Dominiku ogarnij się! Konieczny i Klima pokłócili się o szpital
W sali Kolumnowej znowu wrzało, bo radni rozmawiali o zdrowiu raciborzan i zamkniętym częściowo szpitalu. Wiceprezydent Dominik Konieczny zarzucił kłamstwo Piotrowi Klimie, a ten nazwał oponenta hejterem.
Przewodniczący komisji gospodarki miejskiej przypomniał, że wciąż brakuje pełnego dostępu pacjentów do szpitala na Gamowskiej. Nie ma tam izby przyjęć dla innych chorych niż zakażeni. – Ludzie umierają i tracą zdrowie w naszym powiecie. Tragedie są nie do opisania, a wśród decydentów panuje błogi spokój – mówił szef komisji. Nie szczędził krytyk władzom miasta i powiatu za brak walki o przywrócenie lecznicy do przedcovidowej funkcjonalności.
Komunikat mija się z prawdą
Przysłuchujący się mu drugi zastępca prezydenta Dariusza Polowego stwierdził w końcu, że „w wypowiedzi pana przewodniczącego pojawiają się kłamstwa”.
Pański komunikat mija się z prawdą, bo fakty są takie, że przekształcenie szpitala na covidowy odbyło się bez aprobaty samorządu. To była autonomiczna decyzja wojewody i to już wielokrotnie powiedziano. To jest fakt niepodważalny – zaznaczył Dominik Konieczny.
Słysząc tezę Klimy, że utworzenie szpitala jednopiennego sprawiło, że zaszkodzono pacjentom, których koronawirus nie dotknął, Konieczny obruszył się. – Tu chodzi o to, na ile pomogliśmy covidowym chorym utworzeniem takiego szpitala – podkreślił D. Konieczny.
Sprzeciwił się mówieniu, że to przez samorządowców ludzie w powiecie umierają. – Oni umierają przez koronawirsua, przez pandemię – mówił.
Jak zbulwersować Klimę?
Zdaniem D. Koniecznego przekształcenie szpitala było dobrym posunięciem, dzięki któremu wielu ludzi wróciło do zdrowia. – Że taki szpital jest u nas, to powinniśmy być dumni – przekazał radnym z komisji gospodarki. Zaatakował Klimę, że ten tak angażuje się w sprawy pełnego otwarcia szpitala, bo stracił finansowo na pandemii i stąd jego rozgoryczenie (Klima ma aptekę w lecznicy przy Gamowskiej).
Jestem wstrząśnięty i zbulwersowany – przyznał Piotr Klima
Szef komisji stwierdził, że do dziś nie wie po co do wojewody, gdzie ogłoszono zmiany w szpitalu raciborskim, pojechał prezydent miasta. – To jest jakiś układ służalczy, że wojewodę się słucha? Ja bym zrezygnował z funkcji na jego miejscu i wyszedł od wojewody jako zwykły obywatel, żeby tylko tego nie firmować swoją osobą – zaznaczył P. Klima. Jest przekonany, że ta decyzja sprawiła, że zostawieni samym sobie zostali ci, co chorują na inne choroby.
Ocena własną miarą
Odpowiadając Koniecznemu na uwagi o aptece Klimy, radny zarzucił prezydentowi, że ten go hejtuje. – Ja musiałem znaleźć pracę personelowi, żeby nie zwalniać farmaceutów. Musiałem zutylizować leki z tej placówki. Pan to chyba ocenia swoją miarą, że gdyby był na moim miejscu to by tak podchodził do sprawy, patrząc wyłącznie na pieniądze. Ja wydawałem własne, żeby jak najwięcej osób się dowiedziało, że trzeba walczyć o szpital dla miasta – podsumował przewodniczący.
Dyskusją zirytował się były prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Zwrócił się do zastępcy Polowego, z którym zna się od lat i pozostaje w dobrych relacjach.
Dominik, ogarnij się człowieku! – zaapelował Lenk do wiceprezydenta Koniecznego.
Przypomnijmy, że na lutowej sesji w tym roku doszło do scysji Dominika Koniecznego z radnym Henrykiem Mainuszem. Panowie zaczęli na posiedzeniu wymieniać uwagi podniesionym głosem, a nestor samorządu poczuł się obrażony. Nie doczekał się przeprosin Koniecznego, a jego szef bronił podwładnego, że ten był względem radnych uprzejmy, a to radni nie zachowali klasy.
(ma.w)