Mieszkaniec Babic alarmował: Jeśli runie słup energetyczny to kogoś porazi prąd. Co na to wójt?
Chodziło o zdarzenie sprzed kilku dni, kiedy przez region przeszła burza z piorunami. W efekcie tych zdarzeń doszło do uszkodzenia nieczynnej linii przesyłowej, bo przewróciła się na nią brzoza. Wśród mieszkańców wzrastał niepokój, bo obawiali się, że przy silniejszym podmuchu wiatru przewróci się słup energetyczny, który pociągnie za sobą kolejne. – Przewody mogą spaść na ludzi. Może więc dojść do ogromnej tragedii, o której będą mówiły media w całej Polsce – alarmował mieszkaniec.
Mieszkaniec: Może dojść do tragedii
Sprawa dotyczyła ulicy Rudzkiej w Babicach (gm. Nędza). Mieszkaniec podkreślał, że problem powinien zostać rozwiązany jak najszybciej. – Sytuacja jest bardzo poważna, bo słup nieczynnej linii jest zgniły i uszkodzony – przekazywał nam pan Miłosz (nazwisko Czytelnika do wiadomości redakcji). Obawiał się, że gdy ten się przewróci, to pociągnie za sobą kolejne. Jak stwierdził, jest to nie tylko zagrożenie dla tamtejszych domów, ale i użytkowników drogi wojewódzkiej nr 919. – To „poleci” jak domino. Może dojść do jakiegoś zwarcia i porażenia kogoś prądem – przepowiadał.
Mieszkaniec relacjonował nam, że sprawę zgłosił na straż pożarną. Problemem zainteresował również Tauron Dystrybucję, bo na słupie przeczytał, że jego właścicielem jest właśnie to przedsiębiorstwo. Z odpowiedzi, którą otrzymał pan Miłosz, dowiedzieliśmy się, że przedstawiciel dostawcy energii pojawił się na miejscu i problem potwierdził. – Drewniane konstrukcje nośne linii (żerdzie) są w bardzo złym stanie technicznym i przy większym wietrze mogą ulec złamaniu i bezpośrednio (przewrócenie się) lub też pośrednio (przy zetknięciu przewodów podwieszonych na nich z czynnymi przewodami sieci niskiego napięcia) mogą stanowić poważne zagrożenie dla osób znajdujących się w pobliżu. Jak już zostało wspomniane, linia ta jest nieczynna, odłączona przez służby energetyczne w marcu – kwietniu 2015 r. poprzez rozmostkowanie przewodów na granicy eksploatacji, czyli na odłączniku nr AL187 – czytamy w korespondencji, do której wgląd udostępnił nam mieszkaniec. W odpowiedzi też wskazano, że „ze względu na brak możliwości ingerowania przez służby TAURON Dystrybucja S.A. w urządzenia niebędące na jego majątku i eksploatacji prosimy Urząd Gminy Nędza o pilną interwencję w tej sprawie i podjęcie kroków niezbędnych w celu usunięcia zagrożenia”.
Pan Miłosz dodał, że problem zgłosił również do Urzędu Gminy w Nędzy. – Ale nie ma odpowiedniej reakcji – stwierdzał z goryczą.
Wójt: Słup będzie rozebrany
Wójt Anna Iskała, odpierała argumenty mieszkańca, że reakcji ze strony gminy nie było. – Zostały podjęte działania – twierdziła pani wójt w piątek 9 lipca w rozmowie z nami. Zapowiadała wówczas, że słup zostanie rozebrany w środę 14 lipca, po dopełnieniu wszystkich formalności z tym związanych. Urząd zlecił wykonanie tego zadania firmie zewnętrznej. – To będzie nas kosztowało 6,5 tysiąca złotych – dowiedzieliśmy się. Jednocześnie pani wójt dodała, że będzie dążyła do zwrotu tych kosztów. – Tego problemu nie można tak zostawić, należy go rozwiązać jak najszybciej, ale uważam też, że powinna zająć się tym firma, która dawniej czerpała pieniądze z tej linii (sieć docierała do zlokalizowanej tam żwirowni – przyp. red). Teraz się okazuje, że Tauron za nią nie odpowiada. W dalszym ciągu będę dociekała, kto w rzeczywistości powinien się tym wszystkim zająć – przyznała wójt.
Anna Iskała, w rozmowie z nami relacjonowała również, że urzędnicy wysłali także w tej sprawie pismo do właściciela terenu, do którego dawniej sieć docierała (chodzi o żwirownię).
Problem zażegnano
Zapowiedzi pani wójt zostały zrealizowane przed czasem. – Dzisiaj pousuwane i posprzątane. Dziękujemy, bo pewnie bez Nowin byłoby ciężej – przekazał nam pan Miłosz we wtorek 13 lipca.
Dawid Machecki