteśmy tu pełni nadziei i pozytywnie myślący. Wszyscy w Ocicach kibicujemy i wspieramy męża Justyny – podkreślał były wiceprezydent Raciborza. Według niego, Racibórz ma szczęście posiadać solidne zaplecze sportowe, a w ZSOMS kształcą się lekkoatleci i zapaśnicy, czyli przedstawiciele tych dyscyplin, w których Polska zdobywała w Tokio medale. – To nasz obowiązek kibicowania – podkreślił M. Fita. Żona Monika nazwała Justynę Święty-Ersetic „dumą, gwiazdą i sąsiadką”. – Ona nigdy nie gwiazdorzy. Jest piękna, skromna i utalentowana. Warto ją wspierać. Osiągnęła wszystko własną pracą, wyrzeczeniami. To namacalny wzór dla innych. Wytrwałość doprowadziła ją do sukcesów – stwierdziła znana lekarz weterynarii.
Jeden z działaczy LKS Ocice pomagający przy organizacji strefy kibica – pan Jan – mówił nam, że bał się odnowienia kontuzji u Święty-Ersetic. – Że w połowie biegu stanie i zejdzie z bieżni, ale wytrzymała. Widać było jaką Polki miały przewagę, w eliminacjach nie musiały się nawet wysilać. To prawdziwe mistrzynie – podkreślił fan futbolu.
Zawsze miała iskierkę
Dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 2 w Ocicach Andrzej Skurk cieszył się, że może organizować imprezę integrującą mieszkańców dzielnicy. – To wydarzenie pomogło ich zgromadzić – oznajmił. Skurk był pierwszym nauczycielem wychowania fizycznego Święty-Ersetic. – Chodziła do naszej szkoły od pierwszej klasy. Ja uczyłem ją w klasach 4 – 6. Zawsze była fajną, sympatyczną i dobrą uczennicą. Od dzieciństwa widać było w niej tę sportową iskierkę. Biegi wyraźnie jej leżały, więc zabierałem ją na zawody. Plasowała się w czołówce, wpierw miejskiej, potem powiatowej i jeszcze wyżej. Ważne, że nie zniechęciła się wtedy do uprawiania sportu, bo o to łatwo w tym wieku. W ZSOMS trafiła do specjalistów, którzy poprowadzili ją do mistrzowskich umiejętności – opowiedział nam A. Skurk. Dyrektor dodał, że sama strefa kibica, poprzez zainteresowanie TVP i TVN24 to świetna promocja miasta i szkoły.
Justyna jest nasza, z Ocic
Jedna z dzielnicowych sąsiadek podwójnej medalistki igrzysk – Krystyna Wolnik przyznała, że pomysł stworzenia strefy kibica był spontaniczny, ale szybko znalazł odzew. – Justyna jest nasza, jest z Ocic. My tu różne zabawy organizujemy i tak się integrujemy. Trzeba pomóc naszej olimpijce. Napiekliśmy dla gości ciasteczek, a panowie z LKS przygotowali kawę. Cieszy nas, że tyle osób przyszło – mówiła znana z działalności w Hospicjum mieszkanka Ocic. Chwaliła sąsiadkę Justynę za otwartość przy prośbach o pomoc w organizacji zabaw czy przedsięwzięć dzielnicowych. Święty-Ersetic pomagała m.in. przy Szlachetnej Paczce.
W sali gimnastycznej spotkaliśmy m.in. Mirosława Larę, długoletniego kierowcę prezydentów Raciborza i zapalonego biegacza. Przyszedł wymalowany w barwy narodowe na policzkach. Lara teraz mniej biega, bo ma kontuzjowaną nogę. – Sam nie miałem przyjemności trenować z Justyną, ale koledzy z Easy Run biegają z nią na stadionie. Ta kontuzja, z którą walczyła musiała jej przeszkadzać, ale wiem, że ona jest twarda i daje radę – uśmiechał się M. Lara.
Od zawsze waleczna
W jednym z pierwszych rzędów krzeseł przy monitorach siedziała pani Renata, mama Justyny. – To fajne uczucie, widzieć, że tylu ludziom zależy, żeby Justyna wygrała. My, rodzice się cieszymy szczęściem córki, że ma tak duży doping w Raciborzu – przyznała. Pytaliśmy ją, czy sądziła, że mała Justynka, dziewczynka z podwórka zostanie gwiazdą dużego formatu w światowym sporcie? – Ona od zawsze była waleczna. Nigdy się nie poddawała. A miała wiele momentów, kiedy można się było załamać. Żadna z tych sytuacji nie skłoniła jej do poddania się – zaznaczyła pani Renata. Nie spodziewała się w dzieciństwie Justyny, że córka wejdzie na tak wysoki poziom sportowy. – Teraz osiągnęła ostateczny szczyt, na który chciała wejść. Na tym jej najbardziej zależało – podsumowała Renata Święty. Po znakomitym biegu sztafety, gdzie córka wywalczyła srebro olimpijskie, otrzymała od Grzegorza Kolasy, wiernego kibica raciborskich sportowców, bukiet kwiatów dla uczczenia tej chwili.
Mariusz Weidner