Ważne spotkania w sprawie budowy Zbiornika Kotlarnia
Burmistrz Kuźni Raciborskiej Paweł Macha mówił na sesji rady miejskiej o spotkaniach, mających wpływ na budowę Zbiornika Kotlarnia. To zadanie, które ma polegać na zagospodarowaniu wyrobiska po kopalni piasku poprzez budowę wielofunkcyjnego zbiornika.
Burmistrz Kuźni Raciborskiej Paweł Macha wraz z Krzysztofem Ficoniem – wójtem sąsiedniej Bierawy pojechali do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w Warszawie. Spotkali się tam z prezesem Przemysławem Dacą i zastępcą prezesa ds. Ochrony Przed Powodzią i Suszą Krzysztofem Wosiem. Na rozmowę udali się również do Mirosława Kurza, dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Wszystkie te wizyty dotyczyły jednego tematu – budowy Zbiornika Kotlarnia, o co zabiegają samorządowcy z tych dwóch gmin.
Zbiornik w trzy lata
O pomyśle budowy zbiornika pisaliśmy już na łamach naszych mediów. W zeszłym roku w artykule „Zbiornik Kotlarnia może powstać w trzy lata” przedstawiliśmy rozmowę z burmistrzem Machą w tym temacie. Przypomnijmy, wówczas włodarz wskazywał na sołectwa Turze, Budziska i Ruda, czyli miejscowości, które jego zdaniem są zabezpieczone przed powodzią, poprzez domkniętą linę wałów po stronie opolskiej i wybudowanym zbiornikiem Racibórz. Nadal pozostaje jeszcze jej część wschodnia, która odpowiedniego – zdaniem włodarza – zabezpieczenia przeciwpowodziowego nie ma. Z pomocą miałby przyjść Zbiornik Kotlarnia, który miałby pełnić funkcję przeciwpowodziową i retencyjną. – Nasz pomysł jest taki, aby od Zbiornika Rybnickiego, przy okazji chroniąc jedną z dzielnic Rybnika – Stodoły, przekierować wyżówkę, prosto do Zbiornika Kotlarnia, wzdłuż kolei piaskowej – tłumaczył. Zauważał jednocześnie, że głośno należy mówić o problemie suszy. Bo jak dostrzegał, ten mocno dał się we znaki 2015 roku, kiedy w Zbiorniku Rybnickim było za mało wody. To powodowało problem ze schładzaniem turbiny Elektrowni Rybnik. – Dlatego uważam i to też uważają specjaliści, że to nie może powtórzyć się w przyszłości. Wtedy, kiedy udałoby się to połączenie zrealizować, udałoby się magazynować zasoby wody w Zbiorniku Kotlarnia i lewarować w kierunku Zbiornika Rybnickiego, żeby to chłodzenie dla tej elektrowni było – objaśniał.
Paweł Macha w rozmowie z Nowinami wyliczał, że Zbiornik Kotlarnia miałby mieć 24 mln m3 rezerwy powodziowej. – Ten teren w Kotlarni jest obecnie wielkim lejem depresyjnym, który przesusza lasy, zaburzył stosunki na tym terenie. Przy rekultywacji wodnej, las znacznie by odżył. Próbujemy więc naprawić szkody, które wyrządził człowiek. Od lat 60. XX w. wydobywany był tam piasek i był wywożony przy pomocy kolei piaskowej do kopalń, w celu wypełniania korytarzy wydobywczych węgla. To dług zaciągnięty, który należy spłacić – podkreślał burmistrz potrzebę utworzenia zbiornika przeciwpowodziowego, który od razu ma być mokrym. – Ta rekultywacja w kierunku wodnym ratuje to miejsce przed degradacją również środowiskową – oceniał w rozmowie z nami włodarz.
Jednocześnie wyjaśnił, że zbiornik mógłby powstać do 3 lat. – Fizycznie potrzebujemy roku na odnowę dokumentów. A w kolejnych dwóch latach można byłoby go zbudować. Cena tej rekultywacji w kierunku wodnym szacowana jest na 120 mln złotych. Więc to nic, w porównaniu do zbiornika raciborskiego (Zbiornik Racibórz kosztował 2 mld zł – przyp. red) – wyliczał P. Macha.
Praca nad porozumieniem
Do tematu burmistrz Macha nawiązał na sesji rady miejskiej, referując radnym, jakie odbył ostatnio spotkania związane z utworzeniem zbiornika. – Już rozmawiamy o dokumentacji technicznej dla tego zadania – powiedział. Wyjaśnił, że trwa praca nad draftem porozumienia w celu „uruchomienia jak najszybszego procedowania, sporządzenia dokumentacji technicznej”. Dokument ma zostać zawarty pomiędzy samorządami Kuźnia Raciborska i Bierawa, Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Gliwicach oraz kopalnią piasku Kotlarnia.
(mad)