Tancerz raciborskiej „Strzechy” zmarł podczas próby przed występem. Był policjantem z 24-letnim stażem pracy
Akcja ratunkowa nie przyniosła pozytywnego rezultatu. Mężczyzna zmarł. Żegna go rodzina, przyjaciele z zespołu oraz koledzy z pracy.
Przestał oddychać
To miał być wielki powrót Zespołu Pieśni i Tańca „Strzecha” do występów. W czwartek 17 czerwca tancerze i muzycy spotkali się w Raciborskim Domu Kultury, aby jeszcze raz przećwiczyć program „Idzie nowe. Hej!”. Była to kolejna próba przed zaplanowanym na 19 czerwca występem.
W trakcie próby jeden z tancerzy słabo się poczuł. Wkrótce przestał oddychać. Członkowie oraz przyjaciele zespołu natychmiast ruszyli na ratunek. Użyli defibrylatora, którym Raciborskie Centrum Kultury dysponuje od tego roku. Niestety, akcja nie przynosiła rezultatu.
Równolegle wezwano ratowników medycznych. Jeden z tancerzy pobiegł jeszcze do pobliskiej remizy Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu. Dzięki temu strażacy chwilę później byli już na miejscu. Akcja ratunkowa była kontynuowana przez strażaków oraz ratowników medycznych. Mężczyzny nie udało się uratować. Lekarz pogotowia stwierdził zgon 47-latka.
„Strzechowianie” żegnają dobrą duszę zespołu
Zmarły to Henryk Rzerzacz. W ostatnim czasie był jednym z najbardziej aktywnych tancerzy „Strzechy”. Do zespołu należały również jego żona oraz dwie córki.
– Pan Henryk wspierał nas podczas wydarzeń plenerowych, mogliśmy zawsze liczyć na jego profesjonalną pomoc. Kilka lat temu zaangażował się jako tancerz w Zespole „Strzecha”, z którym związana jest cała jego rodzina. Wraz z grupą entuzjastów założył nawet Stowarzyszenie „Strzechowianie”, by jeszcze bardziej wspierać rozwój Zespołu. Będziemy go pamiętać, jako zawsze uśmiechniętego i serdecznego człowieka, który swoim dowcipem i energią zarażał wszystkich dookoła – informuje Raciborskie Centrum Kultury na Facebooku.
Kolejna strata raciborskiej policji
Śp. Henryk Rzerzacz był policjantem. Służbę rozpoczął w maju 1997 roku w Komendzie Rejonowej Policji w Raciborzu. Następnie przez 12 lat pełnił służbę w Komendzie Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu. W 2011 roku powrócił do Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu, gdzie przeszedł kolejne szczeble kariery policyjnej.
– Henryk na zawsze pozostanie w naszych sercach jako ciepły, uśmiechnięty, życzliwy i uczynny kolega. Zawsze był pomocnym i gotowym poświęcić każdemu swój czas – wspomina zmarłego nadkom. Mirosław Szymański, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu.
Kierownictwo, policjanci i pracownicy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu łączą się w bólu z pogrążoną w żałobie rodziną, składając najszczersze kondolencje i wyrazy głębokiego współczucia.
To trzeci przypadek śmierci w raciborskim garnizonie policji w tym roku. W marcu tego roku zmarł asp. Kamil Kwaśniak. Policjant miał 38 lat. W maju na służbie zginął mł. asp. Michał Kędzierski.
(żet)